*25*

269 17 9
                                    

Przyszła pora obiadowa. Karol już dawno zapomniała o porannej karteczce. Zmierzała właśnie w stronę stołówki zawzięcie wystukując coś na telefonie i uśmiechając się przy tym. Nagle poczuła jak z kimś się zderza, a następnie jej koszula staje się mokra i klejąca od słodkiego napoju. W jednej sekundzie uśmiech znika z jej twarzy a zastępuje go kamienny wyraz.
Mruży oczy i przeszywa lodowatym spojrzeniem sprawcę wypadku.

Brunetka niższa od niej o prawie głowę patrzy na nią z przerażeniem. I ma rację, gdyż Sevilli już mało brakuje do wybuchu.

- Przepr..- zaczyna, jednak Meksykanka szybko jej przerywa.

- Coś ty zrobiła?!! - wykrzykuje na pół korytarza. - To była moja ulubiona koszulka! - warczy.

- Ja naprawdę nie chciałam, to był wypadek - próbowała tłumaczyć się dziewczyna.

- Wypadek?! Dziewczyno, właśnie zniszczyłaś najdroższą koszulkę jaką miałam w szafie. Ty w ogóle wiesz ile ona kosztowała? - Sevilla była cała czerwona ze złości.

- Ja naprawdę nie...

- Proszę cię, nie pogrążaj się już. Nie wiem jak to zrobisz, ale masz mi odkupić taką samą koszulkę. - warknęła z jadem, to były ostatnie słowa Meksykanki, następnie dziewczyna odrzuciła swoje blond włosy do tyłu i poszła w zupełnie innym kierunku niż planowała. Po drodze wzięła z szafki koszulkę na zmianę, gdyż ta którą miała na sobie była całkowicie mokra, i skierowała się do łazienki.

Po kilku minutach, blondynka już w suchej bluzce wróciła do swojej szafki by odłożyć i tak już do niczego nie zdającą się koszulkę. Dziewczyna nie miała zamiaru nawet jej prać. Gdy otworzyła drzwiczki poczuła jakby miała déjà vu, gdyż podobnie jak rano wypadła z niej biała karteczka. Trochę zdenerwowana Sevilla rzuciła mokrą koszulkę w głąb szafki a sama schyliła się po papier.

"Najdroższa koszulka z szafy, tak? Kochanie, oboje wiemy, że ona nie kosztowała nawet 400 peso* Ps. złość piękności szkodzi ;)"

Tak, dokładnie to głosiła kartka.

Karol nie wiedziała czy powinna się śmiać czy płakać, ale trzeba przyznać, że trochę się przestraszyła, gdyż autor tej wiadomości miał całkowicie rację. To była najzwyklejsza z możliwych koszulek jaką posiadała, jednak blondynka musiała jakoś postraszyć tamtą łamagę podwyższając jej cenę o prawie sto procent. Ale skąd on czy ona mogła to wiedzieć? Czy to oznacza, że osoba odpowiedzialna za te wiadomości znała ją osobiście, czy po prostu zagadywała cenę? Po drugie ten ktoś musiał ją obserwować, by wiedzieć co wydarzyło się kilka minut temu. Z podsłuchiwaniem nie musiał się za bardzo wysilać gdyż najprawdopodobniej pół szkoły słyszało jej "rozmowę" z tamtą dziewczyną. Trzeba przyznać, że na myśl o tym, że dziewczyna ma stalkera przeszył ją zimny prąd a na ciele pojawiła się gęsią skórka. Karol w pośpiechu schowała karteczkę do torebki i udała się na lekcje. Przez te wszystkie zdarzenia odechciało jej się jeść.

Ruggero cały czas obserwował dziewczynę i wszystko co wydarzyło się na korytarzu. Gdy usłyszał to co powiedziała pierwszoklasistce o swojej koszulce chciało mu się śmiać, dlatego że przypomniał sobie jak kilka tygodni wcześniej to on sam oblał jej tą samą koszulkę, tylko że wtedy to była woda i nie zostało plam. Wydarzyło to się wtedy gdy mieli ze sobą bardo dobry kontakt i po szkole dziewczyna zaprosiła go do siebie, by zrobili jakąś pracę do szkoły, obecnie nawet nie pamiętał o czym ona była ale pamiętał, że na początku Meksykanka podobnie zareagowała, krzycząc na pół osiedla, i tym samym powodując, że Pasquarelli myślał, że go zadźga na miejscu. Tylko po to by po chwili zacząć się histerycznie śmiać z miny chłopaka. Wtedy jeszcze brunetka, powiedziała mu, że nic się nie stało, ponieważ ta koszulka nie była jakoś bardzo cenna i ważna dla niej.
Na samo wspomnienie o ich relacji sprzed kilku tygodni na twarzy Włocha pojawił się uśmiech.

Niezwykła przyjaźń~RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz