Karol
Poniedziałek, obecnie zaczął się kolejny tydzień. Po porannej toalecie i śniadaniu wzięłam swoją torebkę z książkami i ruszyłam w stronę szkoły.
Będąc w budynku skierowałam się w stronę biblioteki. Jednak po drodze coś zwróciło moją uwagę, mianowicie dziewczyna, która w tamtym tygodniu dwukrotnie naraziła się na mój gniew wpadając na mnie, rozmawiała ze swoimi koleżankami żywo gestykulując rękoma. Przez weekend całkowicie wyleciało mi z głowy to,że miałam wymyśleć plan jak się na niej zemścić.Podeszłam bliżej i schowałam się za ścianą,żeby dobrze słyszeć oraz nie zostać zauważoną przez nie i zaczęłam podsłuchiwać o czym rozmawiają:
-Wasz ostatni plany, który był 'wspaniały'-dziewczyna mówiąc to zrobiła nawias z palców-nie wypalił. I co ja mam teraz zrobić? On nadal nie zwraca na mnie uwagi.-dziewczyna ze smutna miną patrzyła wyczekująco na swoje przyjaciółki.
Fajnie wszystko świetnie słyszę tylko jest jeden mały problem: o czym one rozmawiają? i jaki 'On'?-To nie moja wina że plan się nie powiódł, trzeba spróbować czegoś innego-odpowiedziała jedna z dziewczyn
-Tak tylko czego?-spytała dziewczyna, która na mnie wpadła, tak naprawdę to nawet nie wiem jak ona ma na imię. Brawo Karol.
-Może z nim po prostu porozmawiasz?- zaproponowała trzecia z dziewczyn.
-Ale o czym ja mam z nim rozmawiać?-spytała załamana dziewczyna. Ludzie możecie mówić trochę jaśniej, straciłam już 5 minut swojego cennego czasu i nadal nie wiem o czym one rozmawiają.-Ja cię nie rozumiem-no ja też-zgodziłam się w myślach z jej czarnowłosa koleżanką- jesteś w nim zakochana, marzysz by być jego dziewczyną a nie wiesz jak do niego zagadać?-uu robi się ciekawie.
-No ale on jest ode mnie starszy i trochę się boję,że mnie wyśmieje.
-Mówiłaś,że on jest taki wspaniały, a teraz boisz się że cię wyśmieje?
-Oj dziewczyny wy tego nie zrozumiecie. Ruggero-chyba się przesłyszałem, Ruggero ten Ruggero-jest taki przystojny i jest kapitanem drużyny-to na pewno ten Ruggero- on jest perfekcyjny i o czym on ma rozmawiać ze mną, nawet nie wiem czy on wie o moim istnieniu-zasmuciła się. Mam cię uśmiechnęłam się pod nosem teraz wystarczy tylko jakoś wykorzystać tą informację i będzie po niej. W końcu nauczy się,ze ze mną się nie zadziera.-No już myślałem,że cię porwali- podskoczyłam słysząc głos za mną.
-Jezu Ruggero przestraszyłeś mnie-powiedziałam głęboko oddychając-chcesz żebym na zawał umarła?-spytałam mierząc go morderczym spojrzeniem.
-Przepraszam nie chciałem cię wystraszyć, po prostu się spóźniałaś na naszą lekcję więc postanowiłem cię poszukać. I jak się okazuje dobrze zrobiłem-uśmiechną się pod nosem- Co tu robisz?-spytał patrząc na mnie podejrzliwie.
-Ja nic, właśnie byłam w drodze do biblioteki- skłamałam
-Do biblioteki mówisz? -podniósł jedna brew
-Yhy..
-Tak się składa,że do biblioteki jest w drugą stronę- powiedział z zwycięskim uśmiechem-tak więc teraz może powiesz mi prawdę?
-To już sobie nie mogę tu postać?-spytałam już trochę zdenerwowana jego dociekliwością.
-Ja ci nie zabraniam tu stać, tylko możesz to robić kiedy indziej, bo w tej chwili powinnaś uczyć mnie chemii
-Właśnie szłam do biblioteki-uśmiechnęłam się sztucznie- więc ty tu zamierzasz stać czy też łaskawie pójdziesz ze mną?- byłam już trochę zirytowana
-Idę z tobą
-To chodź-odwróciłam się i powędrowała do tej nieszczęsnej biblioteki.-
Przez moje spóźnienie lekcja z Pasquarelli'm trwała, krócej niż powinna,ale nie żałuję że się spóźniłam przynajmniej zyskałam bardzo ciekawe informacje. Teraz wystarczy je tylko dobrze wykorzystać.Na długiej przerwie, postanowiłam wprowadzić mój plan w życie. Wzrokiem odszukałam dziewczynę-nadal nie wiem jak ma na imię-która niedługo zapłaci za zadarcie ze mną.
Będąc w jej pobliżu usłyszałam jak jej koleżanka mówi do niej Mary. Czyli problem z jej imieniem rozwiązany.
-Cześć Mary-powiedziałam stając koło niej i wysilając się na uśmiech- musi to wyglądać wiarygodnie.
-H-hej-powiedziała przestraszona.
-Ej nie bój się mnie, nic ci nie zrobię-przynajmniej na razie-uśmiechnęłam się w duchu.- Czy w mogłybyście zostawić nas same?-zwróciłam się do jej koleżanek.
One nic nie odpowiadając oddaliły się od nas.
-To co? Może ja jako twoja starsza koleżanka dam ci kilka rad?-spytałam patrząc na nią z uśmiechem.
-Rad?-zdziwiła się- Jakich rad?Chyba trochę nie rozumiem.-powiedziała nadal lekko przestraszona.
-Rad związanych ze zdobyciem Ruggero-uśmiechnęłam się zadziornie.
-Yyy....o czym ty mówisz?-teraz brzmiała na bardzo przestraszoną
-Nie udawaj,że nie wiesz. Przecież widzę jak na niego patrzysz-dobra nigdy tego nie widziałam,ale pomińmy ten fakt-a ja jako twoja starsza koleżanka pomogę ci go zdobyć.
-Jej oczy rozszerzyły się do rozmiarów monety pięciozłotowej.
-A-a yy....- zaczęła się jąkać- ale przecież ty mnie nie lubisz i jeszcze ja na ciebie wpadłam i wylałam wodę i...
-Spokojnie, ja już dawno ci to wybaczyłam-no chyba po moim trupie- a teraz chcę ci pomóc..ale jak ty nie chcesz to nie- zaczęłam
od niej odchodzić.
-Dobrze, poczekaj-tak!mamy ją- powiedzmy że ci wierzę. Więc co mam robić,żeby go zdobyć?....C. D. N
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Już jutro do szkoły😩😭😭
Życzę wszystkim powodzenia w jutrzejszym dniu😊😗I przepraszam za jakiekolwiek błędy👆🙏
CZYTASZ
Niezwykła przyjaźń~Ruggarol
FanfictionMiędzy mężczyzną a kobietą przyjaźń nie jest możliwa. Namiętność, wrogość, uwielbienie, miłość - tak, lecz nie przyjaźń.