*9*

441 31 4
                                    

Karol
Sobota.
Zaraz po mojej  miłości do nauki jest miłość do spania.
W weekendy pozwalam sobie spać nawet do południa. Dziś jednak wstałam trochę wcześniej, o 11 byłam już na nogach, tak 11 to dla mnie to trochę wcześniej.  Z Ruggero byłam umówiona na 14 dlatego miałam jeszcze trochę czasu. Nie musiałam się spieszyć dlatego poranna rutyna zajęła mi trochę więcej czasu niż zwykle. Jeszcze w pidżamie zeszłam do kuchni na śniadanie. Postawiłam na kanapkę z nutellą oraz sok pomarańczowy.
Po 12 wróciłam do swojego pokoju, ubrałam się w czarne legginsy oraz miętową bluzkę z kolorowymi wzorami. Nie robiłam sobie makijażu, gdyż ja maluję się tylko do szkoły, grzywkę spięłam lekko z tyłu głowy a resztę włosów zostawiłam rozpuszczonych. Spojrzałam na zegarek  było piętnaście minut po 13 dlatego postanowiłam po przeglądać social media.
Po pół godzinie zeszłam na dół, poinformowałam rodziców,że wychodzę, założyłam buty, wzięłam potrzebne rzeczy i ruszyłam w stronę boiska.
Szkolne boisko i szatnia były otwarte nawet w weekendy dlatego skorzystałam z szatni i przebrałam się w odpowiedni strój. Idąc w stronę boiska zauważyłam,że Pasquarelli już tam był.

-Cześć-powiedziałam na przywitanie.

-Hej-odwrócił się w moją stronę- To co, zaczynamy?-spytał.

-Znowu będziesz kazał mi biegać wokół tego boiska?-spytałam z naburmuszoną miną.

-Nie, dzisiaj nie musisz biegać-zaśmiał się.

-Dzięki-odpowiedziałam.

-Dziś po prostu sobie pogramy, bez dobrych rad i tym podobnych.Dobrze?

-Mi pasuje.

W ten oto sposób zaczęliśmy po prostu podawać sobie piłkę i biegać po boisku.
Tak zleciało nam półtorej godziny.
Następnie poszliśmy się przebrać, gdy już miałam opuszczać teren szkoły Ruggero mnie zatrzymał.

-Bardzo ci się śpieszy do domu?-spytał.

-Nie, a co?-nie wiedziałam o co mu chodzi.

-To może cię odprowadzę?-zaproponiwał.

-Jeśli ci się chce-powiedziałam i skierowałam się w stronę domu a Ruggero za mną. 

W ten oto sposób znaleźliśmy się w kawiarni na lodach. Od 30 minut siedzimy i gadamy o wszystkim i o niczym. Mogę stwierdzić,że z nim jednak da się dogadać,źle go oceniłam, sądziłam,że on myśli tylko o sobie a tu proszę, przez te 30 minut nawet słowem nie wspominał o sobie.

-Masz już jakiś plan zemsty na tamtej dziewczynie?-zagadnął.

-Co cię nagle interesują moje plany?

-Po prostu chcę wiedzieć czy być w pobliżu, żeby jej pomóc-zaśmiał się.

-Niestety jeszcze nic nie wymyśliłam,ale to nie znaczy, że nie wymyślę. A i nawet ty jej nie pomożesz.-powiedziałam.

-Czemu nie możesz jej odpuścić?

-Ja nikomu nie odpuszczam, i teraz nie będę robiła wyjątku.

-Powiało grozą.- pokręciłam głową na  jego słowa.

-Ja już będę się zbierać-powiedziałam patrząc na zegarek wiszący na ścianie.

-Poczekaj, obiecałem,że cię odprowadzę-powiedział wstając.

Zapłaciliśmy za lody i ruszyliśmy w dalszą drogę.

-Masz jakieś plany na jutrzejsze popołudnie?-spytałam gdy znaleźliśmy się pod moim domem.

-Nie.

-To już masz. Jutro o 15 u mnie, weź ze sobą książkę od chemii-powiedziałam skręcając na podwórko.

-Oczywiście-odpowiedział

-Do jutra-powiedziałam kierując się w stronę drzwi.

-Do jutra-usłyszałam za sobą.

Przez resztę dnia zajęłam się czytaniem n książek.

Ruggero

Po treningu postanowiłem odprowadzić Karol do domu. Jednak po drodze mijając kawiarnię wpadłem na pomysł, by zaprosić ja na lody. Przez cały czas spędzony z Karol dobrze się bawiłem.  Ona zachowywała się normalnie, nie była wredna zwyczajnie ze mną rozmawiała, nawet się śmiała. Moje wcześniejsze zdanie o Karol uległo zmianie. Z nią na prawdę da się porozmawiać i potrafi być miła, trzeba tylko do niej dotrzeć. Myślę,że zyskałem nową przyjaciółkę.

Masz jakieś plany na jutrzejsze popołudnie?-spytał gdy znaleźliśmy się najprawdopodobniej  pod moim domem.

-Nie.

-To już masz. Jutro o 15 u mnie, weź ze sobą książkę od chemii-oznajmiła.

-Oczywiście-odpowiedziałem

Pożegnałem się z nią i ruszyłem w stronę swojego domu. Co do moich jutrzejszych planów, najprawdopodobniej odsypiałbym po  dzisiejszej imprezie, na którą w tym wypadku nie pójdę. Tak szczerze to nie żałuję. I to mówię ja Ruggero Pasquarelli, łał co się ze mną dzieje? Zamiast iść  na imprezę wolę uczyć się chemii. Zdecydowanie coś jest nie tak.

Niezwykła przyjaźń~RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz