Tytuł: Obojętny
Autor: Daailla
Kategoria: Dla nastolatków
Kochana Autorko Obojętnego!
Mówi się, że nie należy oceniać książki po okładce – zresztą recenzja także, rzecz jasna, nie będzie jej dotyczyć, jednak postanowiłam poświęcić jej choć akapit, gdyż to właśnie ona mnie zaintrygowała w pierwszej kolejności, zachęcając tym samym do przeczytania Twojego opowiadania. Jeśli wykonałaś ją sama (tak zakładam, ponieważ nie udało mi się znaleźć informacji o tym, kto ją "złożył"), to chciałabym wykonać ukłon w Twoją stronę, bo doskonale trafiłaś w mój gust.
Twoja historia nie jest jeszcze skończona – właściwie, to miałam okazję przeczytać tylko dwa rozdziały, bo tyle ich jest – dlatego ciężko będzie wypowiedzieć się na jej temat. Daailla, musisz o mnie wiedzieć to, że bardzo lubię uporządkowaną całość, więc będzie to dla mnie podwójna trudność, ale postaram się ze wszystkich sił usatysfakcjonować Cię tą recenzją. Do dzieła!
Opis Twojego opowiadania brzmi:
Przez samą treść niestety przebija się kilka błędów – głównie składniowych, ale nie brakuje też tych ortograficznych. Do tego dochodzą usterki w pisowni imienia i nazwiska; Dominic w dopełniaczu (kogo? czego?) to Dominica, nie Dominic'a.
Jeśli zaś chodzi o nazwisko – które (nawet poprawnie odmienione) znajduje się na stronie PWNu –problem też leży w poprawności deklinacji, bo na -y po samogłosce, np. Disney, Macaulay, Shelley; otrzymują końcówki polskie bez apostrofu – czyli nie Shelley'a, a Shelleya.
Z tych powodów wstęp stał się dla mnie zrozumiały dopiero, gdy przeczytałam go parę razy, co absolutnie nie jest wygodne. Pominę jednak dalsze narzekania natury czysto technicznej dla tej części utworu i przejdę do jego treści właściwej. Zapowiada on, że główna bohaterka, którą jest nastoletnia Maddy Carter będzie musiała stawić czoła bardzo ważnemu wyborowi (może najważniejszemu w całym jej życiu, bo mówisz tu o tylko dwóch takich drogach w naszej egzystencji), co sugeruje, że poruszysz tu naprawdę bardzo ważne tematy. Zagłębiając się coraz bardziej w treść książki nie widzę jeszcze niczego takiego (choć, jak wspomniałam na początku, może trzeba będzie na to poczekać?).
Te dwa rozdziały opowiadają więc o Maddy, jej relacjach szkolnych i domowych oraz problemach zarówno z nauką chemii, jak i z nauczycielką tego przedmiotu. Podoba mi się u Ciebie to, że bierzesz się za opisywanie czegoś zupełnie naturalnego i w zasadzie codziennego. Taka prosta tematyka jest fajna, bo możesz dzięki niej przekazać wiele – a jednocześnie będąc lekką, nie męczy ona czytelnika. Niestety, o ile Twój styl jest całkiem przyjemny, to popełniasz sporo błędów, przez które odbiór przestaje być miły i zrozumiały.
CZYTASZ
Recenzje na miarę - zakończone
Non-FictionRóżnimy się preferencjami oraz sposobem oceniania prac, ale połączył nas wspólny cel - uczynić Wattpad lepszym miejscem. Pragniemy odpowiednio ukierunkować niepewnych swych umiejętności autorów, a użytkowników władających piórem z większym doświadcz...