IX - "Przyjaciółka?"

33 23 0
                                    

W sobotę wyszłam na pole jak to zwykle z nimi bywa. Ale jedna rzecz mnie zastanawiała. Wyszłam z domu a tam stała jakaś dziewczyna , byłam trochę zaskoczona ponieważ nigdy jej na oczy nie widziałam. 

- Cześć ? - powiedziałam nie pewnie

- Hej, nazywam się Nikola a ty to pewnie Milena? Zgadza się ? - powiedziała przyjaźnie

- Widzę że chłopaki już wypaplali - szepnęłam sama do siebie 

W szybkim czasie stała się moją najbliższą przyjaciółką. Okazało się że jest o rok młodsza i chodzi do mojej szkoły. W kolejną sobotę wybraliśmy się do majstra. ( Takiego sklepu budowlanego) Mój wspaniały chłopak wymyślił "zabawę" randki w ciemno. Szczerze byłam trochę zniesmaczona , ale potem ta zabawa wydała się całkiem całkiem. Po jak że zacnym spędzonym czasie , poszliśmy do nowo otwartego maka. Z racji tego że zbliżał się koniec roku a nim wakacje ciemno robiło się w granicach 21 , a ja miałam czas do 20:30.  Wróciłam do domu, poszłam na kolacje i odrazu poszłam się położyć. 

- Um , Milena?! - krzyknęła mama w niedziele rano 

- Co drzesz ryja jezu , wyspać się nie da - powiedziałam zaspana

- Kochana jest już 13 , a twój chłopak drze mi się przed balkonem. - powiedziała mama 

- No już , juz  zazaraz . Czekaj co ?! Kto się drze ?! - krzyknęłam przerażona

- No twój chłopak - przewróciła oczami

- Boże po co , jak by zadzwonić nie mógł - Złapałam za telefon , a tam 15 nie odebranych połączeń od "Misiek"

- O jap.......... - krzyknęłam 

- MILENAAAAAA MILENAAAAAAA - Krzyknęli chórem

Podeszłam na balkon 

- No nareszcie, stęskniłem się za tobą - powiedział Maks puszczając mi oczko 

- O hej - powiedziałam zawstydzając się 

- Wyskakuj z  piżamy , wskakuj w ciuszki , i wychodź na pole! - krzyknął Kamil

Wyszłam z balkonu , podeszłam do szafy wzięłam szorty , oraz byle jaką bluzkę, poszłam do łazienki. Przebrałam się oraz związałam włosy w kucyka. Biegiem wybiegłam z domu. Oni już na mnie czekali pod klatką razem z Nikolą.Przytuliłam się do niej a potem do mojego chłopaka.

- Chodźmy na osiedle! - krzyknęła Nikola 

Poszliśmy na osiedle, a tam tak jak by czekały na nas 2 dziewczyny. 

- Hej Iga! Hej Martyna! - krzyknął radośnie Maks

- Okej... - pomyślałam 

- No witam , witam dawno się nie widzieliśmy - uśmiechnął się Tymek 

Poszliśmy po między bloki. Maks cały boski czas gadał tylko z Maryną.Myślałam że huj mnie strzeli. Bo nie zamienił ze mną ani słowa, odkąd się spotkali. Byłam wkurwiona , zazdrosna i jednocześnie smutna. Bałam się że za niedługo to będzie koniec. 

- Milena wszystko gra? - spytała Nikola 

- Tak... Wszystko gra... - powiedziałam załamanym głosem 

- Słuchaj , ja wiem że możesz być o nią zazdrosna. Ale Maks cię naprawdę kocha, i nie zostawił by cię dla pierwszej lepszej - pocieszyła mnie Nikola

- Może masz racje - powiedziałam, może te słowa dodały mi otuchy , jednak dalej miałam mieszane uczucia co do niej i niego. Martyna musiała iść do domu. 

- O jak mi przykro - powiedziałam pod nosem jak by szatan we mnie wstąpił

- Oprowadzić cię ? - zaproponował Maks 

- Pewnie - odpowiedziała Maryna

- Że co!? - mruknęłam pod nosem 

Kiedy oni się oddali , cały czas miałam zwidy że się oni za rękę trzymają. Miałam ochotę mu pizdnąć w twarz.

- Ejejej , spokojnie- powiedziała Nikola 

- Ja jestem spokojna - powiedziałam zaciskając zęby

- No wiesz co , chyba jednak nie bo jesteś cała czerwona - powiedziała Nikola

- Aż tak to widać - spuściłam głowę na dół 

W końcu jaśnie pan wrócił. To chyba będzie jego hobby w życiu, odprowadzanie dziewczyn. W powietrzu była napięta atmoswera , a ja zaciskałam zęby, i sztucznie  się uśmiechałam byle żeby mu nic nie powiedzieć ani żeby nie było widać że jestem zazdrosna. Prawie się do siebie dzisiaj nie odzywaliśmy. Ja musiałam iść już na szczęście do domu. 

- Odprowadzić cię - zapytał Maks

- Jak chcesz - powiedziałam przewracając oczami 

Złapał mnie za rękę. Miałam ochotę puścić ale nagle się uśmiechnął i puścił mi oczko. Nie mogłam oprzeć się jego urokowi. Zapomniałam nawet o tym incydencie z Martyną. Nagle uśmiech z jego twarzy momentalnie zniknął. Puścił moją rękę i stanął na przeciw mnie.

- Milena, musimy porozmawiać - powiedział tajemniczo 

W Imie Miłości [Archiwum]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz