XV - "Stan nie do końca stabilny"

25 23 0
                                    

O chyba się budzi - usłyszałem nie wyraźny głos Mileny

Otworzyłem oczy.  Oślepił mnie biały blask pomieszczenia.

- Co ja kurwa?  W niebie jestem?  - rozgladnąłem się po sali

Spojrzałem na swoją rękę a tam niebiesko - białe gówno przypominające wełflon szpitalny.
Szybkim ruchem wstałem, natychmiast poczułem ból w okolicy brzucha i klatki piersiowej.  Podniosłem bluzkę a tam bandaż rozłożony na całym brzuchu - normalnie jak ubranko dla kota

- Połuż się, nie możesz się przemęczać - powiedziała Milena

Wszyscy stali wokół łóżka - Kamil, Tymek, Filip, Nikola i oczywiście Milena

- Który mamy  Rok?  Kurwa mać?  - powiedziałem kompletnie nie orientując się w czasie

- Ten sam - zaśmiał się Tymek

- Leżałeś tydzień w śpiączce - powiedziała Nikola

- Tydzień? Aż tydzień?  - zapytałem zdziwiony

Sprawca porwania dostal kuratora i trafił do poprawczaka.  Jak skończy 18 lat grozi mu 10 lat więzienia za próbę zabójstwa. Jeszcze 3 dni leżałem w szpitalu. A po jakiś dwóch tygodniach wróciłem do szkoły.  Zajebiście cieszyłem się że wróciło wszystko do normy. Ja wcale nie żałowałam decyzji podjęcia walki.  W końcu robiłem to wszystko dla Mileny.
W poniedziałek wstałem punkt 7. Po zrobieniu standardowych czynności wyszlem z domu. Weszłam do szkoły, a potem oczywiście do szatni

- O i jest nasz bohater - powiedział Igor

- Gdzie tam, jaki bohater - złapałem się z tyłu głowy

- Stary to było kozackie - powiedział Jasiek

- Dobra, dobra co teraz mamy?  - zapytałem

- Matme - odpowiedział Jasiek

-  o Jezus,  a w której sali?  - spytałem zniesmaczony

- W naszej c6 - powiedział Igor

Wyszliśmy z szatni.

- O kurwa Batman - krzyknąłem na widok księdza

- Z sukienką w dodatku - zasmial się Jasiek

- Hah ma skubany gust - powiedział Igor

Rozległ się dzwonek.

- Dobrze dzieci.  A więc... - powiedziała tajemniczo nauczycielka

- Nawet o tym nie myśl.....  - pomyślałem

- Wyciagamy karteczki!  - powiedziała Entuzjazastycznie nauczycielka

- Pani jest dziełem szatana!  - krzyknąłem

- Nie gadaj dziecko tylko pisz - powiedziała

Po jakiś  15 minutach pani zbierała karteczki, podeszla do mojej lawki.

- Maks oddaj mi swoją kartkówkę - wyciągnęła rękę nauczycielka

- Niestety przepani, nie mogę, zostawiłem ją w domu - powiedziałem z uśmieszkiem

- Nie oslabiaj mnie.....  Dobrze w takim razie będziesz pytany - powiedziała i odeszla do biurka

Nagle zobaczyła ogromnego pająka, sięgnęła po zeszyt i czasnęła go raz i po pająku.

- Ja spierdalam bo i mnie pani zajebie - powiedziałem łapiąc za plecak

- Nie cwaniaczkuj - powiedziała nauczycielka

Usiadła przyq kompie

- Dobrze a więc do odpowiedzi przyjdzie numerek 21 - powiedziała

- Nie mogę proszę pani, jestem agentem FBI - powiedziałem trzymając się za klate

- MAKS DO TABLICY - powiedziała oburzona nauczycielka

-  A mogę wysłać chociaż SMS?  - zapytałem

- NIE!  DO TABLICY - powiedziała zdenerwowana Pani

No w końcu poszedłem do tej tablicy, dostałem 3 nie tak źle jak myślałem

Rozległ się dzwonek na przerwe cała klasa gotowa żeby jak najszybciej wydupcac z tej klasy

- E E E ale dzwonek jest dla nauczyciela - powiedziała pani

- Tak?  To niech pani sobie weźmie go do domu, elo - powiedziałem i wyszlem z klasy

Następna była historia.

- (...)  starożytni Grecy....  - nie zdąrzyla dokończyć

- Jak by pani się czuła gdyby się pani nazywało starożytną? - przerwałem

- Czułabym się obrażona - powiedziała

- To po huj tak pani nazywa ludzi z przed naszej ery?  Może oni też są obrazeni?  - spytałem grzecznie

- Maks, twoje zachowanie jest nie do puszczalne - powiedziała zbulwersowana historyczka

- Do puszczalne czy nie, mam wyjebane - położyłem nogę na nogę

- Bezczelny - powiedziała kontynuując lekcje.

- Bezczelne jest to jak pani obraża ludzi z przed naszej ery - pysknąłem

-Jestem oburzona twoim zachowaniem - powiedziała nauczycielka

- A ja jestem tranwajem, i się nie chwilę - zrobiłem facepalma

- Zaraz wyśle cie do dyrektora - powiedziała pewna nauczycielka

- Czym, pocztą?  - zaśmiałem się

- To przestaje przypominać dialog - powiedziała

I zadzownił dzwonek

- No pięknie, a chciałem się z nią jeszcze podroczyć - powiedziałem smutny sarkastycznie

- Widzę że ty dzisiaj po wszystkich jedziesz równo - zaśmiał się Jasiek

- To szmaciula uczy żeby nie obrażac siebie nawzajem, a właśnie przed chwilą sama to zrobiła po prostu no nie - powiedziałem z sarkazmem

Po skończonych lekcjach, udałem się do domu.  Pierdolnołem się o łóżko i tak leżałem dobre 5 minut. Wygodne było.  Odpaliłem kompa,  w czasie uruchomienia poszedłem do kuchni żeby coś przekąsic.  Potem odpaliłem Fortnite.  Po jakiś 2h wyłączyłem monitor i zabrałem się za lekcje i "naukę" Oczywiście żeby rodzice myśleli że mają inteligentego syna, a wcale tak nie jest....  Zadanie oczywiście z głupiej matmy i Polaka - standardowo.  Przypominialem sobie że przecież rodzice mówili że będą późno... Ale ja Jestem głupi.  Zmarnowałem 10 minut życia na wyszukanie w necie i przepisnie zadań.  Udałem się do łazienki. Nagle poczułem ból tam gdzie mam ranę.  Krew zaczeła się lać tak mocno że w mgnieniu oka przeciekł bandaż, mi natomiast zrobiło się slabo....

W Imie Miłości [Archiwum]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz