Następnego dnia przyszłam zaspana do szkoły. Chociaż w sumie kiedy ja nie jestem zaspana , hmm dobre pytanie. Wbiłam do szatni a tam dziewczyny podekscytowane.
- No dzień dobry - powiedziałam zaspana
- Heeej! - Wykrzyczała Milena
- No jak tam twój lovelas? - spytałam z lekkim uśmieszkiem
- Długo by opowiadać - powiedziała Milena
- W ogóle co teraz mamy? - zapytała Emi
- P-Polski.... - Powiedziała zrezygnowana Maja
- O japierdole! Tylko nie Polski! - Wykrzyczała Milena
- Czas na kolejną jedynkę, apokalipsa nastała dziękuję dobranoc - powiedziałam zmieszana
- Spoko nie ma dramatu - powiedziała ze spokojem Emi
Rozległ się dzwonek na lekcję.
- Oceniłam wasze kartkówki, oceny są fatalne - powiedziała niezadowolona nauczycielka
- Gdyby pani nie robiła niezapowiedzianych nie było bo fatalnych ocen - Powiedział cwanicako kolega
- Ty Remeczku nie cwaniczakuj - powiedziała oburzona pani
Cała klasa ucichła. Wszyscy robili zadania po kolei tak jak rozkazała nauczycielka. Rozległ się dzwonek. Wybiegliśmy w hukiem na korytarz .
- Dzisiaj idziemy wszyscy razem na pole , idziecie z nami ? - zapytała z nadzieją Milena
- Ja nie mogę , jestem trochę zajęta - Wymyśliłam na szybko jakąś wymówkę.Kretynka ja nie pomyślałam że będę miała okazję poznać tego całego Maksa czy jak mu tam było.Ale co się powiedziało to się nie odpowie.
- Ja też nie mogę może innym razem - powiedziała Emi
- No cóż najwyżej znowu będzie ten sam skład dziewczyn - powiedziała zmieszana Milena
Po szkole wszyscy wyszli na pole ( perspektywa Mileny )
- Cześć kochanie - Powiedział Maks przytulając się
- Tak cześć,cześć - powiedziałam dalej nie dowierzając w to co się dzieje.
- To co? Będziemy tak tu stać czy w końcu ruszymy dupy w jakieś konkretne miejsce - powiedział zażenowany Tymek
- To chodźmy na plac zabaw - zaproponował Kamil
- Tak jest dobry pomysł - poparł Filip
Udaliśmy się w stronę placu zabaw. Usiedliśmy z Maksem na ławkach, a reszta poszła na huśtawki.
- Wiesz co Milena..? - Przerwał Maks ciszę
- T-Tak? - odpowiedziałam przerażona
- Kocham cię - szepnął mi do ucha , po chwili przytulił
- Ja ciebie też - odparłam i odwzajemniłam uścisk
- Możecie sobie darować tych czułości? - powiedział zażenowny jak zwykle zresztą Tymek
- No właśnie to się robi nurzące - poprał przeciagając się Kamil
- Dobra darujcie sobie te bezsensowne uwagi , wy mi poprostu zazdrościcie ze mam laske a wy nie - Powiedział stanowczo Maks
-Mhm, akurat ta laska ci w głowie zawróciła , Maksiu jesteś pantoflarzem po prostu - zaśmiał się Tymek
- Dobra skończ pierdolić , idziemy na osiedle - Powiedział wkurwiony Maks
Zrobiło mi się trochę smutno ,że chłopaki tak o mnie myślą. Ale przecież najważniejsze jest to że Maks mnie kocha.
Dzień dobiegł końca , nadeszła godzina kiedy już musiałam iść do domu.
- Odprowadzić cię? - zapytał Maks
- Jak chcesz - odpowiedziałam
- Więc chodź - powiedział
Złapał mnie za rękę. Całą drogę przemilczeliśmy. Nagle Przerwał tą nie zreczną ciszę.
- To już tutaj - powiedział
- Ah tak, dzięki że mnie odprowadziłeś - podziękowałam
- Pamiętaj że cię kocham - zarumienił się
- Ja ciebie też - zarumieniłam się i pocałowałam go w policzek
Następnego dnia w szkole ( perspekytwa Wiktorii)
- Wszystkie siedziałyśmy już w szatni gdy nagle wbiega Milena z krzykiem
- O MATKO BOSKA DZIEWCZYNY NIE UWIERZYCIE CO SIĘ WYDARZYŁO - O mału co płuc nie wypluła
- Uszy mi zaraz wybuchną! - zaśmiałam się
- Maks powiedział wczoraj przy wszystkich że mnie KOCHA!!!!!!!!!!!!!! - Powiedziała robiąc sie czerwona jak buraczek
- O MATKO NO CO TY? MASZ JUŻ SUKNIE ŚLUBNĄ ? ILE CHCESZ MIEĆ DZIECI? JAK JE NAZWIESZ? - Powiedziałam podekscytowana
- Sikora, ty to bardziej przeżywasz niż Milena - Wybuchła śmiechem Emila
Dyskusje przerwał dzwonek , jak zwykle zresztą. Poszłyśmy więc po wyznaczoną salę.
- Witajcie dzieci na lekcji Muzyki! - Powiedziała z entuzjazmem pani od muzyki
- Dzieeeeeń dooobryyyyy -powiedziała klasa chórem
Po lekcji wyszliśmy z sali.
- Ej dziewczyny macie zadanie? - zapytała Maja
- O KURWA! na śmierć zapomniałam - krzyknęłam
- Ja mam - powiedziała Emila
- Eeeee? A było jakie kolwiek? - spytała zaskoczona Milena
- No tak było XD Ty pewnie nawet tematu nie słyszałaś bo tylko Maksiu ci w głowie - powiedziałam z lekkim uśmieszkiem
- Pfff - Mruknęła pod nosem Milena
- Oj no nie dąsaj się - powiedziała Maja
Dzwonek na lekcje przerwał debatę
- nosz japierdole , dlaczego z wszystkich możliwych lekcji mamy akurat 2 polaka!? - powiedziałam wkurwiona
- Peszek niestety - potwierdziła Maja
Pani spóźniła się 15 minut więc wszyscy ruszyliśmy w stronę świetlicy
- Nienawidzę polaka ! - powiedziała Emi
- Przynajmniej Brak zadania się zachowa - szepnęłam szczęśliwa
- Nareszcie weekending czas zacząć ! - powiedziała Milena
- Nie tak szybko! Jeszcze 2 matmy ;/ - Powiedziałam zażenowana
- ŻE CO KURWA? 2 MATMY? - powiedziała przerażona
- Nie długo wakacje :DDDD - Wtrąciła się Maja
- No czas najwyższy - powiedziałam rozmarzona
Nareszcie, czas relaksu . Piątek - mój ulubiony dzień. Weszłam do domu jebnęłam plecakiem o ziemie i przy okazji sobą o łóżko. Długo zastanawiałam się co wyjdzie z tego związku Mileny. Ale jedynie co mi przyszło do głowy to same problemy. Po rozmyślaniu zjadłam obiad i wyszłam z psem ma pole.
(perspektywa Mileny )
Wróciłam do domu odłożyłam plecak na krzesło. A ja zaczęłam rozmyślać nad moim ukochanym. Ile to przetrwa... Czy jestem dla niego odpowiednia? A co jak znajdzie inną? Lepszą? Zamartwiałam się tymi pytaniami nie mając nawet powodów. I co tak naprawdę myślą o mnie chłopaki? Mam nadzieje że mnie polubią i nie będę dla nich ciężarem.
CZYTASZ
W Imie Miłości [Archiwum]
Roman d'amourMilena to szczęśliwe zakochana nastolatka. Jej wybrańcem okazuje się będącym w tym samym wieku Maksymilian. Żyją w szczęśliwym związku, ale czy na pewno? Jakie przeszkody przyszykowało życie dla tej dwójki? Jaki test będą musieli zdać w imię miłości...