- Książę przybył po swoją Królewnę - dodał tajemniczy głos
- Kim jesteś?! - krzyknąłem przerażony
- Dowiesz się w swoim czasie - powiedział nie znajomy i nastała cisza
- I co teraz zrobimy? - zapytała Nikola
- Co mamy? - zapytałem z nadzieją na jakieś przydatne rzeczy
- Wałek ,dwie patelnie o i jeszcze tępy nóż - powiedziała Nikola
- I co my mu tym zrobimy?! Ciasto upieczemy? - krzyknąłem zdenerwowany
- Uspokój się - powiedział Filip i klepnął mnie po ramieniu
- Jak mam być spokojny?? - krzyknąłem głośniej
- Złością nic nie zdziałasz - powiedziała Nikola
*Tym czasem na pierwszym piętrze*
- No i huja widzę - warknął Tymek
- Ciemno tu jak w twojej Tymek - zaśmiał się Kamil
- Dobra sklej się i chodź - powiedział Tymek
*4 minuty później*
- I co znałeś coś czerwony grzybie - zawołał Kamil
- Po raz drugi mówię ci sklej się, albo ja to zrobię i nie nie znałem niczego. - przewrócił oczami Tymek
*parter*
- No i co? No i huj nic tu nie ma - powiedziała Nikola
- Musi tu coś być..... Musi - szepnąłem
- Jak ten skurwiel który ją porwał zrobił jej coś nie daruje sukinsynowi - warknąłem
- Spokojnie, wszystko będzie dobrze. - pocieszył mnie Filip
Po jakiś 5 minutach znaleźliśmy malutką karteczkę z napisem "Opuść to miejsce póki masz czas". Napisane krwią. Lekko się przeraziłem. Nie tylko ja ale Filip i Nikola też. Nie mogłem opuść tego miejsca. Musiałem znaleść Milene, nawet choćbym miał oddać za nią życie . Zrobię dla niej wszystko - nawet zginę. Byle by ona była bezpieczna. Ledwie minęły 2 minuty a nadepnąłem na kolejną karteczkę. Tym razem z napisem " Ostrzegam, opuść to miejsce teraz" Dalej trzymałem się zasady.
- Chłopaki! - krzyknął Tymek
- Co jest? - zapytałem
- Znaleźliście coś? - spytał Kamil
- Niestety nie - powiedziała Nikola
- Jest jeszcze jedna piętro - szepnął Kamil
- Co naprawdę? Chodźmy tam! - krzyknąłem
Weszliśmy po starych, spruchniałych schodach na pierwsze piętro. Kamil i Tymek zaprowadzili nas do schodów prowadzących na 2 i ostatnie piętro. Rozejrzeliśmy się. Było z 7 pokoi.
- POMOCY! - rozległ się cichy dźwięk szlochania
- Pobiegliśmy na koniec korytarza do ostatnich drzwi. Znowu pojawiła się karteczka z napisem "ZGINIESZ MARNIE" Również napisane krwią.
Drzwi były ogromne. Zamknięte na cztery spusty.- Jesteś tu ktoś? - powiedział przerażony głos
- Milena?! - krzyknąłem szczęśliwy a jedno czesnie przerażony
- MAKS?! - powiedziała z łzami w oczach Milena
- Ty żyjesz! Tak się cieszę. Nie ruszaj się zaraz tam wchodzimy! - powiedziałem przerażony i szczęśliwy
- Nikola dawaj szybko ten nóż - powiedziałem
Nikola mi go podała, otworzyłem wszystkie spusty. Otworzyłem drzwi, natychmiast ściągnąłem ciężkie łańcuchy z Mileny i przytuliłam ją najmocniej jak potrafię.
- Tak się cieszę że cię widzę - powiedziała Milena
- Nic ci nie zrobili? - zapytałem ocierając jej łzy
- Nie - odpowiedziała
- Rodzinka nareszcie w komplecie, bez cenny widok - przemówił tajemniczy głos
- Kim ty do cholery jesteś? - zapytałem
- Kiedyś się dowiesz - zaśmiał się
- Po co ją porwałeś? Jaki miałeś cel - warknąłem
- Wiesz co. W nosie mam tą uroczą dziewczynkę. Tak naprawdę chodziło mi o ciebie - powiedział tajemniczym głosem
- Zaraz... Czekaj.... Co? - nie bardzo zrozumiałem
- Chciałem cię zaginic w jakieś opuszczone miejsce, a jedyne co mi przyszło do głowy to porwanie twojej laski. Wiedziałem że będziesz jej szukać - wytłumaczył
- Ale dlaczego, co ja ci zrobiłem?! - krzyknąłem
- Wiele krzywdy drogi Maksiu, tyle razy ośmieszałeś na tle klasy, przez ciebie jestem pośmiewiskiem - powiedział
- O ty mendo... - syknąłem. Już wiedziałem kto to jest. To ten typ z mojej klasy z którym miałem spine nie dawno.
- Robi się nie ciekawie - zakryła oczy Milena
- A teraz Maks. Stan na ringu. Pokaż co potrafisz. - zaśmiał się
- Dobrze... - powiedziałem nie pewnie
- NIE! Maks! Nie rób tego! On jest nie bezpieczny - powiedziała Milena, łzy same zaczęły splywać po policzku
- Nie martw się, będzie dobrze - pocałowałem ją w policzek
- Dobrze, więc dalej pokaż na co nie stać - krzyknąłem
Nagle poczułem wiatr za plecami. Jego rękę zmierzała w stronę mojej szyi, na szczęście w ostatniej chwili złapałem go za nadgarstek.
- Nie zły jesteś - powiedział
Nie minęła sekunda a gościu zadawal kolejne ciosy. Wszystkie udawało mi się zwinnie Blokować. A nadszedł którego się zupełnie nie spodziewałam. Schylił się unikając mój cios. Kucnoł na jednej nodze i a drugą zrobil obrót wy wracając mnie.
Uderzyłem głową o beton, bolało jak huj.- O japierdole - zakryła oczy Nikola
- Maks nie! - zaszlochala Milena
Z 3 minuty leżałem na ziemi jak nie ruchomy. Myślałam że to koniec. Ale wiedziałem że muszę wygrać. Podnioslem się. Zadalem mu ostry cios w brzuch. Nawet nie zorientował się kiedy dostał. Był zbyt pewny swojej wygranej
- Mnie się nie lekceważy - powiedziałem
- Czyżby? - powiedział
Szybko wstał i zniknął mi z punktu widzenia zadał ciosy a mi pozostała tylko obrona i wiara w moje umiejętnościNagle poczułem silny ból brzucha położyłem rękę na brzuchu, na rękach ujrzałem krew. Spojrzałem na swój brzuch, zobaczyłem wbity w niego nóż. Upadłem na ziemię i straciłem przytomność
![](https://img.wattpad.com/cover/165618986-288-k344026.jpg)
CZYTASZ
W Imie Miłości [Archiwum]
RomanceMilena to szczęśliwe zakochana nastolatka. Jej wybrańcem okazuje się będącym w tym samym wieku Maksymilian. Żyją w szczęśliwym związku, ale czy na pewno? Jakie przeszkody przyszykowało życie dla tej dwójki? Jaki test będą musieli zdać w imię miłości...