IV - "Pamiętaj, że zawsze cię będę kochał"

49 25 0
                                    

Złapałem ją za rękę. Odprowadziłem do domu.

- Dlaczego jesteś taka smutna? - spytał mieszany

- B-bo.... Bo - jąkała się

- Nie przejmuj się tym kretynem , on nie wie co mówi - powiedział pocieszająco

- O matko! Maks masz rozwaloną wargę - krzyknęła przerażona

- A to nic takiego - powiedziałam zaciskając zęby

- No jak to nic? - powiedziała , wyjmując z torebki wodę utlenioną oraz waciki

- Co? Skąd ty masz .... - za nie mówiłem

- Zawsze mam przy sobie na wszelki wypadek , na przykład taki jak ten, bo tobie dawać w mordę się zachciało - powiedziała przewracając oczami

Na wacik nalała trochę wody utlenionej i przemyła mi wargę

- Już lepiej dziękuje - powiedziałem przytulając się

- Proszę - odwzajemniła uścisk

- A teraz już leć , bo się spóźnisz - powiedziałam

Jedynie co zrobiła to pocałowała mnie w policzek i zniknęła w klatce

Ja ruszyłem wolnym krokiem do domu.

(perspektywa Wiktorii )

- Ohhhh weekend przeminął w mgnieniu oka - powiedziałam spuszczając głowę

- Wszystko co dobre kiedyś się kończy - zaśmiała się Milena

- Milena? Jesteś jakaś przybita ? Coś się stało? - spytałam

- Nie nie wszystko jest w porządku - pokiwała głową

Po lekcjach Milena bez słowa pożegnania poszła w swoją stronę ( Perspektywa Mileny )

- M-może ja powinnam sobie go odpuścić? - rozmyślałam

Musze z nim porozmawiać... Jak pomyślałam tak zrobiłam. Zadzwoniłam do niego. Zgodził się na spotkanie przed moją klatką.

- Hej kotku - rzucił radośnie

- Musimy porozmawiać - powiedziałam poważnie

- Japierdole , brzmisz poważnie, zbyt poważnie - powiedział trochę przerażony

- Ja-Ja już tak nie mogę - powiedziałam smutnym głosem

- Czego?- zapytał

- Twoi przyjaciele mnie nie akceptują , wczoraj co się omału nie zabiliście , mało ci? - wybuchłam płaczem

- Ja mam gdzieś co mówią inni! Liczysz się tylko ty - wykrzyczał przecierając mi łzy

- Ale ja niszczę ci życie - rozpłakałam się jeszcze bardziej

- Nie niszczysz mi , oni kiedyś zrozumieją - pocieszył

- Co ty się tak uparłeś - mruknęłam

- BO KURWA ZALEŻY MI I BĘDĘ O CIEBIE WALCZYŁ - wykrzyczał

Zapadła cisza , po chwili Maks pocałował mnie w czoło.

- Ja cię kocham i zawsze będę i nikt nigdy nas nie rozdzieli - powiedział przytulając się

- Ja ciebie też kocham , i też mi na tobie zależy cholernie - syknęłam przez łzy

- Ja ciebie nigdy nie zostawię pojmij to - powiedział groźnie

- Dziękuję że jesteś - powiedziałam

W Imie Miłości [Archiwum]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz