62.| Śpiący Rozdział Razem Z April I Colin Oraz Konsekwencje Zakładu Z Demonem

332 24 63
                                    

<Pełna nazwa rozdziału>

62.| Śpiący Rozdział Z Życia Karoliny Razem Z April Fools I Colin z Udziałem Szklistej Duszy Oraz Konsekwencje Zakładu Z Próżnym Demonem

Dzisiaj jest 5 listopada! Czyli druga rocznica istnienia ten opowieści! W związku z tym spiełam się i tak oto powstał ten rozdział!
(rok temu mi się to nie udało)

I jestem zmartwiona tym, że pojawia się rozdział raz na cztery miesiące... Więc postaram się to o połowę skrócić.

Długość: około 6,2 k

Miłej lektury! :3

~*~

Tego dnia, ani w czasie weekendu nie udało mi się porozmawiać z Błękitkiem. Cały czas zmywał z siebie oraz domu i samochodu krew, a ja trzymałam się z daleka, ponieważ nie miałam zamiaru oglądać posoki zwierzęcia. Także siedziałam przy biurku, zmuszając się do czytania obszernego „listu miłosnego” od Harry’ego. Było tam tyle zakazów, przykazów, nakazów i tym podobnych, że aż mnie wszystko bolało na myśl, że będę musiała tego przestrzegać... Nie, nie będę musiała. Jestem Karolina Snake, on nie będzie mi rozkazywać, jesteśmy na tym samym poziomie, on tych gra rolę reprezentacyjną. Nic poza tym, dlatego nie ma podstaw, abym tańczyła według jego dyktanda.

Wieczorem w niedzielę nie miałam pojęcia nawet jak się nazywam, byłam mniej więcej w połowie czytania tej cegły. Jednocześnie byłam zdezorientowana, ponieważ to nie możliwe, aby to napisał z taką dokładnością w ciągu jednego dnia. Musiał wiedzieć o tym dużo wcześniej. Nie miał pewności czy wygra, więc dlaczego? Jestem przekonana, że nie zrobił niczego uczciwego...

Lecz to mogło poczekać do jutra, nie wiele myśląc rzuciłam się na łóżku i szybko Poszłap spać, przytulona w poduszkę.
Wtedy ktoś wszedł do pokoju, osoba martwa z licznymi pęknięciami na ciele, wyglądało niczym zbite lustro. Położyło rękę na głowie dziewczyny, a potem otworzyło szeroko usta oraz oczy, a z nim wydobyła się biała para, która dostała się do ciała śpiącej. Następnie postać niczym fajerwerk wybuchła w pomieszaniu, tym samym skazując się na czekanie aż dym z powrotem wróci do niej.

~*~

Kobieta poprawiała swoje włosy, miała na nich mnóstwo ozdób, przez co jej głowa była ociężała.

- Colin! Kiedy mam występ!? – Warknęła nakładając lakier, ponieważ zauważyła, że jedna z błyskotek się odczepiła.

- Za pół godziny! – Krzyknęła z drugiego pokoju i poprawiła swoje okulary. Dokładnie czytała wszystkie dokumenty, które musiała podpisać lub odrzucić. Robiła to wszystko, gdyż była menadżerem swojej siostry bliźniaczki. Lubiła to co robi, aczkolwiek chciała niedługo odejść, aby zająć się czymś bardziej poważniejszy.

- Jestem taka zestresowana, nie mogę uwierzyć, że po tylu latach go zobaczę. Co więcej! Będziemy razem występować...

- Nie razem... – Pokręciła głową. – Najpierw występie cyrk „Sugar Queen”. Potem my, następnie „Three Days Walc”, a później „Circus of four Brothers „. – Mówiąc to przewróciła oczami i z uśmiechem poklepała siostrę po ramieniu. – Ale później się spotkacie osobiście przy „wesołym wieczorze”.

- Tak... Wiem, wiem, lecz może patrzeć, gdy będę występować.

- Owszem. – Rzekła ciepło. Musiała teraz podkraść się do namiotu ostatniej grupy artystów i grzecznie poprosić ich o zobaczenia show siostry.

~*~

Wtedy otworzyłam oczy, ale nadal widziałam niewyraźne zarysy postaci ze snu. Potem poczułam na swoim brzuchu czują dużą oraz szorstką rękę. Leżałam na boku, a on cały do mnie przylegał, bardzo delikatnie, jakby bał się, że może zrobić mi krzywdę. Cały czas była na niego zła za to wszystko, ale zrobiło mi się cieplej na sercu i zapomniałam o postaciach ze snu. Zamiast tego wzięłam jego dłoń i wtuliłam się do niej, opierając policzkiem. Nadal jestem zła...

Taki Cyrk (w trakcie poprawienia lor)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz