Ja, on i samochód. Jedziemy... Dość szybko. HELP!
- ZABIJESZ NAS!!! - Krzyczałam zasłaniając oczy.
- DAJ SPOKÓJ!!! MY NIE ŻYJEMY!!! MOŻEMY WSZYSTKO!!! - Również krzyczał i mocniej nacisnął pedał gazu.
- ALE JA CHCE DOJECHAĆ DO TEJ IKEA W JEDNYM KAWAŁKU!!! - Pisnęłam.
- Ej... To my nie jedziemy do Lerlame mele? - Zapytał patrząc to na mnie to na drogę.
- Chodzi Ci o Lerłamerlen? - Spojrzałem na niego krzywo.
- Tak... Chodzi mi o Lemałrmem... Lerlamelen... Ler... KURWA! - Wydarł się, a ja zachichotałam. To takie zabawne, że ludzie nie umieją wymówić tak prostego, francuskiego słowa.- NIE ŚMIEJ SIĘ! - Krzyknął. Przyznaje...Trochę się przestraszyłam. Odwróciłam głowę w bok i patrzyłam na widoki za oknem
...czyli jedna wielką plame! Jechał za szybko był coś zauważyła. - Ej, nie fochaj się... - Mruknął i trochę zwolnił.- Nie focham się... - Mruknełam z rękoma na twarzy w efekcie wyszedł jeden wielki bełkot.
- Karolina...! - Zawył i się zatrzymał. Byliśmy... Przed sklepem. Szybko przejechaliśmy...! Chociaż... Biorąc pod uwagę z jaką jechał szybkością, to trudno się dziwić. Wysiadłam z pojazdu, a Błekitek zaraz po mnie. Było w miarę ciepło.
- Coś czuję... Że szybko z tamtąd nie wyjdziemy... - Jęknęłam. Miałam w głowie cały schemat wyglądu domu. Trudno było powiedzieć czy owe rzeczy znajdę w tym jednym sklepie. To mnie dodatkowo odrzucało. Miałam założoną pewna wyimaginowaną blokadę, która uniemożliwiała mi jakikolwiek ruch.
- Też tak uważam... - Candy staną obok mnie. Wzdrygnęłam się, kiedy splutł nasze dłonie. - Chodzi... - Mruknął ciepło. Poszliśmy razem w kierunku wielkiego budynku. I po mojej blokadzie wewnętrznej...
Level I ~ Klozet
- Z pośród... - Spojrzałam na gazetę. - 30000 kolorów, który najlepiej będzie pasował do łazienki? - Zapytałam. Jego wyraz twarzy był po prostu bezcenny... Jedno wielki WTF. Westchnęłam. - Bo w planach miałam, jasna kolory i mocne oświetlenie. Dla klimatu... Naprzykład... - Spojrzałam w górę. - biało - różowy? Niebiesko - żółte? - Zasugerowałam. Ten tylko oparł się na koszyki i podparł się łokciem o trzymadło, a dłoń umieścił na twarzy. - No powiedz coś! Chce znać twoją opinię! - Warknęłam. Błekitek westchnął potem wrócił do poprzedniej pozycji. Staną za mną i spojrzał na katalog mrużąc przy tym oczy.
- Uważam, że jasna łazienka nie będzie odpowiednia... Poza tym... Będzie się gryźć z pozostałymi pomieszczeniami... Nie tylko ty zrobiłeś sobie biznes plan w głowie... - Mruknął ironicznie. - Wymyśliłem to tak: Czarno - czarwone ściany, a dokładniej panele. Na nich czarne wzory uschniętych gałęzi. Kibel i wanna również czarne, a reszta czyli szafki i tym podobne w ciemno brązowym drewnie. Oświetlenie słabe. Dla klimatu. A i myślałem o tym, aby wanna była na takim... podeście. Dodatkowo... Donice ze sztucznymi gałęziami, na którym będą świecące kuleczki. Co o tym sądzisz? - Zapytał kiedy skończył swoją imponująca wypowiedź. Kiedy on opowiadał, to ja w głowie wyobrażałam sobie jej wygląd. A jak to wyglądało? Skromnie, przytulnie, elegancko... Romantycznie...
Spojrzałam ma niego zdumiona.- Przyznam... W mojej głowie wygląda to imponująco... Pytanie tylko... Czy dasz radę uzyskać tak imponujący efekt? - Odpowiedziałam mu pytaniem na pytanie siląc się na wyrafinowany mówienia.
- Jakbym nie był w stanie tego wykonać, to o ogóle bym o tym nie mówił. - Odpowiedział równie poważnie co ja. To kolejna gra w naszym związku, nowe zasady w naszej grze.
CZYTASZ
Taki Cyrk (w trakcie poprawienia lor)
FanficZmiany w lor - ✔️ - aktualne i zmienione Jason the Toy Maker poszukuje kobiet do swojej najnowszej kolekcji lalek. Problem polega tylko na tym, że jego modelki muszą mu się dobrowolnie oddać. Wykorzystuje więc na naszej głównej bohaterce różne met...