- Ja mówię poważnie! - Tupnął nogą. I zrobił się czerwony. Przyznam wyglądał uroczo.
- Ależ ty jesteś słodki jak się złościsz! Ooooo! Jak mały koteczek! - Powiedziałam zauroczona.
- Obiecuję, że jak znowu będę sobą, to tak Cię tak urzadzę, że nie będziesz mogła już siedzieć! - Zagroził.
- A do tego dowcipny! Normalnie wypas! - Krzyknęłam uratowana, gdy nagle zobaczyłam jak krew spływa po nodze Candy'ego. - Hehe, czyje się jak Janusz...
- Co...? Dlatego? - Spojrzał na mnie zdziwiony.
- Heh... Okresu dostałeś... - Mruknęłam rozbawiona. - Krwawisz. - Wskazała na jego nogę. Te zaczął panikować, krzyczeć i z wrażenia spadł że schodów. Szybko weszłam na dół.
- Karolina...?
- Czego? - Zapytałam przerażona.
- Nie obrazisz się na mnie - wstał - kiedy... Zrobię... TAK! - Krzyknął, a potem kopnął mnie w krocze. Gwiazdy mi się pokazały. Momentalnie się zgiełam.
- Zabije... - Wyszeptałam kuląc się.
- No co?! JA KRWAWIE!!! - Krzyknęło.
- Zabije...
- Ta...ta, teraz wybacz idę w krzaki! - I zniknął. Wstałam. Przeklinając tego dziada. Dobrze że dostał tego cholernego okresu. - KURWA!!! NASIKAŁEM SE NA BUTY! AAAA!!! TO LECI NA WSZYSTKIE STRONY!!! NIEEEE! MOJA KIECKA! - Krzyczał jak podtłuczony.
Poszłam do samochodu, a konkretnie przyczepy z naszymi najważniejszymi gratami i moimi ubraniami. Chciałam poszukać jakim szczotek, czy coś, bo nie mam ochoty wracać na strych! Dość mam wrażeń jak na jeden dzień, a jeszcze muszę spędzić noc w tym domu... Ah... Maj laif is wery fajny.
- Karolina! - Obróciłam się w jego stronę, był cały mokry. - Dasz mi jakieś swoje ubrania i ręcznik? Chce iść nad jezioro... I się umyć... - Mruknął z miną srającego kota na pustyni.
- Ah... - Jęknęłam. - Do czego to doszło, że nawet sikać nie umiesz? To cud, że potrafisz samodzielnie oddychać!
- Pff, jakby Tobie zamienili konefke na taki nieokrzesany zraszacz, to był inaczej mówiła! - Krzyknął.
- A co ja mam powiedzieć?! Myślisz, że to przyjemny jak "ktoś" kopnie mnie w tą piepszoną konefke?! - Warknęłam.
- Mi się podobało. - Wzruszył ramionami. Jak ja go... Ją... To nienawidzę! Rzuciłam mu jakieś szamaty i ręcznik, ale przy okazji wzięłam też dla siebie. Bo co?! Może ja też chcę kurwa nad jezioro!
- A daleko jeszcze? - Zapytałam idąc równo z nim.
- Nie, to za tymi sosnami. - Wskazał ręką.
- Aha... A tak w ogóle, to wiesz jak nas przywrócić do normalnego stanu? - Wyjęłam z kieszeni telefon z zrobiłam mu zdjęcie, następnie wysłałam go do wszystkich znajomych, których poznałam z podpisem: Zamienili nas płciami xD A Błękitek sikać nie umie xDDD
Już po chwili dostawałam odpowiedzi zwrotne:
XDDDDD - Jason
😂😂😂 - Jack
Umarłem X,D - Papyt
Wrócę to zdjęcie do Sieci! - Jeff the okres
I wiele wiele innych...
Zachichotałam i schowałam urządzenia. Znów szłam równo z nim.
- Albo to minie z czasem, albo trzeba tego ducha poprosić... Albo trzeba znaleźć syreny, nimfy by ruszyły dupe i nam pomogły - mruknął.
- Aha - mruknęłam cicho aby się nie zaśmiać, dostałam link do strony gdzie ów zdjęcie zastało umieszczone. - O M G... Trzy miliony lajków...
- Co? - Staną i spojrzał w moją stronę.
- NIC!!! - Krzyknęłam.
- Mów! - Warknął.
- Ale... Przecież...
- Mów! - Przerwał mi. Wzięłam głęboki oddech.
- Jesteś sławny.
- Karol... Co zrobiłaś...?! - Podszedł do mnie bliżej.
- Eeee...
I w ten znów pojawił się duch. Ten sam co przedtem.
- Elo - duch się przywitał.
Czy tylko mi się wydaje, że to jest dziwne i pojebane?
- Hej - powiedział Błękitek.
- No siema... - Przywitałam się.
- Dobra, przyznaję się! To ja was zaczarowałam! Ale dlatego, że nudziło mi się jak cholera! Chciałam z was pociąsnąć beke, ale starzy zobaczyli Twoje zdjęcie - wskazała na Błękitka - na stronie internetowej. Wkurwili się. Powiedzieli, że odetnął mi WiFi jeśli was nie przywróce do poprzedniego stanu... Więc... - Pstryknęła palcami i byliśmy normalni. - Nie gniewajcie się... To był tylko żart... A w świecie umarłych jest tak nudno...ah... Tak w ogóle jestem Trish.
- My się nie gniewamy, było nawet ... ciekawie, jestem Zack, Błękitek, Candy... Jak kto woli... A to... - Wskazał na mła. - To Karolina. - Pomachała do niej łapką.
- Uff... Całe szczęście! To ja spadam! - I zniknęła.
- A teraz... - Błękitek spojrzał na mnie z góry wkurwionym wzrokiem. - Pogadamy sobie a "tym" zdjęciu w internecie.
Co mogłam zrobić w takiej sytuacji? Powinnam na spokojnie porozmawiać jak wychowani i profesjonalny ludzie.
ALE JA WOLAŁA PO PROSTU SPIERDALAĆ
CZYTASZ
Taki Cyrk (w trakcie poprawienia lor)
FanfictionZmiany w lor - ✔️ - aktualne i zmienione Jason the Toy Maker poszukuje kobiet do swojej najnowszej kolekcji lalek. Problem polega tylko na tym, że jego modelki muszą mu się dobrowolnie oddać. Wykorzystuje więc na naszej głównej bohaterce różne met...