ten

847 26 1
                                    

Leondre i Sage po sczerej rozmowie bardzo się do siebie zbliżyli. Wiedzieli, że mają w sobie wsparcie

Nadszedł październik, czyli pierwszy mecz koszykówki w roku szkolnym oraz siedemnaste urodziny farbowanego blondyna

Dokładnie pierwszego października miał miejsce mecz, do którego przygotowania trwały od połowy września. Cheerleaderki wytrwale ćwiczyły swój układ, by nie zapomnieć w trakcie swoich 'pięciu minut' żadnego kroku, a koszykarze ćwiczyli technikę oraz celne rzuty do kosza

Kulminacyjnym punktem występu cheerleaderek miało być pocałowanie w usta swojego koszykarza, co dla wielu dziewczyn było najbardziej ekscytującą częścią układu

—Dacie radę laski! Będę was dopingować z ławki niestety, ale wiem, że świetnie to zatańczycie—powiedziała Chloe, która nabawiła się na tyle poważnej kontuzji, że musiała się pożegnać z mianem trenerki. Zastąpiła ją Ana

Sage od środka zjadał stres. Bała się, że pomyli kroki czy cokolwiek innego, co mogłaby zrobić źle

—Hej, spokojnie, nie stresuj się tak. Jestem pewna, że będziesz najlepsza z nich wszystkich—uśmiechnął się do niej Leo, który chwilę potem przyciągnął ją do uścisku

—Hm, muszę już iść. Ty też powinieneś już dawno być na boisku—dała mu buziaka w policzek i spokojnym krokiem odeszła do dziewczyn, które się rozciągały. Specjalnie kołysała biodrami, bo wiedziała, że Leondre nadal na nią patrzy

Dziesięć minut później po ogromnej sali gimnastycznej rozbrzmiała piosenka, do której był ułożony układ

Cheerleaderki wbiegły na środek boiska i rozpoczeły swój taniec, który zdobył uznanie całej części męskiej

Ana dała pozostałym dziewczynom znak, kiedy mają podbiec do chłopaków i cmoknąć ich w usta

Szarowłosa podbiegła do Leo i złożyła krótki pocałunek na jego ustach. Kiedy chciała to zakończyć, znowu musnął jej wargi i zaczął pogłębiać pocałunek. Położył ręce na jej biodrach, by przypadkiem mu nie uciekła

—Leondre, zaliczyć możesz po szkole—warknął trener, na co chłopak odsunął się od dziewczyny

Cała widownia biła brawa i Sage była pewna, że chodziło im wszystkim o pocałunek. Zarumieniła się lekko i usiadła na ławce, gdzie mogła w spokoju oglądać mecz

Mecz skończył się wygraną jej szkoły, więc szesnastolatka podeszła do Leo, któremu wszyscy już zdążyli pogratulować świetnej gry

Przytuliła go od tyłu, wdychając zapach jego cudownych perfum

𝙗𝙖𝙗𝙮 𝙬𝙚 𝙡𝙤𝙨𝙩 𝙞𝙩Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz