31 grudnia, czyli dla większości osób dzień super zabawy, głośnej muzyki, wypicia ogromnej ilości alkoholu i pocałunku o północy
Na to ostatnie najbardziej czekała Sage, która już o 22 była po wielu shotach z jej przyjaciółmi. Każdy był lekko wstawiony, oprócz Leo, który wyjątkowo nie pił dużo
Tak naprawdę to tej nocy dziewczyna nie widziała farbowanego dużo. Ciągle gdzieś znikał z Charliem. Leondre chodził zakłopotany, zdenerwowany i smutny jednocześnie
Na każde pytanie szarowłosej dotyczące jego samopoczucia, odpowiadał, by się nie przejmowała, co tak kurwa nie działało, ale po chwili od odejściu od chłopaka zapominała o całej rozmowie
Znajomi dolewali jej do kieliszka kilka różnych trunków, jeden po drugim
Już po 23.30 Sage zaczęła szukać swojego chłopaka. Leondre nieźle się przestraszył, gdy zobaczył ją wchodzącą na pierwsze piętro domu Charliego w takim stanie. Tego nawet nie mógł nazwać wchodzeniem po schodach!
—Jesteś pijana Sage, chodź, położę cię do łóżka
—Położyć to ja mogę się z tobą, ale nie tutaj i nie teraz. Najpierw idziemy na dwór, puszczać fajerwerki, pić szampana, całować się i odliczać do północy—uśmiechnęła się szeroko dziewczyna
—Zrobimy to wszystko, ale w innej kolejności, dobrze?—pokiwała głową twierdząco
Farbowany zniósł na parter dziewczynę w stylu panny młodej, gdzie wyjmowała ludziom z rąk kieliszki i wypijała ich zawartość
W odpowiednim momencie trafili do ogrodu, bo już nie miała rąk, by trzymać szkło. Ku zdziwieniu Leondre, szarowłosa wywaliła naczynia w krzaki
Chłopak nadal trzymał Sage na rękach, gdyż wiedział, że postawienie jej na ziemi nie będzie dobrym pomysłem
Po pewnym czasie zagadał do nich jakiś random, który po chwili zaczął wymiotować prosto na kieliszki wywalone przez Sage. Wytarł twarz ręką i odszedł jakby nic się nie stało
Magia nowego roku poprostu
Kilka sekund później Charlie przyjechał wózkiem ze spożywczego z wieloma szampanami o różnych smakach. Osobiście rozdał wszystkim kieliszki, a kiedy skończył zostało idealnie dziesięć sekund
—DZIESIĘĆ
—DZIEWIĘĆ
—OSIEM
—SIEDEM
—SZEŚĆ
—PIĘĆ
—CZTERY
—TRZY
—DWA
—JEDEN!
Wszystkie pary i inne skomplikowane związki schyliły się, by 1 stycznia zacząć z osobą, którą kochają
Po kilkunastu sekundach Leo odsunął się, a Sage chciała więcej. Zdecydowanie więcej
Zignorowała swoje uczucia i dała sobie nalać do kieliszka szampana, którego opróźniła w trybie natychmiastowym
—Teraz możemy iść spać—mruknęła, więc już kilka minut później znajdowali się w dodatkowej sypialni w domu Charliego
Sage od razu przywarła ustami do chłopaka i zaczęła go brutalnie całować. Leondre nie oddawał każdego pocałunku, ale starał się nadążać
Położył ją na łóżku i zawisł nad nią
—Jesteś tego pewna?—spytał
—Jak nigdy
CZYTASZ
𝙗𝙖𝙗𝙮 𝙬𝙚 𝙡𝙤𝙨𝙩 𝙞𝙩
Fanfiction𝙡𝙚𝙤𝙣𝙙𝙧𝙚 𝙙𝙚𝙫𝙧𝙞𝙚𝙨 𝙛𝙖𝙣𝙛𝙞𝙘𝙩𝙞𝙤𝙣 od początku było wiadomo, że długo trwać nie będą