Stała tam Mae
—Pani jest mamą Sage?—spytał, na co kobieta spojrzała z kpiną na dziewczynę
—Oh, nie. Czyli ci nie powiedziała—zaśmiała się
—Może posunęłabyś się kobieto, to jest mój dom—powiedziała niezbyt grzecznie i wepchała się do pomieszczenia
—Ale o czym mi nie powiedziała?
—Jej matka nie żyje—powiedziała Mae, wzruszając ramionami
—Powiem to raz i nie tego nie powtórzę. Wynoś się z mojego domu i nie wracaj już
Kobieta zszokowana spojrzała na Sage i poszła na górę
—Jak ty się do niej odzywasz małolacie—warknął Leondre szarpiąc ją za ramię
Wyszarpała się z jego uścisku i posłała mu spojrzenie pewne bólu
—Wyjdź
—Może tak będzie lepiej, ale nie przychodź do mnie kiedy będziesz chciała mi to wszystko w końcu wytłumaczyć
Wyszedł z jej domu trzaskając drzwiami
Wbiegła szybko do swojego pokoju na piętrze i zamknęła drzwi na klucz, by nikt nie zobaczył jej w takim stanie
Rzuciła się na łóżko, gdzie cała kołdra kilkanaście minut później była przesiąknięta jej słonymi łzami
~•~
Następne trzy tygodnie Sage spędziła tylko i wyłącznie w domu z ostrym zapaleniem płuc. Już w trzecim tygodniu była zdrowa, ale ojciec wolał, by została w domu
Tak naprawdę miała być to kara za to co powiedziała do Mae, lecz dla niej była to nagroda. Nie musiała widywać się codziennie w szkole z Leo
Po kilku dniach nieobecności dziewczyny, Ana napisała do szarowłosej z dość dziwnym ale trafnym pytaniem
ana.kohler: pokłóciłaś się z leo?
okaysage: nie chcę
o nim myśleć nawetana.kohler: czyli tak
ana.kohler: łazi cały wściekły ciągle
ana.kohler: cokolwiek to jest
ana.kohler: to pogódźcie się
ana.kohler: wszyscy was shippujemy xo
Sage nie chciała pisać wszystkim o co tak naprawdę chodzi, ponieważ było to zbyt pogmatwane i zbyt prywatne, by opowiadać to na prawo i lewo
Jedyną dobrą rzeczą było to, że nikt nie dowiedział się o nawrocie bulimii
Wzamian Leondre dowiedział się o śmierci matki Sage, ale nie wydawał się tym przejmować, może udawał. Może ruszyło go to?
Przez ostatni tydzień siedzenia w domu szarowłosa zastanawiała się, co kupić Charliemu na urodziny, które organizował w sobotę, 27 października
Szesnastolatka wypisała wszystkie za i przeciw pójścia na imprezę
Wygrała lista za
A z tymi listami się nie dyskutuje
CZYTASZ
𝙗𝙖𝙗𝙮 𝙬𝙚 𝙡𝙤𝙨𝙩 𝙞𝙩
Fanfiction𝙡𝙚𝙤𝙣𝙙𝙧𝙚 𝙙𝙚𝙫𝙧𝙞𝙚𝙨 𝙛𝙖𝙣𝙛𝙞𝙘𝙩𝙞𝙤𝙣 od początku było wiadomo, że długo trwać nie będą