Szarowłosa obudziła się pierwsza i jedyną rzeczą, na którą miała ochotę było patrzenie się na swojego już chłopaka, który wyglądał tak bezbronnie
Nigdy nie sądziła, że napotka na swojej drodze kogoś takiego jak Devries. Przecież oni nie mieli ze sobą praktycznie nic wspólnego! Chociaż...
Z zamyśleń wyrwał ją zaspany głos Leondre
—Jak ci się spało ze świadomością, że jesteś pełnoprawnie moja?—chłopak uśmiechnął się lekko
—Cudownie
Sage wtuliła się w ciało chłopaka. Chciała znowu zasnąć, lecz przypomniała sobie, że mają szkołę
—Leondre—mruknęła
—Nie mów mi tylko, że chcesz iść dzisiaj do szkoły
—Właśnie to chciałam powiedzieć—przewróciła oczami i zwlokła się z łóżka
Wyjęła z walizki czarne spodnie z dziurami na kolanach i tego samego koloru bluzę z nike. Nie zapominając o bieliźnie weszła do łazienki, uprzednio wyganiając z pokoju swojego chłopaka
Po trzydziestu minutach Sage wyszła z pomieszczenia gotowa. Założyła kurtkę, zawiązała szalik wokół szyi i założyła buty. Chwyciła czarną torebkę, po czym opuściła pokój
Udała się do pokoju Leondre, co było trudne, gdyż nie wiedziała, który to jego pokój
suhtorii: gdzie jesteś dziecko drogie
okaysage: zgubiłam się
jak szukałam twojego pokojusuhtorii: ale ty nie wiesz
gdzie on jestokaysage: no właśnie:)
Chwilę później usłyszała za plecami głośne prychnięcie i nie miała wątpliwości, że był to Leondre
—Pocałuj mnie—szepnął prosto do jej ucha, gdy stała w jego objęciach
—Jakoś nie mam ochoty—wzruszyła ramionami i wyszarpała się z lekkiego uścisku chłopaka
Oczywiście miała ochotę, ale nie chciała, by Leondre uważał ją za osobę, które będzie na każde jego zawołanie
—Uważaj, co mówisz
Tym razem ona prychnęła i odwróciła się twarzą do farbowanego. Niespodziewanie wpił się w jej usta, co odwzajemniła, uśmiechając się przy tym
—Musimy już iść—westchnęła
—Może odpuścimy sobie dzisiaj szkołę, proszę—jęknął błagalnie, robiąc minę szczeniaczka
Szesnastolatka udawała, że się zastanawia
—Ugh, dobra, w końcu i tak jest już jedenasta. To co robimy?
—Zabieram cię na pierwszą oficjalną randkę, więc bądź wyrozumiała, bo jestem chujowy w takich rzeczach—odwrócił wzrok, co wyglądało zabawnie
Dziewczyna pocałowała go przelotnie w usta i pociągnęła w stronę wind
Z ostatniego piętra musieli zjechać na parter, więc
mieli czas, by porobić sobie głupie zdjęcia w lustrzeWspólnie postanowili, że nie powiedzą nic swoim przyjaciołom. Dopiero jak przyjadą do Bristolu
Szli centrum Swansea. Leo zachowywał się i mówił tak, jakby był tu już wcześniej
—Urodziłem się w Port Talbot, to jest bardzo blisko stąd, więc jak byłem mały to przyjeżdżałem tu. Pamiętam wszystko
—Opowiedz mi
Całą drogę do miejsca niespodzianki, chłopak opowiadał o swoim dzieciństwie. Było dość, huh, ciekawe
Po długim czasie znaleźli się przed przedszkolem
—Nie zadawaj pytań, tylko słuchaj
CZYTASZ
𝙗𝙖𝙗𝙮 𝙬𝙚 𝙡𝙤𝙨𝙩 𝙞𝙩
Fanfiction𝙡𝙚𝙤𝙣𝙙𝙧𝙚 𝙙𝙚𝙫𝙧𝙞𝙚𝙨 𝙛𝙖𝙣𝙛𝙞𝙘𝙩𝙞𝙤𝙣 od początku było wiadomo, że długo trwać nie będą