seventeen

782 26 2
                                    

Szarowłosa obudziła się pierwsza i jedyną rzeczą, na którą miała ochotę było patrzenie się na swojego już chłopaka, który wyglądał tak bezbronnie

Nigdy nie sądziła, że napotka na swojej drodze kogoś takiego jak Devries. Przecież oni nie mieli ze sobą praktycznie nic wspólnego! Chociaż...

Z zamyśleń wyrwał ją zaspany głos Leondre

—Jak ci się spało ze świadomością, że jesteś pełnoprawnie moja?—chłopak uśmiechnął się lekko

—Cudownie

Sage wtuliła się w ciało chłopaka. Chciała znowu zasnąć, lecz przypomniała sobie, że mają szkołę

—Leondre—mruknęła

—Nie mów mi tylko, że chcesz iść dzisiaj do szkoły

—Właśnie to chciałam powiedzieć—przewróciła oczami i zwlokła się z łóżka

Wyjęła z walizki czarne spodnie z dziurami na kolanach i tego samego koloru bluzę z nike. Nie zapominając o bieliźnie weszła do łazienki, uprzednio wyganiając z pokoju swojego chłopaka

Po trzydziestu minutach Sage wyszła z pomieszczenia gotowa. Założyła kurtkę, zawiązała szalik wokół szyi i założyła buty. Chwyciła czarną torebkę, po czym opuściła pokój

Udała się do pokoju Leondre, co było trudne, gdyż nie wiedziała, który to jego pokój

suhtorii: gdzie jesteś dziecko drogie

okaysage: zgubiłam się
jak szukałam twojego pokoju

suhtorii: ale ty nie wiesz
gdzie on jest

okaysage: no właśnie:)

Chwilę później usłyszała za plecami głośne prychnięcie i nie miała wątpliwości, że był to Leondre

—Pocałuj mnie—szepnął prosto do jej ucha, gdy stała w jego objęciach

—Jakoś nie mam ochoty—wzruszyła ramionami i wyszarpała się z lekkiego uścisku chłopaka

Oczywiście miała ochotę, ale nie chciała, by Leondre uważał ją za osobę, które będzie na każde jego zawołanie

—Uważaj, co mówisz

Tym razem ona prychnęła i odwróciła się twarzą do farbowanego. Niespodziewanie wpił się w jej usta, co odwzajemniła, uśmiechając się przy tym

—Musimy już iść—westchnęła

—Może odpuścimy sobie dzisiaj szkołę, proszę—jęknął błagalnie, robiąc minę szczeniaczka

Szesnastolatka udawała, że się zastanawia

—Ugh, dobra, w końcu i tak jest już jedenasta. To co robimy?

—Zabieram cię na pierwszą oficjalną randkę, więc bądź wyrozumiała, bo jestem chujowy w takich rzeczach—odwrócił wzrok, co wyglądało zabawnie

Dziewczyna pocałowała go przelotnie w usta i pociągnęła w stronę wind

Z ostatniego piętra musieli zjechać na parter, więc
mieli czas, by porobić sobie głupie zdjęcia w lustrze

Wspólnie postanowili, że nie powiedzą nic swoim przyjaciołom. Dopiero jak przyjadą do Bristolu

Szli centrum Swansea. Leo zachowywał się i mówił tak, jakby był tu już wcześniej

—Urodziłem się w Port Talbot, to jest bardzo blisko stąd, więc jak byłem mały to przyjeżdżałem tu. Pamiętam wszystko

—Opowiedz mi

Całą drogę do miejsca niespodzianki, chłopak opowiadał o swoim dzieciństwie. Było dość, huh, ciekawe

Po długim czasie znaleźli się przed przedszkolem

—Nie zadawaj pytań, tylko słuchaj

𝙗𝙖𝙗𝙮 𝙬𝙚 𝙡𝙤𝙨𝙩 𝙞𝙩Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz