*Franky*
Do jadalni weszło dwoje policjantów. Pierwszy był wysokim młodym chłopakiem o jasnych włosach i szerokim uśmiechu. Druga zaś była nieco starszą, ale niższą od niego, kobietą o ciemnej karnacji. Skąd tu policja? Przecież Hunterowie mieli o mnie nic nie wiedzieć.
- Witaj Danielu, dzień dobry Simon! - Eric przywitał się z przybyłą dwójką. Daniel? Czy przypadkiem tak właśnie, nie miał na imię ten najstarszy z dzieci Hunterów? Mam nadzieję to właśnie on i nie ma się czym martwić. Z drugiej strony, jeśli mam policjanta w rodzinie, będę musiała bardzo na niego uważać. Być może chłopak będzie wiedział o mnie o wiele więcej, niż inni. Z rozmyśleń wyrwało mnie dwukrotne klepnięcie w stół. Spojrzałam pytająco na Maxa, gdyż to właśnie on zastukał.
- Franky, to są Daniel i Simon. Daniel jest naszym najstarszym synem. Pracuje on w policji razem z Simon. - Kate przedstawiła mi jeszcze jednego członka rodziny oraz jego... znajomą z pracy. Mogli mnie uprzedzić, że mają syna-policjanta. Uśmiechnęłam się niepewnie do stróży prawa. Daniel i Simon, jak wszyscy wcześniej, przywitali mnie w rodzinie i zapewnili, że od teraz jestem jedną z nich. Ciekawe, co by powiedzieli, gdyby znali całą prawdę?
*Jake*
Kiedy Daniel z Simon weszli do jadalni, Franky spojrzała na nich, jakby właśnie zobaczyła ducha. Czy ona ma jakiś uraz do policji? Może miała kiedyś konflikt z prawem? Było sens ją o to wypytać? Dziewczyna nie wygląda na zbyt rozmowną. Moja nowa siostra wydaje się być bardzo zagadkowa i tajemnicza. Jasne, że wszyscy będziemy starali się ją bliżej poznać, ale ja w szczególności. Może nie należę do osób bardzo wścibskich, ale jest w niej coś, co bardzo mnie intryguje. Chociaż mogą to być tylko moje wymysły. Jakby na to nie patrzeć, znam ją dopiero dwie godziny.
- Witaj Danielu, dzień dobry Simon! - Eric przywitał naszego najstarszego brata oraz przyjaciółkę rodziny.
- Cześć Eric! Czy Franky już jest? - spytał Daniel, rozglądając się po pomieszczeniu. Gdy napotkał spojrzeniem naszą nową siostrę, uśmiechnął się do niej. Ta jednak pogrążona we własnych myślach, nie zwracała już na niego uwagi. Jej spojrzenie sugerowało, że coś ją zaniepokoiło. Ciekawe, o co chodzi? Nie zastanawiałem się nad tym zbyt długo, bo Max klepnął dwa razy w stół, wyrywając tym dziewczynę z transu. Kate zabrała głos, przedstawiając jej Daniela oraz Simon. Franky uśmiechnęła się do nich, jakby nie była pewna, czy zapewnienia, że teraz jest Hunterem, aby na pewno są prawdziwe. Rozumiem ją. Jeszcze pół roku temu, ja też miałem pewne wątpliwości.
*Franky*
Kiedy obiad się skończył, Eric, Kate i Anika zaprowadzili mnie do mojego nowego pokoju. Co mnie bardzo zdziwiło, pokój nie był zamknięty. Żadnych krat, ani w drzwiach, ani w oknie. Eric i Kate nawet klucza przy sobie nie mieli. Czy to nie jest normalne, że zamyka się dzieci w ich pokojach? Ogólnie wystrój również całkiem odstawał od mojej celi w bazie wojskowej. Tam ściany były samą cegłą, tu zaś mam je pomalowane na piękne kolory nieba (błękitno-białe). Ten pokój miał o wiele więcej mebli. Było tutaj łóżko z jasnego drewna i niebieską pościelą. Zamiast betonowej podłogi, miałam wyłożone panele, na których leżał biały puchaty dywan. W moim nowym pokoju miałam także lustrzaną szafę oraz trzy regały wypełnione książkami. Stwierdziłam też brak lustra weneckiego. Czy to oznacza koniec podglądania i stałej kontroli? To zależy od tego, czy są tu jakieś ukryte kamery. Będę musiała się za nimi rozejrzeć.
- I jak, podoba się pokój? - spytała Kate.
- Oczywiście, że tak. Jest piękny, dziękuję. - uśmiechnęłam się do rodziców adopcyjnych.
CZYTASZ
Hunter Street : Bezcenny skarb
FanfictionCześć, nazywam się Franky... po prostu Franky. Gdy miałam sześć lat, amerykańskie wojsko wyciągnęło mnie z łap szalonego naukowca i zamknęło w swojej tajnej bazie. Moja codzienność to liczne badania i treningi z wykorzystaniem moich nadludzkich zdol...