1.

4K 90 18
                                    

Obudziłam się w.. eee... jakimś
metalowym pudle jadącym do góry,
więc chyba mogę je nazwać windą.

Było w nim bardzo ciemno cały czas
było słychać metal ocierany o metal.
Próbowałam wstać ale każda próba
kończyła się konfrontacją mojej pupy
z zimną metalową posadzką, więc
porzuciłam ten bolesny plan.

Idąc na czworaka doszłam do jakiś pudeł z jedzeniem. Na szczęście moje oczy przyzwyczaiły się już do egipskich ciemności.

Wiedziałam że się stąd nie uwolnię bez jakiegoś planu więc usiadłam w najbliższym kącie i dopiero
teraz zdałam sobie sprawę, że nic
nie pamiętam. Ani swojego imienia ani
nazwiska, rodziny, przyjaciół. Chociaż
nawet nie wiem czy ich miałam.

Nagle winda zaczeła stopniowo zwalniać aż się zupełnie zatrzymała i stała tak około minutę. Niespodziewanie dwie górne klapy (których wcześniej nie zauważyłam) zostały otworzone przez trzech chłopaków. Gwałtownie do "windy" wpadło bardzo dużo światła przez które byłam chwilowo oślepiona.

Z wielkim hukiem do windy wskoczył
jakiś chłopak po jego oczach można było zauważyć, że jest azjatą. Miał bardzo ciemne oczy prawie czarne, był umięśniony, miał czarne i idealnie ułożone włosy.

-Cześć jestem Minho.- powiedział podając do mnie ręke żeby pomóc mi wstać.- Spokojnie, nie bój się.- wahając się podałam ręke Azjacie i po sekundzie już stałam na nogach.

- Cześć jestem yy... nic nie pamiętam. - powiedziałam zawstydzona.

- Nie martw się, każdy z nas tak miał. Imię sobie przypomonisz za niedługo.- powiedział podając mi linę po której miałam się wspiąć na górę.

Gdy już wyszłam z pudła usłyszałam bardzo dużo męskich głosów i niestety ani jednego należącego do dziewczyny.

- To dziewczyna!

- Ale jesteś spostrzegawczy.

- Ale ładna.

- Zawrzeć twarzostany sztamaki!- nagle wrzasnął jakiś chłopak

Zawrzeć twarzostany? Sztamaki? To jakiś slang?

Chłopak który przed chwilą krzyknął był chudy ale umięśniony, miał miodowe włosy lekko opadające na czoło i bardzo ciemne oczy tak samo jak ten Azjata. To napewno była jakaś ważna osoba bo wszyscy
automatycznie ucichli.

Po chwili zauważając, że są zajęci sobą odsunęłam się od zbiegowiska i zaczęłam biec najszybciej jak umiałam do jakiejś wyrwy w murze zostawiając kłócących się chłopaków za sobą. Niestety ale wyrwa zaczęła się zamykać. Tak czy siak nie zdążyłabym do niej wbiec bo przede mną pojawił się ten azjata ...Minho.

-Gdzie się wybierasz księżniczko?-
zapytał szczerząc się przy tym i ukazując swoje białe zęby.

-ee... nigdzie.- odpowiedziałam drapiąc się po karku chociaż wiedziałam, że to lipa.

-Ach tak?

Po tych słowach ktoś mocno
złapał mnie za ramie i zaprowadził do
czegoś mającego przypominać więzienie.

                         ***
Hejka to jest moja pierwsza "książka” którą zaczęłam pisać mam nadzieje że wam się spodoba i przepraszam za wszystkie błędy.

Poprawka:
Niektórzy z was poznają tą książke kiedyś już ją napisałam ale w połowie i nagle ją usunęłam. Chcę do niej wrócić i ją skończyć. Najpierw będę wstawiać stare rozdziały, a potem zacznę pisać na bierząco. Chciałabym żeby odsłony były tak liczne jak wcześniej.

The Maze Runner|| MinhoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz