11.

814 27 7
                                    

Siedziałam w bazie na tych głupich
obradach co sie stanie ze mną i z...
Gallym. Nie wiedzialam co mam myśleć o tym co mi zrobił. Ta gadanina trwała już całe wieki. Na serio no po prostu dajcie mnie do ciapy i tyle.

-A więc Kate teraz ty możesz coś
powiedzieć o wbiegnieciu do labiryntu i co się tam stało i o Gallym.- powiedział Newt.

-A więc tak. Nie mam za dużo do
powiedzenia. Wbiegłam do labiryntu
bo uważałam to za słuszne. Przez pół
nocy chodziłam po labiryncie i wtedy
usłyszałam buldożerce. Przyśpieszyłam bieg i wtedy wyskoczył zza rogu. Uciekałam bardzo długo gdy za lianami
zobaczylam wentylacje.- skłamałam.-
Tylko, że to nie była wentylacja.
Chciałam się tam schować i wtedy
buldożerca przebił mi noge ale udało
mi się. Tyle nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. A o Gallym każdy wie co myśle. Jedno słowo debil.- po sali rozeszły się szepty.

-Dobrze, wiec po wypowiedzeniu się
wszystki...

-Jeszcze ja.- do sali wszedł Gally
trzymany przez Minho. Dziwie się że
jeszcze żyje, że Minho go nie pobił.

-Dobrze usiądź tu i się wypowiedz.-
Newt powstrzymywał się żeby sie na
niego nie rzucić.

- Wbiegła do labiryntu, musi zostać
wygnana.- po sali ponownie przeszły
szepty.

-Ja?! Ja mam zostać wygnana!?- nie
wytrzymałam o mały włos mnie nie
zabił.- Ty chyba żartujesz!

-Kate! Uspokój się.

- Nie! nie uspokoję się! Nie bedziecie
mi rozkazywać! Ten oto cholerny debil, próbował mnie zabić i o mału włos mu się to nie udało! I to ja mam zostać wygnana!- prychnęłam.- Chyba sobie żartujecie!- wyszłam. Nie wytrzymałam tego. Nie obchodziło mnie jaką karę dostanę. Miałam to gdzieś. Przed budynkiem czekały Ola i Miśka.

-I jak?- zapytała Miśka.

-Nijak. Gally chce żebym została
wygnana.

- Przepraszam. Co?- zapytała Ola.

- Poczekaj załatwie to.- powiedziała
Miśka i weszła do środka. Czekałyśmy w ciszy.

- Mam nadzieje, że mu za to
przywaliłaś.- powiedziała.

- Niestety nie, ale nawrzeszczałam na
niego i resztę.

-I bardzo dobrze. Należało mu się.

- Też tak myślę.

-Załatwione.- z bazy wyszła Miśka
najwyraźniej bardzo zadowolona z
siebie.

-Ochrzaniłam ich tak, że nawet nie
mogli nic powiedzieć.

-I słusznie.- powiedziała Ola.

- To nic nie da.- powiedziałam pod
nosem.

- Co?

- Nic, nic. Pa.

- Pa.- odeszłam i udałam sie do kogoś
z kim moglabym porozmawiać, ale
wszyscy byli w bazie. Wiec no, nie dało się.

Poszłam do pokoju. Mialam dość
wszystkiego. Położyłam się na łóżku
i dałam upust swoim emocjom.
Była to mieszanina strachu, zlości i
smutku. Nie chciałam wychodzić z
pokoju mogłam tu zostać na zawsze.
Leżałam tak i leżałam. Było mi
dobrze. Próbowalam sobie cokolwiek
przypomnieć, ale mi nie wychodzilo.
Zajrzałam do kartonu którego kiedyś
zostawił mi tu Newt. Były tam jakieś
ubrania, dodatkowa para trampek,
szczotka do włosów i zeszyt. Co?
Skąd tu sie wziął zeszyt? Zajrzałam
do środka. W środku były zapisane
pojedyncze słowa.

The Maze Runner|| MinhoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz