Siedziałam w bazie na tych głupich
obradach co sie stanie ze mną i z...
Gallym. Nie wiedzialam co mam myśleć o tym co mi zrobił. Ta gadanina trwała już całe wieki. Na serio no po prostu dajcie mnie do ciapy i tyle.-A więc Kate teraz ty możesz coś
powiedzieć o wbiegnieciu do labiryntu i co się tam stało i o Gallym.- powiedział Newt.-A więc tak. Nie mam za dużo do
powiedzenia. Wbiegłam do labiryntu
bo uważałam to za słuszne. Przez pół
nocy chodziłam po labiryncie i wtedy
usłyszałam buldożerce. Przyśpieszyłam bieg i wtedy wyskoczył zza rogu. Uciekałam bardzo długo gdy za lianami
zobaczylam wentylacje.- skłamałam.-
Tylko, że to nie była wentylacja.
Chciałam się tam schować i wtedy
buldożerca przebił mi noge ale udało
mi się. Tyle nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. A o Gallym każdy wie co myśle. Jedno słowo debil.- po sali rozeszły się szepty.-Dobrze, wiec po wypowiedzeniu się
wszystki...-Jeszcze ja.- do sali wszedł Gally
trzymany przez Minho. Dziwie się że
jeszcze żyje, że Minho go nie pobił.-Dobrze usiądź tu i się wypowiedz.-
Newt powstrzymywał się żeby sie na
niego nie rzucić.- Wbiegła do labiryntu, musi zostać
wygnana.- po sali ponownie przeszły
szepty.-Ja?! Ja mam zostać wygnana!?- nie
wytrzymałam o mały włos mnie nie
zabił.- Ty chyba żartujesz!-Kate! Uspokój się.
- Nie! nie uspokoję się! Nie bedziecie
mi rozkazywać! Ten oto cholerny debil, próbował mnie zabić i o mału włos mu się to nie udało! I to ja mam zostać wygnana!- prychnęłam.- Chyba sobie żartujecie!- wyszłam. Nie wytrzymałam tego. Nie obchodziło mnie jaką karę dostanę. Miałam to gdzieś. Przed budynkiem czekały Ola i Miśka.-I jak?- zapytała Miśka.
-Nijak. Gally chce żebym została
wygnana.- Przepraszam. Co?- zapytała Ola.
- Poczekaj załatwie to.- powiedziała
Miśka i weszła do środka. Czekałyśmy w ciszy.- Mam nadzieje, że mu za to
przywaliłaś.- powiedziała.- Niestety nie, ale nawrzeszczałam na
niego i resztę.-I bardzo dobrze. Należało mu się.
- Też tak myślę.
-Załatwione.- z bazy wyszła Miśka
najwyraźniej bardzo zadowolona z
siebie.-Ochrzaniłam ich tak, że nawet nie
mogli nic powiedzieć.-I słusznie.- powiedziała Ola.
- To nic nie da.- powiedziałam pod
nosem.- Co?
- Nic, nic. Pa.
- Pa.- odeszłam i udałam sie do kogoś
z kim moglabym porozmawiać, ale
wszyscy byli w bazie. Wiec no, nie dało się.Poszłam do pokoju. Mialam dość
wszystkiego. Położyłam się na łóżku
i dałam upust swoim emocjom.
Była to mieszanina strachu, zlości i
smutku. Nie chciałam wychodzić z
pokoju mogłam tu zostać na zawsze.
Leżałam tak i leżałam. Było mi
dobrze. Próbowalam sobie cokolwiek
przypomnieć, ale mi nie wychodzilo.
Zajrzałam do kartonu którego kiedyś
zostawił mi tu Newt. Były tam jakieś
ubrania, dodatkowa para trampek,
szczotka do włosów i zeszyt. Co?
Skąd tu sie wziął zeszyt? Zajrzałam
do środka. W środku były zapisane
pojedyncze słowa.
CZYTASZ
The Maze Runner|| Minho
FanfictionSiedemnastoletnia Kate została przywieziona przez pudło do tak zwanej "strefy" musi rozwiązać zagadkę labiryntu wraz ze swoimi przyjaciółmi. Czy uda im się wyjść z labirytnu? Czy wszyscy przeżyją? Dlaczego w ogóle znaleźli się w labiryncie?