Dedykacja xVicky_05
Wstałam rano, a raczej przez kogoś się obudziłam. To była Ola. Cały czas się przewracała w łóżku i wygadywała bzdury. Postanowiłam ją obudzić.- Hej! Ola! Wstawaj!- jeszcze przez
dwie minuty ją budziłam. Nawet Misia zdążyła wstać. Serio ile ją można budzić?!- Mam pomysł.- powiedziała Misia.
- Jaki?- zapytałam. Jej wszystko mogło
przyjść do głowy.- Chodź pokaże ci.- powiedziała i poszła do łazienki, a ja za nią.
Stały tam dwa wiadra. Wzięłyśmy
je i napełniłyśmy wodą. Ale
się ucieszy. Wróciłyśmy do pokoju i
stanęłyśmy nad łóżkiem Oli. Nadal
spała.- Na trzy.- szepnęła Misia.
- Raz.- zaczęłam liczyć.
- Dwa.- powiedziała Misia.
- Trzy!- krzyknęłyśmy na raz. Cała
zawartość wiader wylała się na Olę.Obudziła się i z prędkością światła
zeskoczyła z łóżka. Nic nie mówiąc
podbiegła do mnie. Przygwoździła mnie do ściany i zaczęła dusić.- To twoja wina! To wszystko twoja
wina! Twoja!- krzyczała.- Ola. Puść mnie.- mówiłam cicho. Nie mogłam głośniej. Co ją napadło?!
- Miśka! Pomóż mi.- błagałam.
-To wszystko twoja wina. Twoja.-
spokojnie mówiła jakby nic się nie
stało. Próbowałam się wyrwać. Wtedy
przypomniałam sobie radę Minho. "Gdy ktoś cię przygwoździ do ściany, podetnij go". Tak też zrobiłam.Podcięłam Olę i uciekłam z bazy. Byłam na zewnątrz. Pobiegłam szukać kogokolwiek. Naprawdę kogokolwiek. Kto mógłby mi
pomóc. Na szczęście wszyscy stali w...
kółku na dziedzińcu niedaleko pudła.- Ej! Pomóżcie mi! Proszę! Patelniak!
Minho! Newt! Jeff! Proszę!-To wszystko twoja wina. Twoja.-
zaczęli mówić na raz. Równie spokojnie jak Miśka. O co im chodzi?!-Pomóżcie mi! Proszę!- wołałam.
Upadłam na kolana. Miałam już dość.-
Przestańcie! Proszę!- Kate. Spokojnie. Dasz radę, oni gadają, od rzeczy. Wytrzymaj. Proszę.- powiedział ktoś w mojej
głowie.- Kim... kim ty jesteś?!- krzyczałam
zatykając sobie uszy i płacząc.- Spokojnie. To jest chwilowe. Pamiętasz mnie? Jestem Wiktoria.
- To ty?- troszeczkę się uspokoiłam.
- Tak to ja. Szybko uspokój się. Mogę być z tobą tylko chwilę. Nie pozwalają mi z tego korzystać. O nie. Przyszli. Kate! Pamiętaj. Labirynt jest zły.
- Co? Czekaj. Pomóż mi!
-To wszystko twoja wina. Twoja.- cały
czas mówili a ja nadal siedziałam na
kolanach i zatykałam sobie uszy.
Nie chciałam już ich słyszeć.Kate nie! Posłuchaj jej. Może jej nie znasz ale ona ma racje. Ma racje. Wytrzymasz to. To jest chwilowe.
Podniosłam się i uświadomiłam sobie jedną rzecz. Nie PODDAM SIĘ TAK ŁATWO.
- Wiem że to wy!- krzyczałam. Chodziło mi o stwórców.- Nikt więcej by tego nie zrobił! Tylko wy! Ale wiedzcie jedno. Ja SIĘ NIE PODDAM!
Siedziałam sobie w kółku jakby nigdy
nic. Chociaż moje oczy były czerwone
od płaczu. Nagle usłyszałam te słowa.
CZYTASZ
The Maze Runner|| Minho
FanfictionSiedemnastoletnia Kate została przywieziona przez pudło do tak zwanej "strefy" musi rozwiązać zagadkę labiryntu wraz ze swoimi przyjaciółmi. Czy uda im się wyjść z labirytnu? Czy wszyscy przeżyją? Dlaczego w ogóle znaleźli się w labiryncie?