14.

666 22 4
                                    

Dedykacja xVicky_05
Wstałam rano, a raczej przez kogoś się obudziłam. To była Ola. Cały czas się przewracała w łóżku i wygadywała bzdury. Postanowiłam ją obudzić.

- Hej! Ola! Wstawaj!- jeszcze przez
dwie minuty ją budziłam. Nawet Misia zdążyła wstać. Serio ile ją można budzić?!

- Mam pomysł.- powiedziała Misia.

- Jaki?- zapytałam. Jej wszystko mogło
przyjść do głowy.

- Chodź pokaże ci.- powiedziała i poszła do łazienki, a ja za nią.
Stały tam dwa wiadra. Wzięłyśmy
je i napełniłyśmy wodą. Ale
się ucieszy. Wróciłyśmy do pokoju i
stanęłyśmy nad łóżkiem Oli. Nadal
spała.

- Na trzy.- szepnęła Misia.

- Raz.- zaczęłam liczyć.

- Dwa.- powiedziała Misia.

- Trzy!- krzyknęłyśmy na raz. Cała
zawartość wiader wylała się na Olę.

Obudziła się i z prędkością światła
zeskoczyła z łóżka. Nic nie mówiąc
podbiegła do mnie. Przygwoździła mnie do ściany i zaczęła dusić.

- To twoja wina! To wszystko twoja
wina! Twoja!- krzyczała.

- Ola. Puść mnie.- mówiłam cicho. Nie mogłam głośniej. Co ją napadło?!

- Miśka! Pomóż mi.- błagałam.

-To wszystko twoja wina. Twoja.-
spokojnie mówiła jakby nic się nie
stało. Próbowałam się wyrwać. Wtedy
przypomniałam sobie radę Minho. "Gdy ktoś cię przygwoździ do ściany, podetnij go". Tak też zrobiłam.

Podcięłam Olę i uciekłam z bazy. Byłam na zewnątrz. Pobiegłam szukać kogokolwiek. Naprawdę kogokolwiek. Kto mógłby mi
pomóc. Na szczęście wszyscy stali w...
kółku na dziedzińcu niedaleko pudła.

- Ej! Pomóżcie mi! Proszę! Patelniak!
Minho! Newt! Jeff! Proszę!

-To wszystko twoja wina. Twoja.-
zaczęli mówić na raz. Równie spokojnie jak Miśka. O co im chodzi?!

-Pomóżcie mi! Proszę!- wołałam.
Upadłam na kolana. Miałam już dość.-
Przestańcie! Proszę!

- Kate. Spokojnie. Dasz radę, oni gadają, od rzeczy. Wytrzymaj. Proszę.- powiedział ktoś w mojej
głowie.

- Kim... kim ty jesteś?!- krzyczałam
zatykając sobie uszy i płacząc.

- Spokojnie. To jest chwilowe. Pamiętasz mnie? Jestem Wiktoria.

- To ty?- troszeczkę się uspokoiłam.

- Tak to ja. Szybko uspokój się. Mogę być z tobą tylko chwilę. Nie pozwalają mi z tego korzystać. O nie. Przyszli. Kate! Pamiętaj. Labirynt jest zły.

- Co? Czekaj. Pomóż mi!

-To wszystko twoja wina. Twoja.- cały
czas mówili a ja nadal siedziałam na
kolanach i zatykałam sobie uszy.
Nie chciałam już ich słyszeć.

Kate nie! Posłuchaj jej. Może jej nie znasz ale ona ma racje. Ma racje. Wytrzymasz to. To jest chwilowe.

Podniosłam się i uświadomiłam sobie jedną rzecz. Nie PODDAM SIĘ TAK ŁATWO.

- Wiem że to wy!- krzyczałam. Chodziło mi o stwórców.- Nikt więcej by tego nie zrobił! Tylko wy! Ale wiedzcie jedno. Ja SIĘ NIE PODDAM!

Siedziałam sobie w kółku jakby nigdy
nic. Chociaż moje oczy były czerwone
od płaczu. Nagle usłyszałam te słowa.

The Maze Runner|| MinhoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz