10 lat później
Po śmierci Melissy moje życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Początki były trudne, ale zacząłem chodzić na terapię, by jak najszybciej pogodzić się z losem i zacząć zajmować się naszą Alex. Znalazłem pracę jako informatyk, która pozwala mi pracować w domu. Mogę skupić się na swojej rodzinie, którą udało mi się utworzyć na nowo. Po trzech latach samotności udało mi się poznać Natalie. Poznaliśmy się przypadkowo w parku, kiedy byłem na placu zabaw z Alex. Od początku wydała mi się jakaś znajoma. Oczywiście nie dosłownie, ale wiecie co mam na myśli. To, co powiedziała Melissa w moim śnie, nijak miało się do rzeczywistości. Nie potrafiłem tak po prostu zapomnieć o tym, co mnie z nią łączyło, ale Natalie okazała się być bardzo cierpliwa. Czekała ponad rok na to, abym powiedział jej, że naprawdę ją kocham. Teraz jesteśmy szczęśliwą rodziną i mam nadzieję, że Melissa też jest dzięki temu szczęśliwa.
- Tato! Zrobiliśmy razem z Natalie naleśniki dla ciebie.
- No to myję ręce i siadamy do stołu - powiedziałem
- Tato, a wiesz, że Natalie ma ci coś do powiedzenia.
- Tak? Co takiego?
Spojrzałem na nią a ona poczuła się lekko zmieszana.
- No domyśl się tata!
- No nie wiem.
- Jaki ty jesteś sła - by!
- Tak? Zaraz zobaczymy kto jest słaby - pociągnąłem ją do siebie i zacząłem łaskotać.
- Tata, przestań! - krzyczała
- No to ktoś mi powie?
- Będę mieć siostrzyczkę - oznajmiła Alex mówiąc melodyjnie.
- To prawda? - zapytałem
Natalie pokiwała głową, że tak.
- Jezu, to wspaniałe, ale dlaczego się nie cieszysz, skarbie?
- Cieszę się.
Lecz ja widziałem, że tak nie jest.
Wieczorem kiedy leżeliśmy już w łóżku zapytałem ją o to.
- Skarbie, widzę, że nie jesteś zadowolona z tej ciąży.
- Jestem, ale...
- Ale co?
- Shawn, ty już miałeś jedną rodzinę, ja wiem, że nigdy nie zastąpię ci Melissy.
- Nie zastąpisz, ale ona jest we mnie, to trochę tak jakbyś kochała mnie w połączeniu z nią. Teraz jesteśmy jednością i kochamy cię. Melissa na pewno nie obrazi się z powodu, że założę z tobą rodzinę, wręcz przeciwnie ona bardzo by tego chciała.
- Tak myślisz?
- Jestem pewien. Ona mi to powiedziała. Dziesięć lat temu.
- Czyli jesteś szczęśliwy, że zostaniesz po raz kolejny ojcem?
- Szcześliwy to mało powiedziane, jestem przeszczęśliwy.
- Mam do ciebie jedną prośbę.
- Słucham.
- Chcę, by nasza córka nazywała się Melissa, choć tyle mogę dla ciebie zrobić.
- Natalie - przytuliłem ją - Dlaczego zawsze ty masz coś dla mnie robić?
- A może po prostu jestem twoją Melissą, która tak wiele dla ciebie robiła?
- Jeśli tak, to w końcu przyszedł czas na to, abym to ja zaczął robić coś dla ciebie.
- To co proponujesz?
- Chyba sama się domyślisz...
CZYTASZ
Disability // S.M.
FanfictionBo prawdziwa miłość zaczyna się tam, gdzie niczego już w zamian nie oczekuję." Antoine de Saint Exupery Melissa i Shawn poznają się w szkole i zostają bardzo dobrymi przyjaciółmi. Po jakimś czasie dziewczyna zaczyna...