wracaj do nas...

771 29 6
                                    

Pov Natalia
Po tych słowach jakie wypowiedziała Łucja, to mnie zamurowało. Na serio. Nie wierzyłam w to co usłyszałam. A jednak było to prawdą.....
Kruczkowska i Wilk postanowili już wracać. Ja jednak zostałam.
Udałam się do jego sali. Pierwsze co zobaczyłam to ścianę pełną maszyn. Usiadłam obok jego łóżka. Nie mogłam uwierzyć w to co się stało. On...on przecież ma 23 lata. On nie może umrzeć...
Natalia- wracaj do nas...- szepnęłam cicho.
Postanowiłam zostać na noc.
Po kilku, może kilkunastu minutach zasnęłam.
Obudziło mnie lekkie szturchanie i ciche szepty. Otworzyłam oczy i spojrzałam zza siebie.
To był Olgierd.
Olgierd- co tu robisz?
Natalia- postanowiłam zostać u niego na noc..
Olgierd- co z nim
Natalia- tak samo jak ostatnio. Bez zmian
Olgierd- oby się z tego wykaraskał. Wiesz co. Jest 3.00 jedź do domu odpocznij. Ja tu zostaję.
Natalia- na pewno?
Olgierd- tak. Jedz.

Pojechałam do domu. Jutro zaczynałam pracę o 8.00
Od razu jak pojechałam to poszłam do pokoju i tam zasnęłam.
Obudziłam się o 7.20
Szybko poszłam się przebrać w czyste ciuchy. Nawet nie zjadłam śniadania tylko wypiłam kawę. Na komendzie byłam punkt 8.00
Weszłam do pokoju. Tam zastałam Weronikę.
Natalia- cześć, mamy jakąś sprawę?
Weronika- tak
Natalia- a jaką?
Weronika- jakbyś przyjechała trochę wcześniej to byś wiedziała. Spóźniłaś się - w tedy wszedł do pokoju Kuba
Kuba- cześć Natka
Natalia- cześć. powiesz ty mi chociaż jaką sprawa jest?
Kuba- a Wera ci nie powiedziała?
Natalia- jak widać
Kuba- niejako Mariusz Słup znalazł cały worek dragów. A dokładniej kokainy.
Natalia- a gdzie?
Kuba- no taka historia. Potrzebował cementu. Poszedł do marketu. Tam kupił. Jak wrócił do domu to od razu rozciął worek. Od razu mu coś nie grało. Inny zapach, kolor. Sprawdził to w Internecie. Okazało się, że to kokaina.
Natalia- no na serio dziwna, a co na ten market
Kuba- nie wierzą w to. Lena sprawdza skąd przywieziono ten cement.
Natalia- to jaki mamy plam dzialania? Co robimy?
W tedy do pokoju weszła Lena
Lena- cześć. Tutaj macie adres.
Natalia- dzięki.
Lena- jakby co to jestem u siebie
Natalia- no to co? Jedziemy tam.
Postanowiliśmy, że ja i Kuba pojedziemy tam, a Wera zostanie. Niby ma alergię na cement. Trudno.
Podczas drogi w te miejsce trwała niezręczna cisza. Chciałam ją przerwać, ale nie wiedziałam jak...


Hejka!!!

Jeśli się podoba rozdział zostawcie gwiazdkę i komentarz. -mam nadzieję, że każdemu się podoba:)-

Xoxo
Pozdrawiam

Scream if you wanna Shout if you need Just let it go... ||Zakończona||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz