/zŁoTe\

1.7K 93 7
                                    

8:25

Drzwi zostały otwarte z hukiem, a w nich stał, wysoki mężczyzna o długich czarnych włosach.
- Wszyscy na miejsca. - powiedział z poirytowaniem w głosie. Wszyscy usiedli oprócz jednego blondyna uczesanego na jeża. Podszedł do naszej ławki.
- Wyjazd z tej ławki Emo-kruku!
- Niby czemu? - zapytał Tokage. Zaczęło zbierać się na kłótnie.

-CISZA TAM Z TYŁU! POWIEDZIAŁEM, ŻEBYŚCIE ZAJĘLI MIEJSCA.
-Ale proszę profesora on wygania mnie z mojej ławki!

-Wywalaj albo zrobię to ręcznie! - blondyn zaczął się trząść ze złości, a na jego dłoniach pojawiły się małe wybuchy.
-SPOKÓJ. - profesor stał tuż przy nas. Chyba nikt nie zauważył mojej obecności w tamtym miejscu oprócz Tokagiego. - A więc wasze imiona?
- Tokoyami.
- .... Bakugo Katsuki. - a więc tak się nazywa pan wybuchowy.
- Ina Ao - powiedziałam, do profesora, ale nawet nie zareagował.
- Dobrze. Rozwiążemy ten spór szybko i bezproblemowo, żebym mógł iść spać... Tokoyami usiądziesz w ławce koło tego w zielonych włosach. - wskazał na chłopca z włosami "a la brokuł".
- A co z Kiną? - zapytał Tokage. Kolejny źle zrozumiał moje imię? Profesor i Bakugo spojrzeli na niego ze zdziwieniem.
- Z kim? - zapytał czarnowłosy.
- Z Kiną przecież tutaj siedzi. - wskazał na mnie.
- Kiedy ona tutaj usiadła?! - zdziwił się Pan Wybuchowy.
- Sieee... Siedziałam tu... od samego początku. - odpowiedziałam.
- Dobrze więc Kina będzie siedzieć tutaj z Bakugo, a Tokayami tak jak już mówiłem koło zielonowłosego. - stwierdził nauczyciel i oddalił się do biurka. Tokage dosiadł się do Brokułowego chłopca, który  przedstawił się jako Izuku Midorya przynajmniej tak usłyszałam, a ja zostałam zmuszona zostać z chodzącą eksplozją. Czy profesor zrobił to specjalnie?

8:36

- Jestem Aizawa Shouta i zostałem przydzielony do was na stanowisko wychowawcy. - ziewnął. - A teraz zajmijcie się sobą poznajcie się i takie tam głupoty. I postarajcie się nie zniszczyć sali. - powiedział po czym wyciągnął z pod biurka żółty śpiwór i poszedł spać. Spojrzałam na Bakugo, był wpatrzony w okno jednakże kiedy dostrzegł kątem oka, że mu się przyglądałam odbiegł wzrokiem do tablicy.
- Nie zamierzałem z tobą siedzieć, nawet nie wiedziałem, że tu siedzisz. - miał lekko poirytowany głos.
- emm.. nic nie szkodzi? - odpowiedziałam właściwie nie wiem po co.
- Nazywasz się Kina, hę? Dziwne imię może znajdę ci jakąś ksywkę, która będzie opisywać jak bardzo mnie nie wkurzasz w porównaniu do reszty klasy... A wiesz dlaczego?
- Nie... Nazywam ... Się Kina. I nie nie wiem.. dlaczego.
- Bo nawet nie zauważam twojego istnienia. - wyszczerzył się do mnie po czym jego wyraz twarzy zmienił się o 180°. - Czekajjjj to jak się nazywasz, nie żeby to było ważne, ale będzie łatwiej ksywkę wymyślić.
- Ina Ao - powiedziałam nadal na niego patrząc, miał zaskakująco ładne oczy.
- Ina Ao , Ina Ao , Ina Ao.... Tak jak dzień po hawajsku 'inaao'. To imię też jest głupie Ao...
- Nie narzekam... I tak tylko moja... mama t-tak do mnie mówi. - zaczynałam mówić co raz zwięźlej.
- Ktoś kto nazywa się dzień i nie da się zauważyć jego istnienia... Po za tym masz złote oczy, co jest dość ciekawe na osobę, którą ciężko dostrzec. - zaczął myśleć. Przed chwilą  się tu  dosiadł i już zauwazżył jaki mam kolor oczu? Dość dziwne biorąc pod uwagę, że wygląda i zachowuje się jak ignorant.- Zmieniając temat. Jaką masz indywidualność? Muszę poznać moich wrogów. - popatrzył na mnie. Ooooo popatrzył na mnie!  (Ale się jaram XD)
- Nie zdradzam moich sekretów nieznajomy. - przesłałam mu nie widzialnego całusa. Nagły przypływ odwagi !! Teraz mogłoby tak zostać nie chcę być nieśmiała! I podbiegłam do ławki Todo.
- WRACAJ MI TUUUU! - krzyknął za mną, ale chyba nie miał ochoty ruszyć tyłka z krzesła, żeby mnie gonić.

8:44

Podeszłam jeszcze bliżej ławki Todo.
- Całkiem dobre... miejsce sobie znalazłeś. - zaczęłam.
- Wiem - wypiął dumnie pierś. - Ty za to trafiłaś na dość głośnego sąsiada.
- Taa, ale chyba nie będzie aż tak źle... podobno nie wkurzam go tak jak cała reszta klasy.
- A po za tym nawet cię nie zauważył prawda?
- Niestety... Ejj... Skąd wiedziałeś?
- Słyszałem waszą rozmowę. Nie siedzimy wcale tak daleko od siebie, on pewnie teraz też nas słyszy.

Dzwonek

- Możliwe. Idziemy przejść się hmm...po korytarzach?
- Oczywiście. - odpowiedział i w tamtym momencie spojrzał w moje oczy... - Masz... Z-złote oczy. - powiedział. Nie zauważył, czy nie zwrócił uwagi?
- No tak. To coś dziwnego?
- Trochę... Nigdy nie słyszałem o ludziach ze złotymi źrenicami. Znaczy znałem jedną osobę, ale nie mam z nią już kontaktu.
- No tak... To wszystko przez moją indywidualność, ale dzięki temu..., Że są złote... Pasują do moich włosów. - zaśmiałam się.
Todoroki Shoto czy ja go znam? A jak tak to skąd?
- W sumie racja. Dobrze, a więc czy uczyni mi pani ten zaszczyt i wyjdzie pani ze mną na spacer po korytarzach szkoły?
- Z panem? Oczywiście... Po za tym Todo.
- Słucham?
- Nie jestem od ciebie wyższa. - wychodziliśmy z sali.
- Wiem.
- No właśnie. Więc nie musisz do mnie mówić pani wyższa ode mnie.
- Wiem, ale jest to dość zabawne. Po za tym chyba dzięki mnie znikło twoje zacinanie się podczas rozmowy. A miałem nadzieję, że będzie to trwało trochę dłużej niż godzinę, było nawet urocze.
-  Ha ha ha. Jasne dzięki TOBIE.
- No raczej nie inaczej.  Bo niby dzięki komu innemu? Przecież z nikim innym nie rozmawiałaś.
- Nie tylko z tobą! Jeszcze rozmawiałam z Tokage i... - przerwał mi.
- No nie mów mi, że to dzięki Bakugo.
- A co jeżeli tak?
- To cię złapię i wyłaskotam.
- O nie nawet nie waż się tego robić na środku korytarza pełnego innych uczniów!
- Niby dlaczego?
Zobaczyłam, że przygotował się do biegu. Odskoczyłam szybko na bok i zaczęłam uciekać. Biegłam przed siebie omijając innych uczniów.
Biegłam
Biegłam
Biegłam
Aż na kogoś wpadłam.
- Bardzo pszepraszam! Nie zwracałam uwagi na otoczenie i nie zauważyłam ciebie bardzo pszepraszam! - podniosłam wzrok na osobę, na którą wpadłam. Był nią chłopak o fioletowych włosach oraz oczach. Rozejrzał się dookoła jak zauważył, że nikogo nie ma w pobliżu zachichotał. - Co ciebie tak bawi?
- Ty.
- Że ja? Niby dlaczego?
- Powiem ci, jak ze mnie zejdziesz, bo trochę zaczęły mi drętwieć ręce, a twój kolega. Tch. Chyba się nie cierpliwi.
Spojrzałam za siebie rzeczywiście Todo tam stał z założonymi rękoma. Szybko się podniosłam i otrzepałam. Fioletowo włosy zrobił to samo. I odszedł. Miał mi powiedzieć co go bawiło! A po za tym jak on miał na imię?
Podeszłam do Todorokiego.
- Czemu się nie odezwałeś, że tam stoisz? I dlaczego masz taki zły wyraz twarzy?
- Choć szybko, bo spóźnimy się na drugą lekcję. - obrócił się i zaczął odchodzić najprawdopodobniej w stronę sali.  Podbiegłam do niego.
- Ej noooo. Co taki zły? Zrobiłam coś nie tak?
- Nie, nie zrobiłaś niczego złego. Poprostu czuję się jak śmieć.
- Co? ... Dalszego?
- Znowu się zaciełaś.
- To nie jest teraz ważne... wszystko w porządku?
- Oczywiście, ale mam do ciebie pytanie. Wiem, że nie jestem najlepszym kandydatem do bycia...
- Bycia kim?
- Do bycia twoim przyjacielem.
- ...
- Zatkało cię? - zaśmiał bez krzty wesołości i zaczął odchodzić w trochę inną stronę niż była nasza klasa.
- Ejejejejej! Dlaczego nie dasz mi odpowiedzieć? - zatrzymał się. -
Mym imieniem dzień jest. Podzielony na pół więc złoty ranek i szkarłatny wieczór. A mym znakiem kolor miłości i radości.
- odwrócił się.
- Ina Ao?
- Tak. - uśmiechnęłam się szeroko.
- Dziewczyna o złotych oczach oraz włosach. Której trochę się urosło. Moja stara przyjaciółka z podstawówki. Nie spodziewałem się ciebie w U.A. Biorąc pod uwagę, że nigdy nie chwaliłaś się swoją indywidualnością i wszyscy zaczęli myśleć, że jej nie posiadasz. Nie było opcji, żebym ciebie tutaj spotkał, a tu taka niespodzianka. Ale dlaczego nie powiedziałaś, że się znamy?
- Ponieważ... nie pamiętałam, a po za tym z natłoku stresu dostania się do wymarzonej szkoły i klasy przestałam myśleć na temat przeszłości.
- To dlatego te złote oczy. To ty byłaś tą jedyną osobą ze złotymi oczami.
Podbiegłam do niego i się przytuliłam.
- Tęskniłam Sho!
- Sho? To teraz wszystko pamiętasz?
- Tak ... dokładnie wszystko. - też mnie objął i przytulił.

Dzwonek

- Dobra chyba czas się zbierać do klasy, żebyśmy się znowu nie spóźnili. - pobiegliśmy do sali.

Odnalazłam przyjaciela, którego myślałam, że już nie spotkam.

________________*______*______________

Inaao - z języka hawajskiego dzień

Uwaga, uwaga odzywam się po raz pierwszy tutaj. ^^  Miło mi, że czytacie moje opowiadanie i właściwie nie wiem co jeszcze powiedzieć, a na temat Iny i jej problemów psychicznych dowiecie się w następnej części, w której opowiem o jej przeszłości.
~ _saddreamer

Fioletowe Kwiaty Smutku [BNHA/Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz