Pov. Ao
Patrzymy na jemiołę wieszącą nad naszymi głowami.
Co teraz?
Podobno pod jemiołą się całuje, ale nie wydaje mi się, żeby Katsuki miał na to ochotę.
Spuszczam wzrok z jemioły i spoglądam na Bakugou. Ten najwidoczniej szybciej odwrócił wzrok od jemioły i patrzał na mnie.
- Jemioła... - wyszeptał.
- Jest to taki zwyczaj, ale nie trzeba się go trzymać. - powiedziałam, machając ręką.
- Taaaa...
Nadal patrzył w moim kierunku.
Co się tu dzieje?
- Katsuki? Wszystko w porządku?
- Nie do końca.
Odwrócił wzrok.
- A co jest nie tak?
Spojrzał w sufit, na którym wisiała jemioła.
- Nasza klasa próbuje nas zeswatać, a przynajmniej tak to wygląda...
- Nie uważam tak? Chociaż ta taśma Sero jest podejrzana.
Zwrócił z powrotem swoją uwagę na mnie i się przybliżył.
- Jednakże jakby na to nie patrzeć, ja się trzymam różnych zwyczajów i pielęgnuję tradycję.
Przysunął się jeszcze bliżej, że nasze nosy się stykały. Położył dłoń na moim policzku.
Jednak nie dane mu było skończyć, ponieważ usłyszeliśmy alarm, który oznaczał atak złoczyńców.
- Ci debile chyba naprawdę nie mają co robić. Święta są do jasnej choinki! ( Omijamy przekleństwa oraz wulgaryzmy )
- Naprawdę idioci...
Podniósł się i chwycił mnie za rękę.
- Chodź musimy dostać się do miejsca zbiórki.
- Mhm.
I wybiegliśmy z jego pokoju, przebiegliśmy przez akademik aż do dębowych drzwi wyjściowych. Otworzyliśmy je i tuż przed naszymi nosami zaczęła się bójka pro hero z Ligą złoczyńców.
- UWAŻAJ! - krzyknął i pociągnął mnie za siebie. Dopiero teraz zobaczyłam wybuch niebieskiego ognia. Który poparzył lekko lewy policzek Katsuki'ego.
Pociągnęłam go lekko do tyłu, żeby się cofnął do akademiku.
- Co robimy?!
- Najpierw się uspokoimy, a później wymyślimy jak się stąd wydostać...
- Możemy wyjść na dach i przebiec nim aż do budynku szkoły. Przebiegając po drodze po dachach innych akademików.
- Dobra...
Złapał mnie za rękę i pociągnął na dach.
Pov. Katsuki
Łapanie Iny za rękę stało się moim naturalnym odruchem nie wiem czy mogę tak robić, ale nie zwraca na to uwagi.
Biegniemy aktualnie na dach naszego akademiku, żeby dostać się do budynku szkoły, czyli miejsca zbiórki.
Policzek jeszcze troche mnie piecze po dostaniu tym błękitnym płomieniem, ale to nic. Otwieram drzwi i staję przed Ao, żeby w razie czego ją osłonić. Wiem, że jej moc jest silniejsza od mojej i Mieszańca razem wziętych, ale i tak jak jej nie używa wygląda na taką kruchą.
Na szczęście na dachu nie ma żadnych złoczyńców więc wybiegamy i kierujemy się na następny dach.
Przeskoczyliśmy nie wielką przerwę między budynkami i biegliśmy dalej. Wykonaliśmy tę czynność kilka razy i dotarliśmy do krawędzi ostatniego dachu.
- Nie ma tu żadnej drabiny. Co robimy?
- Przecież mamy indywidualności, nieprawdaż?
- No tak, ale czy nie zwrócimy przez to uwagi złoczyńców?
- A czy ty przypadkiem nie chciałeś z nimi walczyć?
- Ta bardzo bym chciał skopać im dupska, ale nie mam pojęcia, co byś zrobiła bez mojej pomocy.
- Hahaha śmieszne. Dobra schodzimy, a jak zwrócimy na siebie uwagę to będzie ciekawiej!
- Jaka ty chętna do walki.
- Dobra koniec gadania, lecimy.
Nagle wokół zrobiło się ciemno, a w miejscu Iny pojawił się wilk tak jasny, że ciężko było na niego patrzeć. Był średnich rozmiarów, co znaczy, że Ao zaczyna panować co raz bardziej nad swoją mocą.
Wskazała pyskiem na dół i znikła, a już chwilę potem stała na trawniku i machała ogonem. Zeskoczyłem, a swój upadek zamortyzowałem eksplozją.
Po tym nagłym zniknięciu światła i huku eksplozji napewno ktoś zwróci na nas uwagę. Jednakże nie zwracaliśmy na to zbytniej uwagi i biegliśmy dalej do budynku szkoły.
Niestety nie dane było nam dane dotknąć drzwi, gdyż tuż przed nami pojawiła się czarna chmura, a z niej wyszli złoczyńcy.
- Kochany wilczku, co myślisz na temat skopania paru gnojków?
Kiwnęła radośnie pyskiem i przystąpiła do ataku.
Jej ataki sprawiały, że złoczyńcy ślepli, ponieważ pobierała zasoby świtała z ich oczu dzięki czemu ja mogłem bezproblemowo wysadzić ich w powietrze.
Po rozprawieniu się ze złoczyńcami wbiegliśmy do szkoły...
_____________*_____________*__________
Następny rozdział jutro
Bye
~_saddreamer
CZYTASZ
Fioletowe Kwiaty Smutku [BNHA/Zakończone]
FanficBlondwłosa trafia do klasy 1-A, gdzie mają spełnić się jej marzenia. Straciła ojca, odzyska przyjaciela, znajdzie osoby, które ją polubią, a nawet pokochają. Przeszłość nie jest w stanie zniszczyć przyszłości...