/ śWięTa \

655 43 11
                                    

Pov. Ao

Obudziłam się na ramieniu Katsuki'ego jednak on nadal spał. Nie pamiętałam, co działo się wczoraj chyba za dużo wypiłam, a w dodatku moja głowa zaraz wybuchnie.

Próbuję wstać jednak coś trzyma mnie za rękę. Więc niestety zostaje przykuta do ziemi i Bakusia.

Poruszył się nie spokojnie i nagle otworzył oczy.

- Mógłbyś puścić moją rękę?

- Ciebie też miło widzieć.

- Wolałabym jednak, żeby pierwszą rzeczą jaką zobaczę nie była twoja twarz.

- To co chciałbyś wiedzieć o poranku, hę?

- Pierogi.

- Pierogi?

- Tak pierogi z kapustą i grzybami takie jakie jadłam w Polsce z mamą.

- Rozumiem. Wiesz w przyszłym tygodniu będą święta więc będziesz mogła się wypchać tymi pierogami.

- Puścisz moją rękę?

- Ah no tak...

Puścił moją rękę po czym wstałam i udałam się do jego biurka. Nakreśliłam na karteczce słowa, że poszłam do pokoju, bo umówiłam się z chłopakami, że pójdziemy do galerii i kupimy prezenty. Położyłam karteczkę na biurku i już chciałam wychodzić, gdy Bakugou się odezwał.

- Nie pamiętasz?

- Uh czego nie pamiętam?

- Wczorajszego wieczoru.

- Była impreza za dużo wypiłam nic nie pamiętam.

- No, dobra.

Obróciłam się i wyszłam. Kierowałam się do pokoju i w międzyczasie sparwdzałam wiadomości. Zobaczyłam, co napisał Todo. Jest są razem mój ship stał się prawdą! Woohoo!

Pobiegłam prosto do swojego pokoju i się przebrałam. Byłam gotowa, żeby pójść z Kirishimą, Todo, Deku, Kaminarim i Sero do galerii.

Kiedy byliśmy razem w galerii Todo I Deku chodzili za rękę, a ja i Kirishima biegaliśmy po całej galerii jak jacyś idioci.

Pov. Katsuki

Nie pamięta... Nie pamięta, że ją pocałowałem. Nie pamięta, że powiedziałem, że nie tak to miło wyglądać.

Nie wiem czy to dobrze czy źle...

Ale dzięki temu ten "pierwszy prawdziwy" pocałunek będzie mógł wyglądać tak jak sobie wyobrażałem. Jeżeli wogóle będzie miał zaistnieć.

Święta

Ao przestała do mnie przychodzić od tamtej soboty ze względu na przygotowania do świąt. Ozdobiliśmy cały akademik. Swoje pokoje. Klasę w szkole. Potem jeszcze kupowanie prezentów lub ich pakowanie. Po za tym często wychodziła gdzieś z tym fioletowym gnojkiem. Przeważnie na gorącą czekoladę, a przynajmniej tak mi mówiła. ( Odwołałem już jej zakaz przytulania że względu na to że już wiem jaką na moc)

A dzisiaj jest dzień Wigilii i na początku spotykamy się wszyscy w pokoju wspólnym, a później rozchodzimy się do DOMÓW. Jednak Ina zastaje, bo nie ma do kogo iść, a ja nie mam ochoty kłócić się z moją starą więc też sobie zostanę.

Zrobiłem dwa prezenty. Dla Iny co było oczywiste i dla czerwonowłosego. Mam nadzieję, że im się spodobają. Dla chłopaka kupiłem nową bandamkę, a dla Ao zdobyłem naszyjnik z drewnianym pyskiem wilka, a na drugiej stronie zawieszki widnieją nasze inicjały, bo czemu by nie?

Fioletowe Kwiaty Smutku [BNHA/Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz