Rok 5 - Rozdział 24

1.1K 64 10
                                    

Uczniowie wracający do domów na święta siedzieli już w Pociągu. W jednym z przedziałów siedzieli James, Lily, Hugo, Lucas, Alan i Fred. Przyjaciele nie wiedzieli, co się stało z ich kuzynką — Rose, która nie odzywała się do nikogo od wczorajszego balu. W innym przedziale trójka chłopców czekała na Evelyn Rowle. Dziewczyna od razu po wejściu do pociągu wyszła, nie mówiąc, gdzie idzie. 

Brunetka przeszukiwała cały pociąg, szukając Rose. Dziewczyna poważnie martwiła się o przyjaciółkę. Gdy wczoraj wróciła z balu, rudowłosa już spała a dzisiejszego dnia, z samego rana wstała i ukryła się przed wszystkimi. Zostawiła jedynie małą karteczkę Evie, w której napisała, iż będą musiały porozmawiać w drodze do domów. Panna Rowle idąc przez korytarz pociągu, poczuła, drobną dłoń wciągającą ją do jednego z przedziałów.

— Spokojnie to ja — usłyszała cichy głos, po czym ukazała jej się Rose, trzymająca w dłoniach Pelerynę Niewidkę.

— Rose, co się z tobą działo? — brunetka wyglądała na bardzo zatroskaną.

— Ja... wczoraj jak wychodziłam z balu, coś się stało — powiedziała ruda, kierując swój wzrok na okno. — Ja....całowałam się z Malfoyem.

Evelyn z niedowierzaniem opadła na siedzenia.

— Co?

— Ja nie wiem, jak to się stało — rozpacz w jej głosie była wyraźna.

— Rose, podobało ci się?

— Ja...

— Czyli tak — chwyciła pannę Weasley za rękę i pociągnęła w stronę siedzeń. — Słuchaj, nie zrobiłaś niczego złego.

— Jak to? — podniosła głos. — Evie ja mam chłopaka! Malfoy to najgorszy wróg mojej rodziny! Jak ja mam teraz spojrzeć im w oczy?

— Rose, posłuchaj mnie uważnie. To tylko i wyłącznie twoje życie — popatrzyła jej prosto w oczy. Widziała w nich dużą rozpacz. — Nikt nie ma prawa decydować, z kim powinnaś być a z kim nie.

— Malfoyowi podoba się Davies.

— Och nie żartuj! Na mile widać, że on nic do niej nie czuje. Wczoraj nawet raz z nią nie zatańczył.

— Ja po prostu się boję.

— Pozwól życiu toczyć się dalej własnymi ścieżkami. Nie chowaj się przed uczuciami. Czekaj aż los pokaże ci, co masz dalej robić — uśmiechnęła się lekko.

— Dziękuję — Weasleyówna przytuliła się do przyjaciółki. — Chciałabym to wszystko powiedzieć Jamesowi, ale on nie zrozumie. Ja sama tego nie rozumiem. A właśnie! — wykrzyknęła, nagle sobie o czymś przypominając. — A ty i James?

— Nic.

— Evie....

— Wkurzył się wczoraj na mnie, bo rozmawiałam z jednym Puchonem.

— Czyli jest zazdrosny — na twarzy Rose pojawił się szeroki uśmiech.

— Ale chyba tylko o to, że nie jest w centrum uwagi.

Nowe Pokolenie Hogwartu cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz