Rok 5 - Rozdział 41

1.1K 59 3
                                    

Fred II Weasley od zawsze wierzył w swoje szczęście. Całe życie wszystko mu się udawało. Było tak przynajmniej do czasu, aż poznał pewną seksowną Puchonkę. Lara Smith była jedyną dziewczyną, której nie potrafił zrozumieć. Robił wszystko, żeby choć troszkę się do niej zbliżyć. Wszystkie jego próby kończyły się fiaskiem. Był już środek maja, a on wciąż po tylu miesiącach nie potrafił jej rozgryźć. Postawił sobie za cel, aby do końca roku zwrócić na siebie jej uwagę. 

Rozmyślał właśnie o pomyśle, aby to zrealizować, gdy od razu po wejściu do Wielkiej Sali, w której odbywała się kolacja, jego wzrok trafił na stół należący do uczniów domu Helgi Hufflepuff, a dokładnie na siedzącą przy nim samotną piątoklasistkę. Ciemnowłosa uśmiechnęła się, gdy tylko skrzyżowała z nim wzrok. Fred bez chwili zastanowienia zaczął kierować się w jej stronę. 

— Hej, dzieciaku — mówiąc to, dłonią potargał jej gęste włosy, na co dziewczyna pisnęła cicho.

— Zawsze będziesz mi tak robił? — zapytała z udawanym wyrzutem, próbując poprawić fryzurę. Chłopak jedynie wzruszył ramionami i usiadł obok niej. — Jestem tylko rok od ciebie młodsza staruchu.

— Ale za to jesteś malutka — mrugnął do niej i oboje się zaśmiali. Ich relacje odkąd się poznali, zmierzały w bardzo dobrym kierunku.

 Fred musiał przyznać, że młodsza koleżanka była świetną towarzyszką do rozmów i wygłupów. Miał okazję lepiej ją poznać, a sam nawet odsłonił pewną część siebie przed nią.

— Wszystko, co dobre dostało się mojej siostrze. Ona jest ode mnie o wiele wyższa i ładniejsza — po jej twarzy przebiegł cień smutku. 

— Jak to się stało, że jeszcze jej nie poznałem?

— Nie mamy zbyt dobrych rela..Co ty tu robisz? — mruknęła i po sekundzie na jej twarzy pojawił się zaskoczony grymas, gdy zobaczyła dwie osoby, które zajęły miejsce naprzeciwko nich. 

Fred przesunął wzrok z ciemnowłosej i sam doznał szoku. 

— Roxanne, Lara? — zapytał i z niezrozumieniem spojrzał na Camilę. — To twoja siostra?

-Tak, skąd się znacie?- zmarszczyła brwi, a dwie dziewczyny czekały na ich dalszą wymianę zdań. 

— Roxanne to moja siostra. 

— Świetnie, skoro wyjaśniliście już sobie pokrewieństwa, musimy porozmawiać — wstała i wyciągnęła Freda za rękę z Wielkiej Sali. Gdy znaleźli się wystarczająco daleko od innych uczniów, zaczęła mówić. — Może wytłumaczysz mi, Weasley, co wyprawiasz z moją siostrą? — ta sytuacja się jej wyraźnie nie podobała. — Masz się trzymać od niej z daleka.

— Słucham? — przeskanował starszą Smith wzrokiem. — Niby dlaczego, hmm?

— Bo to ja wiem lepiej, czego potrzeba Camili — warknęła. — Zranisz ją jak poprzedni baran.

— To ciekawe, że tak bardzo o nią dbasz, skoro nawet nie zainteresowałaś się, jak czuła się, gdy jej najbliżsi się od niej odwrócili! — powiedział wściekły. 

— Och, czyli wiedzę, że ci się wyżaliła. Jeżeli była na tyle głupia, żeby przyjaźnić się z nieodpowiednimi ludźmi, to w całości jest to jej wina! Pora, aby zaczęła się uczyć na własnych błędach!

Nowe Pokolenie Hogwartu cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz