Rok 5 - Rozdział 35

1K 60 14
                                    

Czas w Hogwarcie pędził nieubłaganie. Uczniowie nim się obejrzeli, a z trybun oglądali mecze Quidditcha swoich domów. Na początku miesiąca Ślizgoni z dużą przewagą zwyciężyli w meczu z Puchonami, co dawało im pierwsze miejsce w tabeli. Tego dnia większość uczniów zebrała się na boisku, oglądać starcie między drużyną domu Gryffindora a drużyną Ravenclaw. Evelyn razem z Rose uważnie śledziły całe wydarzenie. Brunetka nie wiedziała, kiedy zaczęła obgryzać swoje i tak króciutkie paznokcie, przez co kolejny raz dostała po rękach od panny Weasley.

— Evelyn, zostaw swoje paznokcie w spokoju — pouczyła przyjaciółkę. — Wygrają, nie martw się.

— Wiem, ale jeśli im się nie uda, będą na straconej pozycji — wciąż nie oderwała wzroku od boiska.

— Nie do końca. Jeżeli Krukoni w następnym meczu przegrają z Puchonami, a my wygramy dużą ilością punktów ze Ślizgonami, to mamy duże szansę, że puchar będzie nasz — wytłumaczyła jej. — Z resztą nie ma możliwości, żebyśmy teraz przegrali — machnęła ręką, a jej wzrok na moment natrafił na platynową czuprynę.

Mimo woli się uśmiechnęła.

— Przestań się szczerzyć do niego ,Rose, bo ktoś to zauważy — o związku Gryfonki ze Ślizgonem wiedzieli jedynie Albus, Arisa, David i Evie. Pannie Weasley ciężko było ukrywać to przed Jamesem, jednak wiedziała, że mimo iż jej przyjaciel zawsze ją wspierał, tym razem nie byłby zadowolony. — Kiedy wreszcie powiecie o tym wszystkim?

— Wiesz, że to nie takie łatwe — ruda skrzywiła się. — Nawet nie chce myśleć, co zrobiłby mój ojciec, na wieść, że chodzę z synem jego największego wroga.

— Zamknąłby cię w wieży, a Scorpiusa najprawdopodobniej wykastrował — wzruszyła ramionami.

Rose podniosła wysoko brwi.

— Zbyt wiele czasu spędzasz z Fredem.

— JAMES POTTER ZŁAPAŁ ZNICZ! WYGRYWA GRYFFINDOR! — usłyszały wrzask komentatora.

Całe czerwono-złote trybuny zaczęły głośno krzyczeć ze szczęścia. Evelyn rzuciła się na przyjaciółkę.

— Wygrali!

— Mówiłam — zaśmiała się Weasleyówna, która także była rozradowana.

Obie wiedziały, jak całej drużynie zależało na tym zwycięstwie, a w szczególności Lucasowi. Dziewczyny szybkim krokiem skierowały się na boisko, pogratulować zawodnikom.

— Byliście nie-sa-mo-wici! — Rose rzuciła się Jamesowi na szyję. — Jestem z ciebie dumna Jamie — dodała szeptem i oderwała się od przyjaciela.

— Co wy na to, żeby uczcić zwycięstwo małą imprezką? — wykrzyknął Fred, a większość Gryfonów odpowiedziała mu z aprobatą.

— Ja odpadam — wszyscy spojrzeli na Albusa. — Umówiłem się z chłopakami. W końcu muszę im przedstawić Lyle.

— Albus się zakochał! — Lily uśmiechała się wrednie.

Był to pierwszy raz, gdy Albus aż tak wkręcił się w jakiś związek. Z panną Thomas chodził od imprezy walentynkowej, jednak nie poznał jej ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi. Było to lekko spowodowane niechęcią blondynki do wszystkich Ślizgonów.

Nowe Pokolenie Hogwartu cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz