Czas w Hogwarcie pędził nieubłaganie. Uczniowie nim się obejrzeli, a z trybun oglądali mecze Quidditcha swoich domów. Na początku miesiąca Ślizgoni z dużą przewagą zwyciężyli w meczu z Puchonami, co dawało im pierwsze miejsce w tabeli. Tego dnia większość uczniów zebrała się na boisku, oglądać starcie między drużyną domu Gryffindora a drużyną Ravenclaw. Evelyn razem z Rose uważnie śledziły całe wydarzenie. Brunetka nie wiedziała, kiedy zaczęła obgryzać swoje i tak króciutkie paznokcie, przez co kolejny raz dostała po rękach od panny Weasley.
— Evelyn, zostaw swoje paznokcie w spokoju — pouczyła przyjaciółkę. — Wygrają, nie martw się.
— Wiem, ale jeśli im się nie uda, będą na straconej pozycji — wciąż nie oderwała wzroku od boiska.
— Nie do końca. Jeżeli Krukoni w następnym meczu przegrają z Puchonami, a my wygramy dużą ilością punktów ze Ślizgonami, to mamy duże szansę, że puchar będzie nasz — wytłumaczyła jej. — Z resztą nie ma możliwości, żebyśmy teraz przegrali — machnęła ręką, a jej wzrok na moment natrafił na platynową czuprynę.
Mimo woli się uśmiechnęła.
— Przestań się szczerzyć do niego ,Rose, bo ktoś to zauważy — o związku Gryfonki ze Ślizgonem wiedzieli jedynie Albus, Arisa, David i Evie. Pannie Weasley ciężko było ukrywać to przed Jamesem, jednak wiedziała, że mimo iż jej przyjaciel zawsze ją wspierał, tym razem nie byłby zadowolony. — Kiedy wreszcie powiecie o tym wszystkim?
— Wiesz, że to nie takie łatwe — ruda skrzywiła się. — Nawet nie chce myśleć, co zrobiłby mój ojciec, na wieść, że chodzę z synem jego największego wroga.
— Zamknąłby cię w wieży, a Scorpiusa najprawdopodobniej wykastrował — wzruszyła ramionami.
Rose podniosła wysoko brwi.
— Zbyt wiele czasu spędzasz z Fredem.
— JAMES POTTER ZŁAPAŁ ZNICZ! WYGRYWA GRYFFINDOR! — usłyszały wrzask komentatora.
Całe czerwono-złote trybuny zaczęły głośno krzyczeć ze szczęścia. Evelyn rzuciła się na przyjaciółkę.
— Wygrali!
— Mówiłam — zaśmiała się Weasleyówna, która także była rozradowana.
Obie wiedziały, jak całej drużynie zależało na tym zwycięstwie, a w szczególności Lucasowi. Dziewczyny szybkim krokiem skierowały się na boisko, pogratulować zawodnikom.
— Byliście nie-sa-mo-wici! — Rose rzuciła się Jamesowi na szyję. — Jestem z ciebie dumna Jamie — dodała szeptem i oderwała się od przyjaciela.
— Co wy na to, żeby uczcić zwycięstwo małą imprezką? — wykrzyknął Fred, a większość Gryfonów odpowiedziała mu z aprobatą.
— Ja odpadam — wszyscy spojrzeli na Albusa. — Umówiłem się z chłopakami. W końcu muszę im przedstawić Lyle.
— Albus się zakochał! — Lily uśmiechała się wrednie.
Był to pierwszy raz, gdy Albus aż tak wkręcił się w jakiś związek. Z panną Thomas chodził od imprezy walentynkowej, jednak nie poznał jej ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi. Było to lekko spowodowane niechęcią blondynki do wszystkich Ślizgonów.
![](https://img.wattpad.com/cover/139125578-288-k665317.jpg)
CZYTASZ
Nowe Pokolenie Hogwartu cz.1
Fiksi Penggemar( w trakcie korekty ) ( zapraszam także na inne moje książki) Część 2- https://my.w.tt/BiLyxBGmD5 Nowa książka- https://my.w.tt/vneRTwMmD5 Minęło już dwadzieścia pełnych lat od czasów II bitwy o Hogwart oraz od wydarzenia, które zmieniło cały Czar...