Rok 5 - Rozdział 5

1.6K 81 11
                                    

Lekcja transmutacji była chyba jedyną lekcją, na którą Evelyn najchętniej wcale by nie poszła. Nauczycielem tego przedmiotu był bowiem Matt Rowle, czyli starszy brat dziewczyny. Starszy Rowle już nie raz uczył Evelyn w domu, czego dziewczyna nie lubiła. Był on bardzo surowy, a szczególnie dla niej. Evie na tych zajęciach razem z Rose usiadła na samym końcu, mając nadzieję, że brat nie zwróci na nią uwagi, lecz jak Evelyn zawsze mawiała "nadzieja matką głupich" i także tym razem się to sprawdziło. Po wejściu Matta do sali większość dziewczyn westchnęła.

— Cześć dzieciaki — odezwał się rześko nauczyciel. — Nazywam się Matt Rowle. Na dzisiejszej lekcji chciałbym sprawdzić wasze umiejętności i wiedzę...

— Zdradzisz mi w końcu, jaką zemstę planujesz na dziewczynach? — zapytała cicho Rose, patrząc na koleżankę błagalnie.

— Nie ma mowy i nie masz co próbować, ten wzrok na mnie nie działa — odpowiedziała Evie, patrząc Rose prosto w oczy.

— Kurde to na każdego działa.

— Ale nie na mnie — uśmiechnęła się chytrze. — Ale jeżeli chcesz...

— Cicho już dziewczęta. Też miło mi cię widzieć siostrzyczko — powiedział specjalnie, by zdenerwować Evie, po czym przeniósł swój wzrok na resztę uczniów. — Jednak zacznijmy od tego, że wylosujecie, z kim będziecie siedzieć na moich zajęciach. Będą to pary zupełnie przypadkowe i od razu informuję, że nie wolno się zamieniać. Dobrze Evelyn ty się tak wyrywasz, więc losuj pierwsza.

Dziewczyna podeszła do biurka, przy którym stał nauczyciel, trzymający w dłoniach miskę z karteczkami.

— Mam prośbę.. — wyszeptała mu dziewczyna, nie chcąc, by ktoś ją usłyszał. — Postaraj się, żeby Rose i Scorpius byli ze sobą w parze.

— Nie rozumiem, po co? Słyszałem, że ich rodziny, jak i oni się nienawidzą — zapytał, także szepcząc.

— Bo tak jest, ale.. — zacięła się na chwile — Ich patronusy sobie odpowiadają, a wiesz, co to znaczy...

— Dobra, zrobię tak, by siedzieli razem. A teraz losuj..

— Dziękuję — powiedziała z uśmiechem, sięgając do naczynia. — Wylosowałam Albusa.

— Merlinie jak dobrze — wybąkał Al, słysząc, z kim będzie w parze.

— Stójcie więc na boku, jak wszyscy wylosują swoje pary, wskaże wam ławki. To teraz może.. Rose zapraszam.

Rosie podeszła do mężczyzny i włożyła rękę do miseczki z nazwiskami. Matt w tym czasie rzucił zaklęcie.

— Więc ja mam... — powiedziała z uśmiechem, który zgasł od razu po zetknięciu na karteczkę. — Scorpius Malfoy — wyszeptała cichutko.

— Kto? — zapytał Matt.

— Scorpius Malfoy...

— No chyba jaja sobie robisz ze mnie — warknął Scor, słysząc swoje nazwisko.

— Nie Scorpius, jesteś w parze z Rose i koniec. Ustawcie się obok Evelyn i Albusa.  Teraz może.. Lidia.

Nowe Pokolenie Hogwartu cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz