14

458 17 0
                                    

- Chodź już wszyscy pewnie się o ciebie martwią - powiedział Suga przerywając ciszę.

- O... tak chodźmy już - powiedziałaś i ruszyliście w stronę hotelu.

***
Weszliście tylko do hotelu i od razu wszyscy do ciebie podbiegli.

- Gdzie byłaś - spytał pierwszy Jin.

- Nic ci nie jest - spytał Tae z Kookiem w tej samej chwili.

- Czemu nie dzwoniłaś - spytał RM.

- Dajcie jej oddychać - powiedział Suga.

Wszyscy od ciebie odeszli tak żebyś mogła swobodnie się poruszać. Nawet nie zdążyłaś się ruszyć, a znalazłaś się w czyiś ramionach które mocno zamknęły cię w mocny uścisk.

Wiedziałaś kto to. Był to Jimin poznałaś go po zapachu. Zawsze pachnie swoimi perfumami, które są cudowne.

Po chwili równie mocno go przytuliłaś. Staliście na korytarzu i przytulaliście się. Potrzebowałaś go po tym co się wydarzyło.

Po jakimś czasie oderwaliście się od siebie. Ale znowu nie zdążyłaś się nawet ruszyć i znowu znalazłaś się w kogoś uścisku.

- Aish głupia dziewczyna - powiedział Hobi.

Już wiedziałaś kto to więc po prostu tez go przytuliłaś. Staliście chwile przytuleni.

Gdy skończyliście podszedł do ciebie Kook i Tae.

- Nic ci nie jest, wszystko w porządku, jesteś cała ? - pytali oboje.

- Nic mi się jest i wszystko w porządku - odpowiedziałaś.

- To dobrze - powiedzieli i uśmiechnęli się do mnie szeroko.

- Jak mogłaś wyjść bez telefonu albo mogłaś chociaż komuś powiedzieć - odezwał się Jin - nawet nie wiesz jak się martwiliśmy. Kook z Tae bardzo się martwili, a o Jiminie to już nie wspomnę rozniósł prawie garderobę i chciał dzwonić na policję - zaśmiał się na końcu Jin.

- Przepraszam was bardzo, ale chciałam zadzwonić do was bo nie wiedziałam jak tu trafić, ale rozładował mi się telefon i nie mogłam - powiedziałam.

- Następnym razem poinformuj nas chociaż, że wychodzisz - powiedział Jin.

- Dobrze, a teraz mam dla was pare rzeczy - powiedziałam łapiąc za torebkę.

- Rzeczy? Dla nas? - spytał zdziwiony Hobi.

- Tak jak byłam na mieście to kupiłam każdemu jakąś rzecz i pamiątkę bo pewnie i tak nie będziecie mieć na to czasu - powiedziałam uśmiechając się.

Rozdałaś wszystkim rzeczy, a każdy ci podziękował. Niestety musieliście już iść spać bo chłopacy mieli jutro koncert.

***
- Co stało się jak wracałaś? - spytał nagle Jimin.

- Słucham? - spytałam zdziwiona.

- Słyszałaś - powiedział.

- Wracałam do hotelu jakimiś uliczkami. Nie wiedziałam jakimi i nagle ktoś złapał mnie i pociągnął w jakiś cichy zaułek. Nie wiem kto to był, ale chciał mnie... - nie wiedziałaś co powiedzieć ciężko jest komuś powiedzieć, że ktoś chciał cię zgwałcić nawet chłopakowi - chciał mnie zgwałcić, a potem zjawił się Suga i zabrał mnie z tamtąd - powiedziałam i skierowałam wzrok w podłogę.

Nie usłyszałam nic od niego. Tylko zostałam mocno przytulona. Nie wiem czemu, ale jakoś wtedy nie wytrzymałam i rozpłakałam się.

- Spokojnie jestem przy tobie i zawsze będę - usłyszałam od Jimina - już nigdy nie pozwolę żeby ktoś cię skrzywdził lub spróbował - powiedział.

Twój JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz