25

284 10 0
                                    

Obudził cię cudowny zapach. Otworzyłaś oczy, obróciłaś się na bok i zauważyłaś, że Jimina nie ma obok ciebie, a zamiast niego stoi tacka z jedzeniem.

Podniosłaś się do siadu i wzięłaś śniadanie w ręce. Zaczęłaś jeść, rozkoszując się smakiem, przygotowanych naleśników.

Po skończeniu odłożyłaś tackę na szafkę nocną i wstałaś z łóżka. Powolnym krokiem, ruszyłaś w stronę szafy. Wyjęłaś z niej ubranie i zeszłaś na dół.

Będąc na dole miałaś nadzieje zastać tam Jimina, ale nie było go. Przez chwile zastanawiałaś się gdzie mógł pójść, lecz uznałaś, że jest nad jeziorem, więc ruszyłaś do łazienki.

Będąc w pomieszczeniu, zdjęłaś szlafrok, odkręciłaś ciepłą wodę i weszłaś do kabiny. Podczas mycia się, przez głowę przelatywały ci przeróżne myśli.

Kiedy już się umyłaś, odłożyłaś wszystko na swoje miejsce i ruszyłaś w poszukiwaniu Jimina. Nie mogłaś znaleźć go w żadnym pomieszczeniu, więc wyszłaś na dwór. Skierowałaś się w stronę jeziora, gdzie ostatnio spędziliście wieczór. Tak jak myślałaś zastałaś tam chłopaka, który stał i patrzył w dal.

Postanowiłaś trochę go wystraszyć, więc zaczęłaś po cichu iść w jego stronę. Każdy krok stawiałaś ostrożnie, żeby na nic nie nadepnąć.

Będąc już blisko chłopaka, usłyszałaś, że z kimś rozmawia.

- Bardzo dziękuje, dowidzenia - powiedział do telefonu.

Skorzystałaś z okazji i skończyłaś mu na plecy.

- [T/I] co ty robisz? - spytał zdziwiony.

- Chciałam cię przestraszyć - powiedziałaś.

- Coś ci się nie udało - zaśmiał się.

- Ehh no cóż - przyznałaś i w tamtym momencie wpadłaś na genialny pomysł - może następnym razem się uda.

Zeszłaś z chłopaka i go pocałowałaś. Korzystając z tego, że był skupiony na całowaniu cię, popchnęłaś go ręką tak, że wpadł do wody.

- [T/I] co to miało być! - krzyknął do ciebie siedząc w wodzie.

Nic nie odpowiedziałaś, jedynie się śmiejąc.

- Oj nie ujdzie ci to płazem - usłyszałaś.

Nim zdążyłaś coś zrobić, zauważyłaś jak Jimin idzie w twoją stronę. Momentalnie zaczęłaś uciekać, krzycząc, że przepraszasz i żeby cię zostawił, jednak chłopak dalej cię gonił.

Po jakimś czasie zabrakło ci sił, więc stanęłaś, jednak nie trwało to długo, ponieważ mężczyzna dogonił cię i powalił na ziemie, przy okazji samemu na niej lądując.

- Mówiłem, że się nie wywiniesz - powiedział, szczerząc się przy tym.

Chciałaś coś powiedzieć, ale usta chłopaka ci to uniemożliwiły. Leżeliście na trawie, wpatrując się w niebo.

- [T/I] wstajemy mam dla ciebie niespodziankę - usłyszałaś głos chłopaka.

- Oh, po co?

- Mam dla ciebie niespodziankę - oznajmił.

Niechętnie podniosłaś się do siadu, wraz z chłopakiem. Nie miałaś na nic ochoty. Siedziałaś tak i przyglądałaś się krajobrazowi.

- No chodź - krzyknął z oddali Jimin.

- Nie chcę - odkrzyknęłaś.

Nie ruszyłaś się nawet o centymetr.

W pewnym momencie poczułaś czyjeś ręce, a po chwili byłaś przewieszona przez ramię chłopaka.

- Co ty robisz?! - zaczęłaś się drzeć, trochę wystraszona.

- Nie krzyk mi do ucha to po pierwsze, a po drugie niosę cię do domu - powiedział ze spokojem w głosie.

Nie odezwałaś się już ani słowem. Po kilku minutach doszliście do domku, gdzie chłopak odstawił cię na ziemie.

Weszliście do budynku i od razu w oczy rzuciły ci się dwie duże walizki. Stały one na środku korytarza, więc trudno nie było ich zauważyć.

- Po co one tutaj? - spytałaś zdezorientowana.

- Jedziemy na wakacje - oznajmił - dzwoniłem do szefa i wziąłem trochę wolnego.

- Naprawdę? - zapytałaś z niedowierzaniem.

- Tak - odpowiedział krótko.

- Aaaa! - zaczęłaś krzyczeć ze szczęścia - kiedy jedziemy?

- Zaraz.

- Wszystko wpakowałeś?

- Tak.

- Więc na co czekamy? Jedźmy!!

Po tych słowach wzięłaś jedną walizkę i wybiegłaś z domu w stronę samochodu. Będąc przy pojeździe, oparłaś się i czekałaś na chłopaka, który szedł w nieskończoność.

Kiedy doszedł, wsadził wasze walizki do bagażnika. Wsiedliście do samochodu i ruszyliście.

***
Z tego co widziałaś, byliście w połowie drogi do miejsca z którego polecicie na wakacje. Nie wiedziałaś, gdzie się wybieracie, ponieważ Jimin nie chciał ci powiedzieć.

Aktualnie ty siedziałaś, patrząc za okno i słuchając piosenek z radia, a chłopak prowadził pojazd. Z tego co widziałaś był bardzo skupiony.

Jimin pov

Prowadziłem samochód najlepiej jak potrafiłem. Nie chciałem, żeby coś poszło nie tak. Byliśmy w drodze do Busan. Wiem, że mogliśmy poleciec z Seulu, ale w Busan jest mój przyjaciel z którym dawno się nie widziałem i chciałem go odwiedzić przy okazji.

Jak narazie droga mijała spokojnie. Słuchaliśmy radia, rozmawialiśmy albo trwaliśmy w ciszy. Cieszyłem się każdą sekundą jaką spędzam z [T/I].

- Jak myślisz, gdzie jedziemy? - zapytałem.

- Nie wiem, mam nadzieje, że do jakiegoś ciepłego kraju - zaśmiała się na koniec.

Kurde zgadła, ale nie powiem jej dokąd jedziemy. To moja słodka tajemnica.

***
Aktualnie, rozmawialiśmy na temat naszych koncertów. Chciałem zabrać [T/I] ze sobą, ale jakoś mi odmawia. Nie rozumiałem, dlaczego.

Jechaliśmy spokojnie, kiedy zauważyłem ciężarówkę, jadącą w naszą stronę. Pod wpływem adrenaliny, skręciłem szybko w prawo przez co uderzyliśmy w drzewo.

Ledwo przytomny spojrzałem w bok i ujrzałem [T/I], której leciała krew z głowy. Chciałem jej jakoś pomoc, ale po chwili straciłem przytomność...

Twój JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz