23

375 14 0
                                    

Leżeliście na kocu, byłaś wtulona w tors chłopaka. Trwaliście w ciszy, lecz nie była ona niezręczna wręcz przeciwnie. Oglądałaś piękny zachód słońca. Mimo przyjemnej ciszy, postanowiłaś ją przerwać.

- Em...ChimChim - zaczęłaś niepewnie.

- Hm - wymruczał.

- Kocham cię. Bardzo cię kocham i nie chce stracić. Wybaczam ci wszystko co się wydarzyło i... - zacięłaś się nie wiedząc jak to wszystko ująć - i przepraszam za wszystko co zrobiłam. Za to, że nie odpisywałam ci, ale potrzebowałam trochę czasu. Już dawno ci wybaczyłam. Po prostu nie wiedziałam jak zacząć tą rozmowę... bałam się odrzucenia - zakończyłaś czując w gardle gule.

Jimin nie odezwał się słowem. Patrzył na ciebie i przyglądał się tobie uważnie. Odwróciłaś wzrok czując się niezręcznie.

Po raz kolejny zatraciłaś wzrok w krajobrazie, jednak szybko zostałaś odciągnięte od tego widoku. Jimin odwrócił cię przodem do siebie, ujął twoją twarz w dłonie, spojrzał ci prosto w oczy i patrzył. Nie odzywał się. Z jego twarzy nie można było nic wyczytać.

- Kocham cię - usłyszałaś już któryś raz to słowo - zawsze będę cię kochać i masz się nie obwiniać. Nie możesz. To moja wina, ja zacząłem, ja byłem głupi, że się upiłem. Przepraszam... - wyznał, a ty chciałaś się odezwać, lecz nie było ci to dane.

Poczułaś jego miękkie usta na swoich. Na początku delikatnie cię pocałował. Wasze pocałunki były pełne miłości, uczuć i choć przerodziły się w dość agresywne to nadal można było odczuć emocje.

Przez chwilę pomyślałaś, że zaraz zaczniecie się kochać na tym kocu, jednak Jimin odsunął się trochę od ciebie, opierając swoje czoło o twoje.

- Nie tak szybko - zaśmiał się - najpierw kolacja - powiedział wskazując na koszyk za wami.

Usiadłaś i czekałaś na chłopaka, gdy do ciebie wrócił zauważyłaś talerzyk z małymi kanapeczkami. Były w kształcie serduszek. Urocze.

- Przepraszam, że to tylko kanapki, ale nie jestem jakimś świetnym kucharzem - zaśmiał się.

- Żartujesz sobie? Wyglądają słodko, pewnie są dobre, a tyle mi wystarczy - powiedziałaś.

Zaczęliście jeść, tak jak myślałaś były naprawdę dobre. Niby zwyczajne, ale jednak nie. Po pewnej chwili pod nos został ci podstawiony kieliszek.

Upiłaś łyka napoju, od razu rozpoznałaś, że to wino i to w dodatku twoje ulubione. Bąbelkowe Carlo Rossi.

Po zjedzeniu i wypiciu wina, postanowiliście odpocząć. Leżałaś przytulona do chłopaka, obejmował cię w tali i mocno przyciskał do siebie.

Poczułaś jak się unosisz. Nim się obejrzałaś, musiałaś objąć go nogami w pasie, żeby nie upaść.

- Co ty robisz?! - wykrzyczałaś.

- Idziemy się wykąpać - zaśmiał się - wstrzymaj oddech - oznajmił.

Uczyniłaś co rozkazał. Nie spodziewałaś się, że w przeciągu sekundy znajdziecie się pod wodą. Jeszcze mocniej objęłaś Jimina w pasie nogami i zaplotłaś ręce na jego karku.

Kiedy chłopak zauważył, że zaczyna brakować ci tlenu szybko was wynurzył. Jednak zrobiłaś dwa wdechu, a dopływ tlenu ponownie został ci odebrany. Usta Jimina i twoje złączyły się. Oczywiście toczyliście walkę na języki, ale jak zawsze chłopak wygrał, oddałaś mu się cała.

- Kocham cię - wymruczał, między pocałunkami.

Nie odpowiedziałaś. Pogłębiłaś pocałunek, wplotłaś palce we włosy chłopaka, a ręce przeniosłaś na policzki. W odpowiedzi poczułaś zaciskające się ręce na twoich pośladkach, oddany pocałunek oraz uśmiech Jimina, który pojawiał się co chwile.

- Popływajmy - oznajmiłaś, nie chcąc cały dzień stać bezczynnie i nic nie robić tylko się całować.

- Dobrze - powiedział i uśmiechnął się chytrze - uwaga! - krzyknął.

Poczułaś jak zostajesz podrzucona do góry, a chwile potem lądujesz w wodzie. Wynurzyłaś się i usłyszałaś śmiech Jimina, który, gdy cię zobaczył zaczął płynąc w przeciwną stronę.

Po jakimś czasie dogoniłaś go, rzuciłaś się na niego i zaczęłaś podtapiać.

                                       ***
Cała zabawa trwała jakąś godzinę. Aktualnie szliście w nieznanym ci kierunku. Byłaś niesiona na plecach chłopaka, opatulona kocem i trzymałaś koszyk, gdzie znajdowało się jedzenie i wino.

W pewnym momencie ujrzałaś mały, śliczny, drewniany domek. Wyglądał jak te wszystkie domki letniskowe z seriali. Poczułaś jak Jimin zrzuca cię z pleców i wyciąga kluczyki. Otworzył drzwi, przepuszczając cię w nich.

Weszłaś do środka, rozejrzałaś się dookoła i zobaczyłaś przepiękne wnętrze. Wszystko bylo zrobione z drewna, oprócz oczywiście kanapy, dywanu i takich rzeczy. Zrzuciłaś z siebie koc, położyłaś koszyk na podłodze. Pobiegłaś do salonu, gdzie ujrzałaś wielki telewizor, rozkładaną kanapę, schody prowadzące do góry i ogromną kuchnie.

Usiadłaś na kanapie, rozłożyłaś się i jakby nigdy nic włączyłaś telewizor. Nagle poczułaś poczułaś dłonie na swoich ramionach.

- Podoba ci się? - szepnął ci do ucha Jimin.

- Jest tutaj pięknie - oznajmiłaś.

- Urządziłem ten domek z myślą o tobie. Chciałem, żeby ci się podobał. Udało mi się?

- Takkkk! - niemal wykrzyczałaś.

- Chodź zobaczyć górę.

- Dobrze.

Wstałaś z kanapy, podeszłaś do chłopaka i chwyciłaś jego dłoń, splatając wasze palce. Ruszyliście w stronę schodów, kiedy weszliście na górę nie mogłaś uwierzyć własnym oczom.

Hejkaaa ❤️

Bardzo, ale to bardzooooo PRZEPRASZAM za brak rozdziałów😭😭 nie mam zbytnio pomysłów na całą fabułę i mam strasznie dużo sprawdzianów 😭 wiem, że nie było tego długo i jest krótki, ale następny będzie dłuższy obiecuje 💔 i pojawi się szybko 💜💜

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Bardzo, ale to bardzooooo PRZEPRASZAM za brak rozdziałów😭😭 nie mam zbytnio pomysłów na całą fabułę i mam strasznie dużo sprawdzianów 😭 wiem, że nie było tego długo i jest krótki, ale następny będzie dłuższy obiecuje 💔 i pojawi się szybko 💜💜

Mam nadzieje, że mi wybaczycie. Do następnego.

 Do następnego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Twój JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz