27

263 10 0
                                    

Obudziłem się. Przewróciłem się na drugi bok i otworzyłem oczy. Nie było koło mnie [T/I].

Pewnie poszła zrobić zakupy czy coś takiego.

Jeszcze chwile leżałem.

Po pewnym czasie postanowiłem wstać. Ruszyłem w stronę szafy. Wyjąłem z niej jakieś ciuchy i ubrałem je na siebie.

Skierowałem się w troje wyjścia z pokoju. Poszedłem do kuchni, gdzie ponownie nie ujrzałem [T/I]. Zdziwiłem się. Powinna już dawno wrócić.

Może zostawiła mi sms'a.

Nieznany:

Witaj Jimin. Mamy twoją dziewczynę. Jeżeli zależy ci na niej zjaw się do godziny 19 w wyznaczonym miejscu, ale żeby nie było tak łatwo, dostajesz zagadkę dzięki, której dotrzesz do miejsca. Brzmi ona następująco:

Często lubiłeś tam spędzać czas samotnie. Teraz tego nie robisz. Miejsce to znajduje się niedaleko twojej dawniej ulubionej kawiarnii.

Pamiętaj, czekam na ciebie. Czas leci TIK TAK.

Kurwa. Nie wiem kto to, o co mu chodzi, a co najgorsze GDZIE JEST MOJA DZIEWCZYNA!

Wybiegłem wręcz z kuchni do przedpokoju. Ubrałem buty, maskę i wyszedłem z domu. Ruszyłem w stronę samochodu.

Była 15. Jakim prawem mam ją znaleźć w jebane 3 godziny?!!

Myśl Jimin. Myśl.

Dawno nie chodziłem do żadnej kawiarnii. Kiedyś była moją ulubioną. Mam takich miejsc dużo.

Dobra nie będę tracić czasu, jadę do pierwszej, która przychodzi mi na myśl.

Ruszyłem w stronę kawiarnii „Pod kakaowcem".

Na miejscu znalazłem się jakieś 20 minut później. Zaparkowałem i wyszedłem z pojazdu.

Gdzie można, by tu się ukryć i czekać z porwaną osobą?

Spojrzałem na wiadomość. Może ona mi w czymś jeszcze pomoże.

„Lubiłeś tam spędzać samotnie czas"

Zacząłem się wokół siebie rozglądać. Nie przypominałem sobie, żebym, gdzieś tutaj chodził.

Wsiadłem do samochodu i ruszyłem dalej przed siebie.

Zajechałem do kolejnej kawiarnii, kolejnej, kolejnej i kolejnej.

Właśnie wyszedłem z którejś z kolei.

- Kurwa! - wydarłem się.

Została mi tylko godzina, a ja nadal nie mam pojęcia, gdzie mogę ją znaleźć.

Ponownie spojrzałem na wiadomość. Byłem zdesperowany. Znowu pomyślałem, że to mi w czymś pomoże. Nie myliłem się. Wpadłem na ostanie miejsce.

Kawiarnia „Tik Tok", no tak! Uwielbiałem tam pic kawę, była zawsze dobra. W pewnym momencie przestałem, ponieważ jest na drugim końcu miasta.

Ponownie, wsiadłem do samochodu i ruszyłem. Jechałem jak najszybciej mogłem. Czułem, że tam będzie. Musi...

Po pół godzinie, byłem na miejscu. Podbiegłem do lokalu, który był zamknięty i wyglądał na opuszczony.

Obszedłem go całego i nic nie zauważyłem, a nie będę się włamywał.

Rozejrzałem się wokół i zauważyłem niedaleko las. Ponownie mnie olśniło.

W dzieciństwie często chodziłem do lasu. Na dodatek właśnie tego! Ona musi, gdzieś tam być!

Pobiegłem w stronę drzew i po chwili znalazłem się w lesie. Biegłem przed siebie nie oglądając się na boki. Nie miałem pojęcia, gdzie może być [T/I], ale musiałem się spieszyć. Przystanąłem na chwile i spoglądnąłem na zegarek, który wskazywał godzinę 17:50.

KURWA JIMIN MYŚL NO!

Nie wiedziałem, czy , gdzieś tu jest jakaś chatka, bydynek albo miejsce do ukrycia się. Nie znałem, aż tak dobrze tego lasu.

Po chwili, skręciłem w prawo. Miałem nadzieje, że dotrę przed czasem. Nie pozwolę, żeby jakiś szaleniec skrzywdził mój cały świat. Nie w tym życiu!

Biegłem przed siebie już dobre 10 minut i nic. Ponownie stanąłem. Nagle mój telefon zawibrował.

Nieznany:

Twój czas się skończył, a mogłeś ją uratować.

- Nie to nie, może być prawda. Nic jej nie zrobił - mówiłem sam do siebie.

Nagle usłyszałem krzyk, który dobiegał z mojej prawej. Szybko pobiegłem w tamtą stronę. Biegłem ile sił w nogach, mając nadzieje, że to nie moja [T/I].

Po chwili dotarłem do starej, drewnianej chatki. Znalazłem drzwi i je otworzyłem. Wszedłem do środka, nikogo nie zauważyłem. Kiedy znalazłem się już w domku, zacząłem się rozglądać. Zauważyłem schodki prowadzące na strych. Wszedłem po nich, po chwili znajdując się na górze.

Spojrzałem w prawo i niczego nie zauważyłem, ale gdy spojrzałem w lewo, upadłem na kolana.

Leżała tam moja kochana [T/I]. Wstałem z kolan i podbiegłem do niej. To co ujrzałem wstrząsnęło mną.

Miała dużo ran ciętych. Niektóre głębsze, niektóre nie. Leżała pozbawiona koszulki, w samych spodniach. Nie miła nawet stanika. Jej twarz wyglądała strasznie. Widać było, że umierała w męczarniach. Wokół niej znajdowała się wielka kałuża krwi...

Przytuliłem ją do siebie i zacząłem płakać.

- Przepraszam cię! Tak bardzo przepraszam! - wykrzyczałem dławiąc się własnymi łzami - gdybym się pospieszył! Wróć do mnie! Błagam cię [T/I] wróć do mnie!!! - wrzeszczałem na cały głos.

- No no no - usłyszałem za plecami - spóźniłeś się.

Odwróciłem się w stronę osoby, która do mnie mówiła. Ujrzałem średniego wzrostu mężczyznę, który miał kominiarkę na twarzy.

Nie odezwałem się.

- Kiedyś nie byłeś takim niemową - powiedział - pewnie się zastanawiasz, czemu to zrobiłem. Powód jest prostu, bo cię nienawidzę. Mogłem zniszczyć ci karierę, ale usnąłem po co? Skoro masz tą swoją lalunie, która dalej będzie cię wspierać. Wtedy właśnie wpadłem na ten pomysł. Zabije twoją dziewczynę, a kariera zakończy cię się sama. Dwie pieczenie na jednym ogniu - zaśmiał się - i najwidoczniej mój plan się udał. Tylko boli mnie jedna rzecz, że tak wolno się domyśliłeś o jakie miejsce chodzi. Słabo u ciebie z pamięci Jimin, naprawdę - powiedział.

To jaka ilość złości się we mnie zebrała jest nie do opisania. Wstałem z ziemi i spojrzałem na niego.

- Kurwa jak mogłeś ? - zapytałem, po czym ruszyłem w jego stronę z pięściami.

Nim zdążyłem coś zrobić zostałem postrzelony... i właśnie w tamtym momencie usłyszałem jakiś głos....

Twój JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz