26

272 11 0
                                    

Byłem, gdzieś na polanie. Nie wiem dokładnie gdzie, nie znałem tego miejsca.

Szedłem przed siebie. Pogoda była ładna. Świeciło słońce, ptaki ćwierkały, chyba było lato. Nie wiem.

Rozglądałem się wokół siebie i nie widziałem nic niezwykłego. Nagle zobaczyłem wielkie, stare drzewo, a obok niego dziewczynę. Byłem za daleko, żeby dostrzec kto to.

Ruszyłem w stronę drzewa. Byłem coraz bliżej. Powoli mogłem dostrzec, długie czarne włosy, sukienkę oraz dziewczynę średniego wzrostu.

Po chwili, znalazłem się obok kobiety. Rozpoznałem ją.

- [T/I] ?

- Oo Jimin, skąd się tu wziąłeś - powiedziała melodyjnym głosem.

- Zobaczyłem cię, więc postanowiłem przyjść.

- Ciesze się - stwierdziła - chodź idziemy do domu - oznajmiła tym samym tonem głosu.

Coś mi nie pasowało, ale kompletnie nie wiem co.

Ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku. Raczej powinien wiedzieć, gdzie mieszkam, a kompletnie nic nie poznawałem.

- Coś się dzieje kochanie? - zapytała nagle.

- Nie nic.

- Wyglądasz słabo - przyłożyła swoją rękę do mojego policzka - źle się czujesz? - spytała.

- Wszystko gra. Naprawdę.

Jej ton głosy mi nie pasował. Nie tak mówiła do mnie [T/I]. Nigdy taka nie była. Nie szła skocznym krokiem, nawet gdy miała dobry dzień. Zawsze trzymała mnie za rękę i mówiła słodkie słowa, a teraz szła obok mnie podskakując i śpiewając.

To wszystko jest jakieś dziwne.

Po paru minutach doszliśmy do domku nad jeziorem. Był średnich rozmiarów. Mieszkałem w takim kiedyś.

Stałem przed nim i mu się przyglądałem. Był jakiś taki dziwny. Coś mi w nim nie pasowało, ale nie wiem co.

- Skarbie. Co tak stoisz? - spytała dziewczyna - chodź zrobię obiad - powiedziała.

Nie odpowiedziałem. Wszedłem do domu.

Jego wnętrze było ładne, ale czegoś mi tam brakowało. No cóż, pewnie mam dzisiaj nie swój dzień. Przestałem o tym myśleć i ruszyłem do salonu.

Usiadłem na kanapie włączając telewizor. Oglądałem jakiś program i nagle coś dostrzegłem. Pamietam, że w domu, w którym mieszkałem nad głośnikami miałem zdjęcie z [T/I] zrobione na naszych wcześniejszych wakacjach.

Postanowiłem to sprawdzić. Podszedłem do głośników i zobaczyłem zdjęcie, ale nie te co powinno wisieć. Wtedy zrozumiałem, że nie jestem u siebie.

Jak najszybciej ruszyłem do kuchni.

- [T/I], gdzie my jesteśmy?

- Jak to gdzie? - zapytała - w naszym domu głuptasie - zaśmiała się.

Dobra inny plan.

- Skarbie, gdzie byliśmy na wakacjach?

- Jak to gdzie? Polecieliśmy do Grecji - powiedziała.

Tu cię mam!

- Nie kochanie, polecieliśmy do Hiszpanii.

Po tych słowach, wyszedłem szybko z domu.

Gdzie ja byłem?

Co tu robiłem?

Jak wrócić do rzeczywistości?

Twój JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz