6.1K 312 38
                                    

- Halo? - odebrałem słysząc dzwoniący telefon. Nawet nie zerknąłem kto dzwoni. 

- To my! - usłyszałem krzyk Luhana na co parsknąłem cicho śmiechem gładząc nagie ramie Baekhyuna - Czy mógłbyś włączyć kamerkę? Chcemy porozmawiać 

- Oddzwonię do ciebie jak Baekhyun się wykąpie - odparłem i skinąłem głową do chłopaka wypuszczając go ze swoich ramion - Zadzwonimy za około dwadzieścia minut 

- No dobra - jęknął rozłączając się. Parsknąłem cicho śmiechem i podniosłem się z łóżka idąc zaraz za moim maluszkiem do łazienki. Po wejściu od razu weszliśmy pod prysznic, a ja odkręciłem ciepłą wodę obejmując szczelnie ramionami chłopca.

- Tęsknisz za rodzicami? - zerknąłem na niego gładząc jego polik z delikatnym uśmiechem. Był taki przepiękny i delikatny. Do tego tylko mój.

- Mam ich codziennie w domu. Są strasznie nadopiekuńczy. Jeśli przyjdę z jakimś zadrapaniem czy malinką to zaraz pytanie "Który to drań? Powyrywam mu łapska i odetnę kutasa już nigdy nie zarucha", więc lepiej uważaj. Tato Luhan jest bardzo agresywny jeśli chodzi o jego najukochańszego synusia - zacmokał w moją stronę przez co zacząłem się jeszcze bardziej stresować. Przecież on mnie zabije jak się dowie, że to ja dotykam jego syna w intymnych miejscach.

- Okey zaczynam się bać - wymruczałem drapiąc się po karku

- Jeśli dowie się, że to ty to może śmierć będzie mniej bolesna - wzruszył ramionami i zaczął mnie myć. Czy on właśnie życzy mi śmierci?

- Kochane - cmoknąłem go w czoło i pokręciłem rozbawiony głową.

***

Po kąpieli wyszliśmy spod prysznica ubierając się i wycierając. Gdy byliśmy w końcu gotowi, skierowaliśmy się do salonu. Młodszy ułożył się wygodnie na kanapie a ja odpaliłem laptopa zaraz naciskając na "odbierz". Czemu oni są tak niecierpliwi? Jęknąłem niezadowolony i usiadłem obok Baeka w bezpiecznej odległości.

- No w końcu - usłyszeliśmy syknięcie Lu - Ile można się kąpać, huh? 

- Zajęło mi to zaledwie dziesięć minut, tato - westchnął Bae kręcąc rozbawiony głową 

- Oh no przepraszam... Stęskniłem się za swoim synkiem, wiesz? A tak swoją drogą. Chanyeol co ty masz na szyi? 

Zmarszczyłem brwi i przyjrzałem się w kamerce widząc dość sporo malinek na szyi przez co zagryzłem wargę. Boże Baekhyun kiedy ty zdążyłeś je zrobić?

- Ah to nic wielkiego - pokręciłem głową. Do cholery jaką wymówkę wymyślić? - Umm ja...

- Chłopak wujka Chana przyszedł no i możesz wiedzieć co działo się dalej - wymruczał najmłodszy opierając głowę na ręce

- I ty to wszystko słyszałeś?! Chanyeol jaki ty jesteś nieodpowiedzialny! To ostatni raz kiedy dostajesz Baekhyuna pod opiekę - warknął 

- Baekhyun wtedy z domu wyszedł! - oburzyłem się - Ja opiekuje się nim należycie nie musisz się martwić nie słyszał niczego 

- Przestańcie już - wymamrotał wspomniany - Boli mnie głowa, więc przestańcie krzyczeć 

- Idź mu po leki - wyburczał blondyn sztyletując mnie wzrokiem. Cudownie. Wątpię, że Luhan jako teściu będzie dobry. Podniosłem się z kanapy i skierowałem do kuchni słysząc tylko ostatnie słowa Lu.

- Czy ten łajdak na pewno nic ci nie zrobił? 

Parsknąłem cicho śmiechem i zgarniając leki przeciwbólowe. Nalałem wodę do szklanki zaraz wracając do nich. Gdy tylko wszedłem do salonu było zbyt cicho. Czy coś się stało?

- Wszystko w porządku? - zerknąłem na moje maleństwo podając mu tabletkę i szklankę wody - Jesteś strasznie blady - pogładziłem jego policzek - Powinieneś się położyć 

- Mmm - wymamrotał odchylając głowę do tyłu i połknął tabletkę 

- Widzicie. Chyba musimy kończy - westchnąłem ciężko - Baekkie nie czuje się najlepiej. Dobrze by było jakby się położył spać. Zadzwonimy do was jak tylko poczuje się lepiej i najwyżej będę was informował na bieżąco.

- Jeszcze raz go tkniesz to ci powyrywam łapy - warknął Lu jeszcze przed tym jak się rozłączyłem - Coś czuje, że poznanie ich jako teściów będzie ciężkie.


***

*Gdyby chciał się ktoś spinać to nie są to żadne objawy ciąży! to byłoby za szybko*

Little boy || b.bh x p.cy || Daddy Kink, mpregOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz