①①

4.8K 267 31
                                    

Po powrocie do domu od razu udaliśmy się do salonu a ja wybrałem numer do ulubionej pizzeri Baekhyuna bo stwierdził, że jest głodny i chce pizze jednak nie mógł się zdecydować jaką, więc byłem zmuszony do zamówienia trzech. Nie mam pojęcia kto to zje ale na pewno nie będę tym kimś ja i nie mam zamiaru później tego wyrzucać. Mam przynajmniej taką nadzieję, że nie będę musiał tego robić i po prostu zjemy na kolacje czy coś.

- Chce psa - po chwili odezwał się młodszy patrząc na coś na telefonie i przystawił mi urządzenie pod nos pokazując uroczego szczeniaka, którego właśnie sobie zapragnął.

- Wiesz, że musisz porozmawiać z rodzicami? To nie zależy ode mnie, kotku - westchnąłem opierając się o oparcie kanapy

- Ale dobrze wiesz, że oni się nie zgodzą! - jęknął wydymając wargę - A ja chce go mieć 

- Baekkie. Ten piesek to nie jest zabawka - czuję się jakbym mówił do pięcioletniego dziecka - Dobrze wiesz, że przy nim jest dużo roboty. Musisz go karmić i wyprowadzać na dwór, nie wspomnę o kąpieli, regularnych wizytach u weterynarza i również u psiego fryzjera. Jesteś pewny, że podejmiesz się takiego obowiązku?

- Nadal chce tego psa - założył ręce na klatce piersiowej - Jeśli będzie on u ciebie to częściej będę przebywał u ciebie. Czy to nie dobrze? 

- Dobrze wiesz, że wtedy Luhan by się czego domyślił - wymruczałem niechętnie. Co prawda chcieliśmy im o wszystkim powiedzieć, ale musiał być do tego odpowiedni moment. Nie chciałem im tak po prostu o tym powiedzieć. Najgorsze by było jakby nas przyłapał na całowaniu się lub czymś gorszym.

- Może powiedzmy im o nas jak przyjadą? - spojrzał na mnie smętnym wzrokiem - Nie chce się już ukrywać, a przydałoby się, żeby dowiedzieli się w końcu prawdy... Naprawdę chce być cały czas blisko ciebie i całować cię bez ukrywania się

- Kotek - przyciągnąłem go do siebie na kolana - Dobrze wiesz, że to nie jest takie proste. Również dobrze wiesz jaki Lu jest wybuchowy. Mógłby zabronić nam nawet ze sobą rozmawiać albo na siebie patrzeć. Musimy znaleźć jeden odpowiedni na to moment. Jak przyjadą to poczekamy jeszcze trochę i zrobimy uroczystą kolację, gdzie oświadczymy im nasz związek, jasne?

- Mmm niech będzie - wtulił się w mój tors na co objąłem go szczelniej ramionami kołysząc nami. Naprawdę nie chciałem się z nim rozstawać. Był dla mnie cholernie ważny. Przymknąłem oczy i zacząłem się zastanawiać nad tym jak umrę z rąk Luhana. Przecież to nie jest możliwe, aby ten nas zaakceptował. No chyba, że Sehun załatwiłby całą tą sprawę i udobruchałby go i odpowiednio wypieścił. Jednak wątpię w to, że nawet taki sposób pomógłby nam. 


***

Uwu i jest kolejny! Jak się podoba, pingwinki♥ Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania!

Little boy || b.bh x p.cy || Daddy Kink, mpregOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz