*BAEKHYUN POV*
- Wychodzę kochanie - usłyszałem Chanyeola na co skinąłem tylko głową nie mając nawet odpowiedzieć mu głupiego "Dobrze" - Jaemin powinien być za jakieś dziesięć minut, więc przez ten czas leż i odpoczywaj. Śniadanie już zjadłeś, więc on poda ci tylko leki i będziesz mógł sobie pójść z powrotem spać lub porozmawiać z Jae jak co to tam odpowiada - złożył czuły pocałunek na moim czole na co uśmiechnąłem się lekko zamykając oczy.
Po jakiś dziesięciu może piętnastu minutach usłyszałem trzask drzwi i znajomy mi już głos. Jaemin. Uchyliłem delikatnie powieki i przeniosłem na niego wzrok kiwając mu głową na przywitanie.
- Słyszałem, że już jesteś po śniadanku, więc teraz mogę podać ci leki - odparł z lekkim uśmiechem otwierając swoją ogromną torbę, gdzie miał dosłownie wszystko.
- Woah - jedynie to zdołałem z siebie wydusić po chwili cicho kaszląc - Skąd ty masz tyle tych leków?
- Jestem lekarzem. To normalne - wzruszył ramionami - Ale jeśli boli cię gardło to nic nie mów tylko słuchaj - posłał mi uśmiech i wyjął leki, które zażywałem od wczoraj zaraz mi je podając razem ze szklanką wody.
Wykonałem jego polecenie i westchnąłem ciężko. Naprawdę nie lubię jak ktoś mówi a ja muszę siedzieć cicho. Czuje się wtedy źle. Szczególnie, że jestem straszną gadułą.
- Dobra - spojrzał na mnie i podał mi jeszcze jakieś tabletki - Te są na gardło i masz je ssać
- Mm - skinąłem głową i wsunąłem lekarstwo do ust. Smakowało truskawkami na co zamruczałem zadowolony.
Po chwili usłyszałem dźwięk powiadomienia swojego telefonu. Zerknąłem na niego i zaśmiałem się cicho odczytując wiadomość od Chanyeola.
Yeollie♥: Jak się czujesz, skarbeńku? Jaemin jest dla ciebie miły? Mam nadzieję, że nie zrobił ci krzywdy... martwię się
Parsknąłem cicho śmiechem. Był naprawdę uroczy.
Baekkie❤: Twój przyjaciel przyszedł do mnie zaledwie kilka minut temu. Nawet nie zdążyłby mi krzywdy zrobić, haha. To urocze, że się tak troszczysz
Z delikatnym uśmiechem wysłałem wiadomość jednak nie musiałem długo czekać bo od razu dostałem wiadomość.
Yeollie♥: Na pewno? Jeśli cię skrzywdził to ja mogę to zrobić z nim! Baekkie na pewno w porządku?
- Dlaczego on jest taki głupi? - zaśmiałem się cicho i zerknąłem na mężczyznę, który oglądał jakiś program rozrywkowy
- Kto? Yeol? - gdy skinąłem głową zaśmiał - To normalne. Martwi się o ciebie. Wtedy w każdym widzi wroga co oznacza, że naprawdę mu zależy
Pokiwałem delikatnie głową i zerknąłem na kolejną wiadomość od starszego kręcąc rozbawiony głową. Nie odpisywałem mu przez kilka minut i czy to od razu musiało oznaczać, że naprawdę mnie skrzywdził?
Yeollie♥: Baee na pewno? Muszę mieć pewność. Nie odpisałeś mi na poprzednią wiadomość...
Baekkie❤: Na 1000% jest wszystko dobrze. Nie musisz się martwić. Tylko rozmawiałem chwilę z Jaeminem. Ale chyba położę się spać bo głowa mnie boli.
Yeollie♥: Masz rację. Prześpij się troszeczkę. Musisz nabrać w końcu dużo siły.
Po pożegnaniu się z nim i zapewnienia mu, że nic mi się nie dzieje. Ułożyłem się wygodniej na kanapie tuląc kocyk i zaraz wtuliłem twarz w poduszkę cicho kichając. Boże mam nadzieję, że zasnę i ten pieprzony katar mi nie będzie przeszkadzał. Wydmuchałem jeszcze nosek i z powrotem wtuliłem się w pościel zamykając oczy. Nie minęła chwilę, a już zdążyłem odpłynąć cicho ziewając.
****
No i kolejny rozdział!
Jak się podoba?
CZYTASZ
Little boy || b.bh x p.cy || Daddy Kink, mpreg
FanfictionChanyeol dyrektor jednego z najlepszych liceów w Seulu, a Baekhyun to jego ulubiony uczeń, który uwielbia sprawiać problemy, żeby lądować u niego na dywaniku. Paring główny: Chanbaek Paring poboczny: Hunhan Uwagi: Mpreg, zdjęcia 18+, chat Rozpoc...