①②

4.5K 270 61
                                    

*Tydzień później*

Dziś mieli wrócić Sehun i Luhan ze swojego urlopu. Baekhyun chodził po domu zestresowany jednak nie on jeden. Ja również byłem cholernie zestresowany jednak co się dziwić? Mieliśmy dziś oświadczyć o naszym związku jego rodzicom i moim przyjaciołom. Wiem na pewno, ze Sehun zaakceptuje to bo wie o wszystkim od początku jednak z Lu będzie ciężej.

- Channie - jęknął Baek wtulając się w mój tors. Od razu objąłem go szczelnie ramionami całując w czubek głowy - Boję się... Tak bardzo się boję - wymamrotał prawie, że płacząc na co westchnąłem ciężko. Tak bardzo chciałem go w tym momencie pocieszyć jednak sam się bałem i wiedziałem co będzie dalej. Zagryzłem nerwowo wargę.

- Kotek... Nie tylko ty się boisz - pogładziłem jego policzek - Ja też się cholernie boję jednak przejdziemy przez to razem, tak? - gdy skinął głową posłałem mu delikatny uśmiech i przymknąłem oczy kołysząc nami. Musiałem go w jakiś sposób uspokoić. Po chwili jednak usłyszałem pukanie do drzwi. Uchyliłem powieki i podniosłem się z kanapy.

- Usiądę przy stole - przełknął ciężko ślinę i skierował się do jadalni a ja od razu do drzwi otwierając je. Moim oczom ukazał się obrazek szczęśliwego małżeństwa przez co jeszcze mocniej zagryzłem swoją wargę patrząc na nich.

- Hej... - wymamrotałem wpuszczając ich do środka. Od razu weszli zdejmując z siebie kurtki i buty, a ja zamknąłem za nimi drzwi.

- Coś się stało? - spytał zmartwiony chińczyk - Ktoś umarł? Z Baekkiem wszystko w porządku? - zaczął się niecierpliwić 

- Ze mną w porządku! - po chwili było słychać krzyk Baeka i jego cichy chichot na co odetchnąłem z ulgą. Może sam powinienem zacząć się mniej stresować co nie jest takie łatwe jednak trzeba stwarzać chociaż pozory, nie?

Zaraz całą trójką udaliśmy się do jadalni, gdzie czekał już uśmiechnięty nastolatek witając się ze swoimi rodzicami z szerokim uśmiechem. 

- Mam do was pytanie - zachichotał siadając z powrotem na krześle - Mogę kupić sobie psa? - zaklaskał w dłonie opierając zaraz na nich swoją głowę. No tak ostatnio wspominał, że chce szczeniaka jednak nie sądziłem, że zada im takie pierwsze pytanie. 

- Tak - pokiwał głową Lu całując go w czoło i usiadł do stołu - W sumie czemu nie. Jednak będziesz musiał się nim zajmować bo ja na pewno nie będę tego robił

- Oczywiście, że będę - prychnął cicho, a ja podałem do stołu i życzyłem im smacznego. Im szybciej zjemy tym chińczyk będzie miał jeszcze lepszy humor.

- A tak swoją drogą... Co się działo pod naszą nieobecność? Czy Baek znowu wpadał w jakieś kłopoty u nauczycieli czy tym razem był grzeczny?

- Był grzeczny - wtrąciłem się do rozmowy jedząc - Nie musisz się martwić było w porządku 

- No dobra - kiwnął głową i zmierzył nas wzrokiem - A tak serio to po co chcieliście, żebyśmy przyjechali od razu z lotniska, huh? Obaj jesteście jacyś podejrzani i na pewno nie chodziło o psa! - burknął - Co narobiliście? Przyznajcie mi się od razu przecież was nie zjem... Chociaż nie wiem jaka jest powaga sytuacji.

- Ja i Chanyeol umawiamy się - odparł od razu młodszy na co zagryzłem mocno wargę, a Luhan aż zakrztusił się jedzeniem patrząc na nas z otwartymi oczami.

- Słucham? Czy to jakiś żart? Baekkie, dobrze się czujesz? Może choroba ci jeszcze nie przeszła co? Nie wolno sobie z nas tak żartować, a poza tym Chanyeol jest od ciebie o wiele starszy - wymamrotał 

- To nie żart - tym razem wtrącił się Sehun przez co ten znów się zakrztusił patrząc na niego z mordem w oczach

- I ty o wszystkim wiedziałeś?! - krzyknął podnosząc się z miejsca 

- Uspokój się - sam się podniósł kładąc dłonie na jego ramionach - Przecież to nie my wybieramy z kim się umawiamy tylko nasze serce, kochanie. Nie możesz się na nich złościć o to, że coś czują do siebie. Powinieneś ich zaakceptować tak jak akceptują nasz związek, wiesz?


***

Na tym zakańczam ten rozdział! Troszeczkę się narobiło jednak to nie koniec problemów Chanbaeka i rozzłoszczonego Luhanka :'D 

Z góry przepraszam za ostatnio brak rozdziałów, ale szkoła mnie pochłania całkowicie )): Mam nadzieję, że ten rozdział jest w miarę okay i zapraszam do gwiadkowania i komentowania. Buzi. Kocham was, pingwinki♥

Little boy || b.bh x p.cy || Daddy Kink, mpregOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz