②ⓞ

3.3K 232 29
                                    

Poderwałem się zdezorientowany do siadu i zacząłem głęboko oddychać rozglądając się po pokoju. Kręcąc głową. Przymknąłem oczy i odchyliłem głowę do tyłu czując jak pot spływa mi po karku. Oblizałem usta i spojrzałem na swojego męża, który wpatrywał się we mnie z przerażeniem.

- Kotku... - zaczął jednak przerwałem mu muskając delikatnie jego usta.

- Musisz zadzwonić do Chanyeola i spytać czy wszystko w porządku... Bardzo się martwię proszę cię zadzwoń - wyszeptałem czując łzy na policzkach - Muszę wiedzieć, że nic im się nie stało tylko o to cię proszę i później możemy pójść spać...

- Jest dwudziesta czwarta, kotku - pocałował mnie w czoło i podniósł się do siadu - Oni już pewnie śpią nie chce ich budzić i...

- Zadzwoń do nich - warknąłem zaciskając dłonie w pięści.

- Już dobrze, Lulu - westchnął i wyjął telefon zaraz wybierając numer do Chanyeola dając od razu na głośnomówiący. Po chwili odebrał chłopak cicho sapiąc do słuchawki.

- Halo? - wymamrotał. W tle słyszałem cichy jęk swojego syna na co zacisnąłem usta w wąską linie.

- PARK CHANYEOL! - krzyknąłem do słuchawki - Myślałem, że macie wypadek a ty tak po prostu uprawiasz seks z moim synem! Martwiłem się i... - przerwał mi dźwięk rozłączającego się telefonu na co mruknąłem coś pod nosem...

- Nie krzycz na niego - westchnął Sese obejmując mnie ramionami - Musisz dać im trochę prywatności szczególnie, że nasz syn nie jest małym chłopcem.

- Ale... - przerwał mi.

- Żadne "ale" - pogładził mnie po policzku patrząc mi w oczy - Po prostu musisz wiedzieć, że Baekhyun jest już duży i jeśli on nie chce seksu to sam sobie poradzi z Chanyeolem dobrze wiesz jaki jest... Szczególnie wtedy jak zabierze mu się jakieś kosmetyki, a teraz jest w ciąży, więc będzie jeszcze bardziej agresywny niż przed tym. Pewnie jeszcze nie raz zobaczysz Parka z podbitym okiem.

- Masz racje - wyszeptałem przymykając oczy - Baekkie się na pewno nie da, a w szczególności jemu... Chociaż? Ugh po prostu chodźmy już spać bo jak nie zasnę to pewnie będę kazał ci jechać do nich, żeby rozdzielić ich.

- Pamiętaj, że każdy facet potrzebuje seksu nie tylko Chan - odparł lekko rozbawiony - My też tego potrzebujemy, więc nie masz o co się denerwować po prostu nie myśl o tym co robią. 

- No dobra - wymamrotałem odwracając się do niego plecami - Jak dostaniesz celibat to możesz wszystko zwalić na Chana.

- Ale za co ja? - jęknął przylegając do moich pleców. Już go nawet nie słuchałem po prostu zasnąłem mamrocząc coś pod nosem.


***

Więc tym razem rozdział z perspektywy Luhana czy ktoś się tego spodziewał? XDDDD Bo ja w sumie nie. Do następnego, pingwinki ♥

Little boy || b.bh x p.cy || Daddy Kink, mpregOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz