*BAEKHYUN POV*
Tak bardzo nie miałem siły i ochoty iść do Chanyeola, żeby z nim porozmawiać jednak nie miałem innego wyjścia. Czułem się z tym źle, że nawet mój ojciec nie mógł zaakceptować naszego związku czy ja naprawdę wymagałem, aż tak wiele? W dodatku jeszcze od kilku dni zacząłem czuć się gorzej niż zazwyczaj. Mam nadzieję, że to nie jest żadna choroba i nie będę musiał kolejny tydzień przeleżeć w łóżku na antybiotykach. Gdy byłem w końcu na miejscu wysiadłem z auta ojca i żegnając się z nim skierowałem do drzwi od domu Chana. Nigdy nie pukałem, więc po prostu wszedłem do środka słysząc kłótnię pomiędzy moim chłopakiem a jakąś kobietą. Zmarszczyłem brwi i zdejmując buty skierowałem się wolnym krokiem do salonu.
- Jeśli myślisz, że się mnie pozbędziesz to jesteś w błędzie! - wrzasnęła, a ja stanąłem za ścianą patrząc na tę dwójkę z ukrycia.
- Nic nas już nie łączy czego ty nie rozumiesz?! - warknął już nieźle wkurzony starszy - Łączył nas tylko seks i to w dodatku cztery lata temu, więc czego tym razem chcesz, huh?
- Dobrze wiesz czego chce - podeszła bliżej niego sunąc dłonią po jego torsie. Ten oczywiście ją strzepnął na co odetchnąłem cicho z ulgą.
- Wypieprzaj z mojego domu - syknął mierząc ją wzrokiem. Uśmiechnąłem się pod nosem i pewnym krokiem wszedłem do salonu na co wzrok tej dwójki był skupiony tylko i wyłącznie na mnie.
- Channie... Wszystko w porządku? - wydąłem wargę i zaraz wtuliłem się w jego ramie - Co to za kobieta i co tu robi, huh?
- To nikt ważny, skarbie - pocałował mnie w czoło na co uśmiechnąłem się zwycięsko patrząc w oczy tej szmacie.
- Teraz jesteś z tą dziwką? - prychnęła. Auć... zabolało. Zacisnąłem usta w wąską linie. Jeśli się nie odezwiesz Chan to oderwę ci jajca.
- Nie nazywaj go tak - syknął uderzając z całej siły pięścią w ścianę przez co nie tylko ja skuliłem się w kącie. Nigdy nie lubiłem wkurzonego Chanyeola był agresywny i nie zawsze umiał nad tym panować tak jak w tym momencie - Masz pięć sekund na wyjście z mojego domu albo sam cię z niego wyprowadzę ręcznie.
Dziewczyna nie czekała długo i zaraz wybiegła z domu starszego zdezorientowana. A ja nadal siedziałem w kącie skulony jeszcze bardziej. Czułem się słabo i miałem straszne mdłości przez co zerwałem się z ziemi i pobiegłem do łazienki od razu nachylając się nad toaletą i wymiotując.
- Baekkie? - po chwili przy mnie znalazł się starszy. Po jego głosie było słychać, że jest jeszcze wkurzony i jednocześnie zmartwiony - Naprawdę przepraszam. Nie chciałem cię wystraszyć, kotku - wtulił się w moje plecy przez co go odepchnąłem od siebie. Nie chciałem go denerwować bardziej jednak w tym momencie byłem zmieszany całym tym zajściem. Chciałem tylko wrócić do domu i zakopać się pod pościelą nie rozmawiając z nikim. Czy, aż tak wiele wymagałem?
***
Mamy kolejny rozdział i tajemniczą kobietę z przeszłości Chanyeola.
Co sądzicie?
CZYTASZ
Little boy || b.bh x p.cy || Daddy Kink, mpreg
FanfictionChanyeol dyrektor jednego z najlepszych liceów w Seulu, a Baekhyun to jego ulubiony uczeń, który uwielbia sprawiać problemy, żeby lądować u niego na dywaniku. Paring główny: Chanbaek Paring poboczny: Hunhan Uwagi: Mpreg, zdjęcia 18+, chat Rozpoc...