①⑥

4K 267 56
                                    

*CHANYEOL POV*

Po wyjściu Baekhyuna zrezygnowany opadłem na poduszki przymykając oczy. Przecież to się tak nie może skończyć! Przetarłem twarz dłonią i sięgnąłem po telefon wybierając telefon do Sehuna.

- Halo? - w słuchawce było słychać jego ciche sapanie na co zmarszczyłem brwi. Czyżbym przerwał im podczas seksu? 

- Przeszkadzam? - spytałem rozbawiony i podniosłem się do siadu 

- W sumie to nie - odezwał się po krótkiej chwili - Właśnie wróciłem do domu. Masz wyczucie czasu 

- Huh? To, gdzie ty byłeś?

- Przecież wiesz, że w każdy weekend biegam ty idioto! O czym pomyślałeś? 

- Nie ważne - wymamrotałem przymykając oczy - Czy wszystko w porządku z Baekkiem? Martwię się..

- Mm raczej tak. Luhan poszedł z nim godzinę temu do lekarza bo poczuł się gorzej, więc musieli iść na jakieś badania - westchnął - Jak się czegoś dowiem to dam ci znać - dodał po chwili 

- Dzięki - odetchnąłem z ulgą - Mam nadzieję, że to nic poważnego. Cholera martwię się o niego. Nawet nie pozwolił mi się kontaktować ze sobą przez kilka dni! W paranoje zaraz popadnę - jęknąłem 

- Przyjedź do nas za godzinę. Wtedy dowiemy się razem co dolega mojemu synowi - po chwili się rozłączył.

Typowo. Zawsze, gdy potrzebowałem jego wsparcia chwilę ze mną porozmawiał a później się rozłączał jak gdyby nigdy nic. Zszedłem z łóżka i przeciągając się podszedłem do szafy wyjmując jakieś luźne ciuchy. W bokserkach do nich nie pojadę. Wyciągnąłem zwyczajne dresy i do tego bluzę z kapturem zaraz się w nie ubierając. Poprawiłem jeszcze włosy i zszedłem do kuchni w celu zrobienia sobie jakiegoś jedzenia. Chociaż to zrobię u Sese. On zrobi mi jedzenie dlatego, że nie chciał mnie słuchać. Po założeniu butów wyszedłem z domu zamykając drzwi na klucz.

Gdy w końcu dotarłem do domu przyjaciela bez pukania wszedłem do środka witając się z nim.

- Nie wrócili jeszcze? - zmarszczyłem brwi patrząc na niego 

- Za pięć minut mają być - wzruszył ramionami i wrócił wzrokiem do telewizora na co westchnąłem ciężko kręcąc głową.

- Idę coś zjeść - burknąłem kierując się do kuchni przyjaciela, gdzie zacząłem robić sobie kanapki nucąc coś pod nosem. Po chwili usłyszałem trzask drzwi. Z kanapką w ręce skierowałem się do przedpokoju, gdzie ujrzałem wkurzonego Luhana i smutnego Baekhyuna... 

- Zabije cię - warknął Lu patrząc na mnie morderczym wzrokiem. Mówiłem już jak bardzo kocham Baeka? W takim razie mówię to już ostatni raz w swoim życiu... Chyba czas umrzeć.


***

Okay w końcu coś napisałam! To dopiero początek kolejnej afery. Czekajcie do następnego, buźka pingwinki ♥

Little boy || b.bh x p.cy || Daddy Kink, mpregOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz