5.7K 298 75
                                    

*BAEKHYUN POV*

Z tym bólem głowy wcale nie żartowałem. Od kilku dni nie czułem się najlepiej jednak starałem się tego nie pokazywać, żeby nikt się o mnie nie martwił zbytnio. Narobiłbym tylko niepotrzebnych kłopotów. 

Westchnąłem ciężko słysząc od Chanyeola jaką mam temperaturę.

38,5 stopnia. Cudownie. Większej się nie dało?

Czułem się fatalnie. Wtuliłem twarz w poduszkę zakrywając się kołdrą aż po same uszy i cicho ziewnąłem. 

- Nie pójdziesz tak szybko spać, kotku - odparł Chanyeol odkrywając mi twarz - Najpierw zjesz coś a później dam ci leki, jasne? Nie przyjmuje odmowy, więc nawet nie próbuj zasypiać. Inaczej dostaniesz karę - zacmokał i wyszedł z pokoju na co jęknąłem niezadowolony. Wiedziałem, że chłopak jest bardzo nadopiekuńczy jednak nie sądziłem, że aż tak. Podniosłem się do siadu i oparłem głowę o ścianę.

Tak bardzo nie miałem ochoty na jedzenie jednak nie miałem innego wyboru... Ostatnio zacząłem się zastanawiać czy starszemu zależy na mnie. Chciałbym z nim stworzyć normalny związek, który nie będzie się głównie składał na seksie jednak tym również bym nie pogardził. Tak bardzo chciałbym usłyszeć od niego te dwa cholerne słowa "Kocham cię". Zagryzłem wargę i po chwili wszedł z powrotem do pokoju. 

- Mmm dziękuję - wyszeptałem. Tylko to w tym momencie dałem radę z siebie wydusić. Gardło bolało mnie niemiłosiernie, więc starałem się je oszczędzać.

- Jedz sobie, kotku - odparł gładząc mnie po głowie i zaraz objął mnie w pasie przyciągając do siebie bliżej - Smacznego - podziękowałem ponownie i przeciągnąłem się. Po dość długim czasie dopiero skończyłem jeść przez to, że nie mogłem niczego przełknąć. Zażyłem tylko leki i wsunąłem się pod pościel zamykając oczy. Chce teraz zasnąć i obudzić się zdrowy.

- Dobranoc - wymamrotałem tuląc pościel i cicho skomlałem próbując zasnąć co nie było zbytnio łatwe przez ogromny ból głowy. 

- Dobranoc, aniołku - wyszeptał całując mnie w czoło na co westchnąłem zadowolony chowając głowę w jego torsie. Ułożył dłoń na mojej głowie i wplótł palce w moje włosy delikatnie się nimi bawiąc przez co z tej przyjemności po prostu odpłynąłem ostatni raz ziewając zadowolony. 

*CHANYEOL POV*

Spojrzałem na młodszego z westchnięciem i wyswobodziłem się z jego uścisku szczelnie optulając go kołderką. Wyszedłem z pokoju idąc zaraz do swojego biura, gdzie wybrałem numer do Sehuna.

- Baekhyun jest przeziębiony... A przynajmniej mam taką nadzieję - westchnąłem ciężko - Jutro już zadzwonię po lekarza bo dziś nie chce go męczyć 

- Mmm mam nadzieję, że to tylko przeziębienie - westchnął ciężko - Jeśli to angina albo coś innego to będziemy musieli skrócić swój urlop bo wiem, że Luhan nie wytrzymałby, gdyby był z myślą, że to ty opiekujesz się naszym chorym dzieckiem. A tego żaden z nas by nie chciał - ostatnie zdanie niemalże wyszeptał 

- Dokładnie. Żaden z nas tego nie chce. Obiecuje, że zajmę się Baekkiem należycie - wyszczerzyłem się sam do siebie odchylając głowę do tyłu - Czy moglibyście przedłużyć te wyjazd o jeszcze tydzień?

- Nie wiem, Chan - wymruczał wzdychając - Nie wiem jak Lu na to zareaguje. Może jak dobrze pójdzie to go jeszcze przekonam na dodatkowy tydzień jednak nic nie obiecuje, okay?

- A tak w ogóle to co on robi? - potarłem kark dłonią - Nie słyszę go w ogóle. Kąpie się czy śpi? - zachichotałem 

- Słyszę cię, Chanyeol! - wydarł się na co jęknąłem niezadowolony. Czy on słyszał całą naszą rozmowę? Mam wielką nadzieję, że nie bo nie chciałbym, żebym mi zabrał z domu młodszego. Nie teraz, gdy mam zamiar się nim zaopiekować należycie... Chyba czas porozmawiać z maluchem o poważnym związku. Chce, żeby Luhan dowiedział się co nas łączy jednak jako para, a nie kochankowie na jedną noc. Mam nadzieję, że nie dowie się tego co nas tak naprawdę łączy.


***

Uwu mamy już 2019 rok, jak się z tym czujecie? Piszę ten rozdzialik śpiąca i trochę poddenerwowana jednak mam nadzieję, że wam się podoba!

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU, KOCHANI!

Little boy || b.bh x p.cy || Daddy Kink, mpregOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz