Part 4

1.1K 59 7
                                    

- Tak, więc. Idziesz mnie oprowadzić po okolicy? - zapytał poprawiając pozycję na moim lóżku.

- Umm... To może od razu pójdziemy na kolację?

- No w sumie możemy. załóż sukienkę. Najlepiej czerwoną.

- No, noo.... Chciało by się.

- No tak.

- To może wyjdziesz bo chcę się przebrać?

- Po co?

- Bo chce się przebrać?!

- To nie możesz przy mnie?

- Akurat nie. Wyjazd!

- Okej, okej bez spiny....

Ugrh! Co za uparty chłopak! No to tak. Założyłam czarną sukienkę z koronką, czarne szpilki i jeszcze jakieś dodatki. Popatrzyłam do lustra i przyznam nawet seksownie wyglądałam. Kurde! Dlaczego aż tak ładnie?! To tylko Liam, którego nie znam i nie wiem co zrobi!

- Puk, puk. Gotowa? - usłyszałam Liama.

- Yhmm.... Daj mi jeszcze 5 minut.

- Dobra. Zostaje w środku.

- Niech Ci będzie..

Został w środku, a ja podeszłam do moich półek żeby wyciągnąć prostownicę.

- Co ty jeszcze będziesz robiła?

- Nie widać? Prostować włosy?

- Po co? Tak ci ładniej. - uśmiechnął się szyderczo.

- Dobra.. to chodźmy. - powiedziałam poirytowana.

Liam szedł jako pierwszy, ja szłam tuż za nim i stanęłam, gdy zobaczyłam, że moja przyjaciółka jest w salonie i obściskuje się z jednym z tych gości.

- Liam zaczekaj na mnie przed domem.

- Czekam już piękna....

Wywróciłam oczami i poszłam szybko w stronę obściskiwaczy.

- Lottie? Co ty tu robisz?

Lottie odsunęła się od chłopaka i podeszła do mnie.

- Czemu mi nie powiedziałaś o twoich gościach?!

- Nie interesuje mnie to! Co ty tu robisz z moim gościem!

- Nic.....

- Tak, kurwa nic. Całowałaś się z nim!!

- Ale. Bonnie.... Nie rozumiesz...

Zdjęłam z nóg szpilki i pobiegłam w stronę wyjścia. Wybiegając zderzyłam się z Liamem ale i tak biegłam dalej.

- Bo! Zaczekaj!

- Nie! Zostaw mnie w spokoju!

Nie miałam ochoty w tamtej chwili z nikim rozmawiać. Biegłam jak najszybciej potrafiłam. Miałam pełno łez w oczach. Zwolniłam troche bo zobaczyłam, że przede mną jest rów do przeskoczenia. Już się szykowałam do skoku ale poczułam jak ktoś mnie chwyta w tali.

- Bo, skarbie. Co się stało?

* * * *

( Oczami Liam'a)

Gdy złapałem Bo to poczułem, że się strasznie trzęsie.

- Bo, skarbie. Co się stało?

- Wtedy co powiedziałam, żebyś zaczekał przed domem to zobaczyłam moją przyjaciółkę z twoim kolegą. - powiedziała ze łzami w oczach.

- No i co, że ich zobaczyłaś?

- Całowali się!!

- Nie przejmuj się. Chodź tu.

Przytuliłem ją mocno. Wiedziałem, że ona była tym wszystkim przerażona.

- Chodź. Przejdźmy się gdzieś.

- Dobrze. Ale makijaż... - powiedziała i popatrzyła mi się w oczy.

- Wszystko dobrze.

Potarłem palcem o jej policzek, a następnie pocałowałem. Widziałem, że jakiś chłopak się ciągle na nas patrzy. Złapałem Bo za rękę i ruszyliśmy gdzieś gdzie nas świat poniesie.

* * * *

( Oczami Bo )

- Liam poczekaj. Założę sobie buty. - zaśmiałam się.

- Aaa no tak. - zaśmiał się też pod noskiem.

Założyłam buty i poszliśmy w stronę parku. Liam chciał żebym szła z nim za rękę ale nie chciałam. Nie znałam go. Z telewizji i internetu tak.. Była strasznie niezręczna cisza.

- Tak więc, czym się zajmujesz? - przerwał tą piękną ciszę.

- Jak wiesz chyba, jeszcze się uczę.- odpowiedziałam poirytowana.

Co ja mam się teraz jego zapytać jak wiem? Ugrh...! Nie mam z nim praktycznie w ogóle tematów.

- Aha, a lubisz śpiewać?

- Kocham! - Krzyknęłam. - znaczy... czasem lubię sobie podśpiewywać.

- No, no... Bo ci uwierze.

- No tak.

Usiedliśmy na zielonej ławce. Miło było nawet, a ja myślałam, że będzie głupio lub okropnie.

- Um... Liam. Robi się ciemno.

- No widzę. Co z tego?

- Może pójdziemy już na kolację?

- O tej porze? Nie, nie, nie. Na pewno nie teraz. - zaśmiał się pod nosem.

- Ale jak to? Dobra.....

- Jak chcesz to chodźmy. Ale na razie muszę gdzieś zadzwonić.

- Zadzwoń i pójdziemy.

- Zaraz będę piękna.

Nie wiedziałam do kogo dzwoni. Bardzo mnie to ciekawiło. Tak samo mnie ciekawiło cz z każdą dziewczyną tak robi jak ją spotka. Ja też chciałam do kogoś zadzwonić, ale do kogo? Moja była przyjaciółka mnie zraniła, więc do kogo? Leeroy? Hmm... Nie. Bo od razu by chciał się ze mną zobaczyć.. Poczułam jak ktoś nagle mnie chwyta za nadgarstek. Odwróciłam się i zobaczyłam Harry'ego.

- Jezu Harry! Wystraszyłeś mnie! - krzyknęłam.

- Cii! Porywam Cię piękna.- uśmiechnął się pod nosem brązowowłosy.

- Ale ja...

Chciałam dokończyć, że nie chce nigdzie z nim iść ale przerwał mi wypowiedź pocałunkiem. Gdy poczułam znów jego ciepłe usta, nogi mi się ugięły. Pocałunek odwzajemniłam i pogłębiliśmy go. Nagle Hazza odsunął się ode mnie.

- Chodź szybko, żeby Liam nas nie zobaczył.

Nie miałam jak odpowiedzieć bo byłam w marzeniach. Czułam tylko jak Harry pląta nasze palce. Zaprowadził nas pod jego auto.

- Gdzie mnie zabierasz? -zapytałam jak brązowowłosy zamknął na mną drzwi do auta.

- Zobaczysz mała. - uśmiechnął się tylko pod nosem, a ja zachichotałam bo mnie pocałował w policzek, łaskotając mnie swoimi cudnymi loczkami.

-----

no i jest rozdział 4 :). wiem i tak, że nikt tego nie czyta bo to durne i głupie ale i tak dodaje bo mam nadzieję...

pozdrawiam! xx.

Just be my the last one. Liam PayneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz