Rozdzał 27

487 38 3
                                    

× × × ×

Na to wyszło, że oglądaliśmy dwie części "Hobbit'a". Mi to nawet nie przeszkadzało bo oglądałem pierwszą. Wstałem z kanapy bo mnie tyłek rozbolał i rozciągnąłem się. Hazz dalej nie wychodził z pokoju.

- Jedziecie ze mną do szpitala? - spytałem tych czubków, a oni przytaknęli.

- Przebierzcie się a ja pójdę po Hazzę. - zawiadomił Lou.

Mi wystarczyło założyć kaptur i okulary słoneczne. Louis poszedł tak szybko, pomyślałem, że ma trąbke w dupce. Szedłem za nim ale po woli i po cichu. Zobaczyłem, że drzwi do pokoju Harry'ego są uchylone. Podszedłem po cichu bliżej i zrobiłem większą szparkę. Gdy zobaczyłęm to co tam się działo, wmurowało mnie.

- Louis!? - pisnąłem. - Co to do cholery ma znaczyć!? - ja nie mówiłem, nie krzyczałem. Ja piszczałem.

- Niall'er to nie tak jak myślisz... - zaczął Lou podchodząc do mnie ale ja zamknąłem mu drzwi przed nosem.

Zszedłem na dół, wziąłem kluczyki od samochudu, kurtkę z kapturem i wyszedłem. Okrążyłem mojego Range Rover'a i wsiadłem do niego. Włożyłem kluczyki do stacyjki i popatrzyłem na drzwi wejściowe. Zoaczyłem chłopaków, więc odpaliłem silnik i jechałem przed siebie. Popatrzyłem w lusterko i zobaczyłęm, że oni za mną jadą i wjechałem na autostradę żeby ich zgubić. Gdy mój plan się powiódł, zjechałem z niej i skierowałem się prosto do szpitala. Zaparkowałem najbliżej wejścia i tuż koło takiego samego auta jak moje. Nałożyłem na siebie kaptur i okulary słoneczne, które wyciągnąłem ze schowka. Wysiadłem i skierowałem się do wesjścia. Obróciłem się i zamknąłem samochód. Wszedłem przez główne drzwi i udałem się do recepcji. Za biórkiem siedziała śliczna, młoda dziewczyna. Mogła mieć około 25 lat.

- Dzień dobry. - uśmiechnąłem się do niej. - Szukam Bonnie Fanthor. Jestem kuzynem.

- W takim razie jest na ginekologi w sali.... - zrobiła pauzę. - 32c.

- Dziękuję. - posłałem jej ostatni uśmiech i skierowałem się w wyznaczone miejsce.

Ale chwila. CO!? JAKA GINEKOLOGIA!? Niee... to nie może być prawda. Zacząłem biec, uświadamiając sobie gdzie leży Bonn. Gdy byłem przed drzwiami, spojrzałem przez szybkę i zastałam tam Bonnie i Liam'a leżących i śmiejących się. Otworzyłem dni i podszedłem do nich.

- Hej. - popatrzyłem na Bonn. - Skarbie, co się dzieje? - łzy nabrały mi się do oczu.

- Niall'er powinnam zadać Ci to samo pytanie. U mnie w porządku. - pogłaskała swój brzuch. - Co się stało? - poklepała miejsce koło siebie. Okrążyłem łóżko i usiadłem na wyznaczonym miejscu.

- Nic się nie stało. - złapałem ją za dłoń. - To prawda? - popatrzyłem na jej brzuch.

- Taak. - nagle rozpromieniła się. - To bliźniaki.

Moje oczy zrobiły się jak pięć złotych, a usta uformowały się w literę O . Szybko i delikatnie uścisnąłem Bonnie. Gdy się od siebie odsunęliśmy, drzwi do sali otworzyły się i pojawili się w nich chłopaki. Na ich widok od razu mina mi zrzędła.

- Hej. - powiedzieli równo. - Jak się czujesz? To prawda?

- Hej, dobrze. Tak. - uśmiechnęła się patrząc na Liam'a.

Gdy Bonn spojrzała na Liam'a, Harry stał wryty, a następnie wyszedł trzaskając drzwiami.

- Co się z nim stało? - zapytała młoda.

- Właściwie to nie wiemy... Stał się taki odkąd zabrali Cię do szpitala. - wyjaśnił Lou, a ja spiorunowałem go wzrokiem. - Pójdę z nim pogadać. - wyjaśnił.

- Nie, Louis. Nie pójdziesz. - rozkazałem. Wstałem z miejsca i podszedłem do niego. - Nie po tym co zobaczyłem.... Ja ide. - wyszedłem z sali i naciągnąłem kaptur na głowe wraz z okularami.
Gdzie on do cholery mógł pójść? - pomyślałem.

- Poszedł się przewietrzyć. - powiedziała mi jakaś młoda dziewczyna.

Nic sobie z tego nie zrobiłem tylko zacząłem iść w kierunku wyjścia. Gdy go zobaczyłem siedzącego na schodach, odetchnąłem z ulgą. Popchnąłem drzwi i podszedłem do loczka. Usiadłem na schodku koło niego i się nie odzywałem.

- Kurwa, to moja jebana wina! - poczułem jak spina swoje mięśnie.

- O co Ci chodzi kretynie! Co się z tobą dzieje! - zacząłem na niego wrzeszczeć. - Nie dość, że zachowujesz się jak popieprzony gówniarz to jeszcze to! - troszkę się uspokoiłem lecz nie do końca. - Wytłumacz mi jedno. - popatrzyłem na niego, a ten ocierał łzy z policzków. Nie jest mi go żal. Może troche ale zasłużył sobie.

............................

Suprajs! Jest nooowy rozdział :))

Miał byx w ptk... Ale dodaje dziś :*

Jak myślicie co chce wiedzieć Niall'er?

Dziękuję wam za ponad 2, 5tyś wyświetleń! Jesteście niesamowici!

Enjoy!! Xxx.

Just be my the last one. Liam PayneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz