Gdy wsiadł włączyl silnik i radio to była cisza dopóki w radiu nie pojawiła się moja ulubiona piosenka. Zaczęłam sobie ja pod noskiem nucić.
- Ładnie.
- Ale co? - zawachałam się.
- Śpiewasz.
- W cale nie. Ja tak tylko podśpiewuje bo to lubie. - uśmiechnęłam się do niego.
- No jasne.. A znasz naszą 'nową' piosenke?
- Yyyy?! Co to za pytanie?! - powiedziałam zbulwersowana.
- Coś źle powiedziałem? Jak tak to przepraszam...
- Nie przepraszaj. Ale mi sie o takie rzeczy nie pytaj bo ja jestem... no jestem... - chciałam dokończyć Directioner ale on mi przerwał.
- Jesteś Antyonedirection? - jak to powiedział to zatrzymał się na poboczu by spojrzeć mi w oczy.
- Nie!! Nigdy!! - Boże! Jakie on ma piękne oczy!
- To kim?
- Nie domyśliłes sie jeszcze? Jestem waszą wierną i kochającą Directioner. - mówiłam z uśmieszkiem na twarzy.
- Ja... nie wiedziałem... - spóścił głowe.
- Wiem. Dobrze, że nie byłeś u mnie w pokoju. - zaśmialam sie.
- Mmm... Nie myślałem o tym. DO TERAZ! - powiedział uradowany.
- Kurwa.
- Buahaha. Poczekaj na mnie chwilkę, okej?
- Ok, loczku. - cmoknęłam go w policzek.
Wysiadł z auta zaciekawiony. Dzwonił. Ale nie oddalał się ode mnie tak jak Liam. Kurcze. Ciekawe co on teraz robi. Nie zadzwonie przeciesz do niego... Otworzyłam okno. W aucie tak było duszno, że nie da sie wytrzymać. Przez przypadek usłtszałam pare słów od Harry'ego .
- Stary, nie martw sie. Ona jest teraz ze mną. Zabieram ją nad rzekę. Nie. Nie buj się. Ona jest twoja wiem o tym.
Liam. To z nim gada. Co miały kurwa znaczyć te słowa " Ona jest twoja..." ? Nie jestem niczyja!! Niech to wszyscy zrozumieją!! Zamknęłam szybko okno bo widziałam, że Harry się zbliża.
- Jestem już.
- Widzę.
- Co się stało?
- Jeszcze pytasz??!
- Jesteś zła na kogoś? Na Liam'a?
- Nie! Liam'a zostaw w spokoju. Jestem na Ciebie zła.
- Za co? Że Cię porwałem?
Kretyn.
- Tak! Miałam się z nim dobrze bawić, a ty to zjebałeś!
- Ale pocałunek kolejny raz Ci się podobał. - no co za kretyn! Nie moge go już...
- No i co z tego?! To wspomnienie zostaw sobie i mnie. Teraz mnie zawieź do domu!!
- Dobra, dobra... - wiedzialam! Mięczak!
- Dziękuje.
Jechaliśmy w ciszy. Takiej ciszy to ja nie znosze. Skręciliśmy koło kawiarenki, za którą mieszkałam. Chciałam już otwierać drzwi ale Hazza zablokował je i szybko dodał gazu.
- Co do cholery robisz? Ja mieszkam tam!
- Wiem i co?
- Ja chce tam być? - zaraz go uderze.
- Nie świruj mała. Siedź spokojnie, dobrze?! - uniusł głos na co ja sie przerazilam.
- Bosh... Dobrze mamusiu! - czujecie ten sarkazm??
Dojechaliśmy do jakiegoś parku.
- Wysiadaj.
- Ale Harry? Co ty chcesz zrobić?!
•••••••••••••••••
No :) jest kolejny durny rozdział :)
Miłego czytaniaa ;) xx.
CZYTASZ
Just be my the last one. Liam Payne
FanfictionZwykła dziewczyna. Miała normalne życie. W szkole sie jej udawało aż pewnego dnia ktoś wtargnął w jej życie. Na początku poznawali się, potem gdy miało się stać coś ważnego, stała się przykra rzecz. Powróciła przeszłość. Czy uda się jej ją przezwyci...