Rozdział 31

448 33 4
                                    

Uwaga! Rozdzał zawiera sceny erotyczne przeznaczone dla osób dorosłych!

Podszedłem do niej I oplotłem ją rękami w talii. Zacząłem ją całować po szczęce, szyi, obojczyku i ramieniu. Nie opierała się tylko odchylała głowę żebym miał lepszy dostęp do jej ciała. Powoli zacząłem ściągnąć z niej bluzkę i pieściłem jej piersi przez stanik. Ona odwróciła się przerywając pocałunek by ściągnąć ze mnie koszulkę. Gdy już to zrobiła, położyłem ją delikatnie na łóżku i odpiąłem jej biustonosz. Jak już byliśmy całkowicie nadzy wbiłem się w nią.
Pamiętaj ona jest w ciąży! - podpowiada mi jeden aniołek na ramieniu.
Jeb to! Rżnij ją ile masz sił! - mówi mi diabełek i go słucham.

Wchodziłem i wychodziłem z niej ostro. Jej się to podobało bo jęczała za dwóch. Gdy nasze głosy połączyły się, a się w niej wypróżniłem, a ona wygięła swoje plecy w łuk. Nic nie mówiła. Położyłem się koło niej i nasze oddechy się normowały.

- Liam, nie może się o tym dowiedzieć. - wysapała.

- Wiem i się nie dowie. - położyłem się na boku i zacząłem rysować na jej ciele różne wzorki i napisy.

- Miałeś gumkę? - wypaliła i popatrzyła się na mnie swoimi pięknymi oczyma.

- Nie. - powiedziałem szczerze.

- Jak to, kurwa, nie? - wstała i zaczęła się ubierać.

- No normalnie. Jesteś w ciąży to na chuja... - zrobiłem to samo co ona tylko o wiele wolniej.

- No i? Słyszałeś o przypadkach seksu podczas ciąży? Jakie mogą być powikłania? - pokręciłem przecząco głową. Na cholerę mi było coś takiego, bo nigdy nie spałem z dziewczyną, która była w ciąży... - No właśnie...

XXXX (PERSPEKTYWA BONNIE )

Cały czas nad tym myślę. Co jeśli dziecko urodzi się upośledzone albo coś w tym stylu? Strasznie się boję. Muszę się jak najszybciej umówić do lekarza... Wtuliłam się bardziej w klatkę piersiową mojego narzeczonego.

- Jak Ci minął dzień? - popatrzył na mnie i pocałował mnie w czoło.

- Nijak... A jak wywiad? - zapytałam, zmieniając temat.

- Nawet dobrze. - stwierdził chociaż jego mina mówi co innego.

- Liam?

- Mmm.

- Kocham Cię. - wycedziłam.

- Ja Ciebie też. - powiedział.

- Nie mów tak. - popatrzyłam na niego. - Nie mów też to znaczy jakbyś przytakiwał.

- Kocham Cię. - wystawił mi język, a ja od razu wkradłam się do jego ust.

- Dziękuję. - wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać wzory fryzur.

- Denerwujesz się? - zapytał.

- Czym?

- Ślubem. To już za dwa dni, a ty nie masz sprawdzonej sukni, makijażu i fryzury. - racja...

- No tak... - właśnie wybrałam fryzurę. Teraz wchodzę na Internet i szukam sukni. Wybieram rozmiar S. Zamówiona i kupiona, będzie jutro po południu. Jak na coś takiego to bardzo szybko. Następnie makijaż. Zrobię sobie lekki... Kreski i ty... O nie, jednak nie. Wybrany. - Ja już.

- Co już? - wyciągnął głowę spod telefonu.

- Mam sukienkę, fryzurę i makijaż. - wyszczerzyłam się.

- A kto Ci to zrobi? - uśmiechnął się cwaniacko.

- Wal się. - wsadziłam nos w telefon i zaczęłam przeglądać instagrama. Nic ciekawego nie było, więc odruchowo zobaczyłam czy One Direction dodało jakieś zdjęcia. Zatrzymałam się na nowym zdjęciu Liam'a. Byłam tam ja z telefonem, tak jak teraz. Widniał tam napis Moi kochani. Bonnie, Vivenne i Trevor. Poserduszkowałam od razu. Zrobiłam mu zdjęcie i wstawiłam na swój profil i dodałam napis Mój mały głupi narzeczony;*. Zaśmiałam się i od razu wyszłam z aplikacji. Następnie weszłam na wattpada. Zaczęłam czytać jakieś zajebiste fanfiction o Harry'm gdy Liam zaczął się śmiać.

- Ha. Ha. Ha. Ja głupi? Ja mały? No chyba nie...

- Czy ty przeglądasz mój profil?- zapytałam z ironią.

- Zabronione?

- Woow, Liam James Payne przegląda mojego instagrama. Czuję się zaszczycona!! - uśmiechnęłam się

- Bardzo śmieszne. - musnął moje usta i wrócił do swojej czynności, a ja do swojej.

Czytałam rozdział za rozdziałem. Tak mi się podobało to fanfiction, że opublikowałam post gdzie polecam go innym. Gdy skończyła się pierwsza część, weszłam na drugą. A jak skończyłam drugą to trzecią i tak dalej. Na końcu Pan i Pani Styles umierali razem na łóżku, trzymając się za ręce. Byli uśmiechnięci. Ja wzruszam się na byle gównie, więc jak to zwykle bywa, rozryczałam się. Liam na mnie dziwnie popatrzył i wybuchnął śmiechem.

- Spadaj! To było piękne. - otarłam łzy z policzków.

- Ojojojoj! Mała dziewczynka popłakała się na opowiadaniu. - wydymał wargi i udał rozbawione małe dziecko. Ja za to spiorunowałam go wzrokiem i szukałam następnego.

.................

Heja! Noooo jestem po długiej nieobecnosci...

Mmysle, że nie zmienilam sie ;P

Just be my the last one. Liam PayneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz