Rozdział 24

586 38 7
                                    

Uwaga! Rozdział zawera sceny erotyczne przeznaczone dla osób pełnoletnich. Czytając, robisz to na własną odpowiedzialność.

Moja siostra wypuściła mnie z uścisku i mogłam już normalnie oddychać. Nagle koło nas stanęli rodzice. Harley poszła do pokoju, słyszałam, że płacze.

- Bonnie Fanthor... - zaczął mój tata. Ojojoj.. będzie kazanie. - nie sądziliśmy, że znów ta cholerna.. - nie dokończył bo zobaczył, że w moich oczach zbierają się łzy. - przepraszam.

. Jesteśmy z Ciebie tacy dumni! Nasza mał Boo wychodzi za mąż. - tata zaczął płakać, więc ja zachichotałam i mama kończyła za niego.

- My z tatą chcieliśmy poprosty życzyć wam szczęścia ale.. - przerwała przybliżając się do mnie. - boję się co z fankami Liam'a.. Jak one to przyjmął. Nie myśl, że jesteśmy na Ciebie źli! Nie! Na początku byliśmy ale przejżaliśmy na oczy. Widać, że go kochasz, a on Ciebie. - otarła łzy z policzków. - Nie zatrzymuję Cię już. Pędź do naszego przyszłego zięcia. - zaśmialiśmy się w trójkę, a tuż po tym poczułam rękę na mojej talii.

- Co tak stoicie i śmiejecie! Trzeba świętować! - krzyknął Lou trzymając mnie i dwie lub cztery wódki.

××××

- Chodź, idziemy już. - powiedziałam sztywno i co chwilę czkając.

Boże jak mnie łeb napierdalaaaaa! Wstałam i chwiejnym krokiem ruszyłam w stronę schodów. Wchodziłam wolno, trzymając się poręczy. Gdy dotarliśmy już do mojego, znaczy naszego pokoju, Liam rzucił mnie na łóżko, zamykając drzwi na klucz. Chłopak zaczął się do mnie przybliżać z cwanym uśmieszkiem. Nie powiem....... podobało mi się.

- Liam.. ja... ja chcę Cię piepszyć. - czy ja to powiedziałam na głos? - Znaczyyy...

- Ćsiii. - położył się na mnie delikatnie i zaczął całować po szyi. - Nic się nie stało.. Ale napraw-wde chc-cesz? - zaczął czkać, a ja się zaśmiałam i przytaknęłam.

- Ale wiesz.... - odczekałam chwilę. - ja nadal jestem dziewicą.. - lekko go od siebie odsunęłam, bo chciałan żeby na mnie spojrzał.

- Wiem. Obiecuję, będę delikatny. - ponownie zaczął całować mnie po szyi ale tym razem bardziej namiętnie.

Po szyi przeszedł ścieżką, wzdłuż mojej szczęki do ust. On pierwszy chciał panować ale na to nie pozwoliłam. Obróciłam nas, tak że to teraz Liam był na dole. Zaczęłam zachłannie poruszać biodrami i odpinać koszulę narzeczonego. Czasami słyszałam jego pojękiwania, na co się śmiałam. Gdy już ściągnęłam całkowicie jego koszulę, sama nie byłam dłużna i zdjęłam swoją.

- Bonn... - przerwał i usiadł. - jaka ty jesteś seksowna...

Zaśmiałam się ale kontynuowałam robieranie mojego faceta. Gdyby tylko fanki się o tym dowiedziały... Popchnęłam Liam'a, tak że on znów leżał na plecach. Przejerzdżałam rękami po jego umięśnionym torsie i zjechałam do spodni. Szybko i zwinnie odpiełam, zsunęłam jego rybaczki i rzuciłam na podłoge. Nawet nie wiem jakim cudem ja mu ściągnęłam bokserki. Głupio mi się troche zrobiło.

- Ja-a prze-epra-aszam.. - jąkałam się i chciałam odwrócić wzrok ale nie mogłam bo mnie zatrzymał.

- Nie masz za co! Za niedługo będę twoim mężem i będziesz mnie takiego oglądała non stop! - zaśmialiśmy się. - Ale nie pozostawaj mi dłużna. - ten cwany uśmieszek.

- Ale ja.. - nie moge dokończyć kolejnego pieprzonego zdania.

- Przypomnij sobie, słońce. Tak jak kiedyś..
Tak jak kiedyś... Tak jak kiedyś... - echo rozchodziło się po mojej głowie. No ale cóż tak jak kiedyś to tak jak kiedyś.. Uklęknęłam przed nim i wzięłam jego męskość do ręki. Na początku ścisnęłam, a potem zaczęłam zwinnie poruszać. Po chwili gdy zaczął mi jęczeć wsadziłam go do ust. Każda dziewczyna mówi, ze to nieprzyjemne, a to przyjemne jak cholera. Zaczęłam ruszać głową w górę i w dół, wzdłuż jego penisa.

- O cholera. O cholera. - jeszcze tak kilka razy i moje imię. - Zaraz.. D-doj..

Zanim skończył był już na szczycie. Połknęłam jego spermę, wyciągnęłam penisa z moich ust i usiadłam na nim okrakiem.

- No to teraz pora się odwdzięczyć. - ten przekonujący... Ehhh...

- Mrrr.podświadomośćI like it! - zachichotałam przez jego wery gód Inglisz.

Liam przekręc nas, tak że siedziałam na nim. Powoli zaczął muskać moją szyję, a rękami odpinał i ściągał moje krótkie spodenki. Gdy trafił do mojego czułego punktu, jęknęłam.

- Mogę? - wskazał na biustonosz, na co ja siorunowałam go wzrokiem. - No okej, okej pani niecierpliwa.

- Pani niecierpliwa... poważnie? - zaśmiałam się.

On zamknął mi usta w namiętnym pocałunku. Wygięłam moje plecy w łuk żeby mógł mi lepiej ściągnąć stanik. Zrobił to nim się obejrzałam.
Ma wprawe. Był z tyloma laskami, więc co się dziwisz? - mówi moja podświadomość. Natychmiast ją uciszam i rozkoszuję się dotykiem narzeczonego. Jego usta przenoszą się na moją szyję aż do piersi. Całuje mój dekolt co do centymetra i jedną ręką ściska moją pierś na co pojękuję. Jego druga ręka bawi się moimi majtkami.
On mial racje! Jestem niecierpliwa..

W końcu ściągnął moją bieliznę i przyjrzał mi się od stóp do głów.

- Ja pieprze... - otworzył szeroko oczy. - nie wiedziałem, że mam taką seksowną narzeczoną.

Zachichotałam i przyciągnęłam go za kark. Nasze usta złączyły się w pocałunku ale ja tym razem dominowałam.

- No dobra. - przerwał taki świetny całus... - Teraz stracisz dziewictwo z bóstwem. Oprzyj się wygodnie. - robiłam to co mi kazal. - Rozłuż nogi. - byłam poddenerwowana ale alkohol pulsujący w moich żyłach dodawał mi dotychczas odwagi.

- Może troszke zaboleć. - przygryzł wargę.

Wchodził we mnie powoli i ostrożnie. Wiem, że każda by już krzyczała z bólu ale ja nie. Ja pojękiwałam bo chciałam więcej. Poczułam, że wszedł we mnie całą swoją długością. Nie mogłam powstrzymać moich jęków.

××××

Liam POV:

Gdy zacząłem rozdziewiczać moją narzeczoną to czułem jakbym o czymś zapomniał. Wchodziłem i wychodziłem z niej ostrożnie i wolno. Ona strasznie pojękiwała ale mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Podobało mi się to i w taki sposób oboje byliśmy na szczycie. Wyszedłem z niej i od razu położyłem się koło mojej przyszlej żony. Okryłem nas kocem i obróciłem Bonn, tak że swoimi plecami opierała się o móją klatke piersiową. Pocałem ją w ramie. Ona ani się nie ruszyła ani nic. Przestraszyłem się trochę, więc powoli uniosłem i zobaczyłem, że ona poprostu zasnęła. Uspokoiłem tętno, przysunąłem bliżej siebie moją księżniczkę i usnąłem.

....,.........

Zajebiscie zboczona jestem wiem :)))

xD

Do next :)

Enjoy!! Xx.

Wesołego sylwka!! Xx.

Just be my the last one. Liam PayneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz