Szłam przed siebie rozglądając się oraz podziwiając piękno tego miejsca, ukryte w małych detalach.
Przy ogródku zauważyłam dwie identyczne postacie. Ubrane były w białe kombinezony. Podeszłam i zaczelam:
-Hej, jestem Sophie, my to się chyba nie znamy?- nastała dłuższa chwila niezręcznej ciszy, po której usłyszałam czyjeś śmiechy. Odwróciłam się i zobaczyłam dwóch chłopaków.
- Oni ci nie odpowiedzą. Ale nie wartw się, nawet nam nie odpowiadają... Masz bardzo ciekawy ubiór. Jestem Horace Sumnuson.- Przedstawił się elegancko ubrany, dość młody chłopiec.
-A ja mam na imię Millard Nullings, ale mów mi Mill. - powiedział około czternastoletni chlopiec. Miał on brązowe włosy, zielone oczy oraz regularne rysy twarzy. Był dosyć wysoki jak na swój wiek*
-Cześć nazywam się Sophie White. Miło was widzieć. - w tym momencie zarówno Horacy jak i Millard zaczęli krztusić się ze śmiechu. Nie wiedząc o co im chodzi posłałam im lekkie uśmiechy i ruszyłam dalej.
Po jakimś czasie mojego spacerku zaczęłam kierować się w kierunku sierocińca. Kiedy nagle usłyszałam:
-Ej Sophie choć tu, chcem ci kogoś przedstawić! - usłyszałam krzyczącą w moją stronę Emmę. Spojrzałam na nią i zamarłam tak samo jak osoba, którą chciała przedstawić mi dziewczyna.
Patrzeliśmy na siebie w osłupieniu oraz szeroko otwartymi oczami. Nie mogłam w to uwierzyć przede mną stał...
-Jack? - szeptnełam, a moje oczy się zaszkliły.
-Sophie? - Także odszeptnął, a jak zauważyłam jak jemu też zbiera się na płacz. W końcu nie wytrzymaliśmy i rzuciliśmy się sobie w ramiona. Po moich policzkach spływał wodospad łez. Zauważyłam, że Emma nas opuściła, dając nam chwilkę na osobności. Kiedy wreszcie się od siebie oderwaliśmy, wychrypiałam:
-Jak to się stało, że ty żyjesz? Czemu nie dawałeś o sobie żadnego znaku ? Wiesz jak ja się martwiłam, co przeżywałam po usłyszeniu o twojej śmierci, ile ja nocy przepłakałam będąc pewną, że już nigdy cię nie zobaczę ?- spytałam cicho, pociągając nosem, ledwo powstrzymując kolejną felę łez.
-Wybacz mi, przepraszam Nie byłem w stanie się skontaktować z kimkolwiek.
-Wybaczam ci- lekko się zaśmiałam- To chyba mamy sobie dosyć dużo do wyjaśnienia?
-No chyba tak. - potarł się po karku także się śmiejąc.
Jednak w tamtym momencie żadne z nas nie wiedziało, że byliśmy obserwowani...
. . .
*nie martwcie się, doskonale wiem, że Mill jest noewidzialny, ale reszty odnośnie jego i nie tylko dowiecie się w następnych częściach 😘
CZYTASZ
{porzucone} Osobliwy Dom Pani Peregrine ~ Nowa Osobliwa
FanfictionJest to moja pierwsza książka na Wattpad'zie ❤️ Główną bohaterką tej historii jest szesnastoletnia Sophie White. Pewnego dnia wszystko zaczyna się walić. Śmierć najbliższych, dziwne wydarzenia oraz przerażające potwory, które tylko ona potrafi dostr...