. 17 .

731 33 0
                                    

-Dzieci, pospieszcie się, obiad!

Wraz Jacobem weszlismy do kuchni. Zostały dwa wolne miejsca. Zajęłam to pomiędzy Olive a Emmą, uwcześnie witając sie z resztą osobliwców. Jedynym domownikiem, z którym, od mojego pojawienia się tutaj nie zamieniłam ani jednego słowa był Enoch. Nie wiem co, ale coś mnie blokowało aby to zrobić. Może miałam nadal za złe jemu jego próbę zadania mi bólu?

Usłyszałam, że ktoś wchodzi do jadalni. Podniosłam wzrok, aby dowiedzieć się, kto się spóźnił i momentalnie tego pożałowałam, szybko przenosząc wzrok na swój talerz i jakby to nie pomagało, zakryłam sobie dłońmi oczy.

-O mój boże, Millard, możesz się proszę ubrać?! , nie jesteś niewidzialny aby nic nie musieć nosić?! - mruknęłam.

Każdy tutaj zgromadzony spojrzał się na mnie w osłupieniu, jedynie Mill się speszył i szybko pobiegł do pokoju, aby coś na siebie założyć. Po chwili przyszedł, a wszyscy- co śmieszne, nawet dyrektorka- tak jak się na mnie patrzyli, tak nadal się na mnie patrzą.

-No co? - zmarszyłam brwi w niezrozumieniu.

- Sophie, o to chodzi, że Millard jest niewidzialny- Jako pierwszy odezwał się Horacy. Na mojej twarzy pojawiło się niedowierzanie. Przeniosłam wzrok na niby ,, tego niewidzialnego,,.

-Mill serio tak jest?

-No tak... - zamyślił się - Ej a jak ja w sumie wyglądam?! - zapytał zaciekawiony. Ja w tym momencie wstałam i poszłam do pokoju...

Kiedy wróciłam, wszyscy do siebie nawzajem szeptali. Jedynie O'Connor
wydawał się pogrążony we własnych przemyśleniach, a jak  weszłam trochę głębię, to podniósł swój wzrok na mnie, mimo iż nadal w jego oczach mogłam dostrzec jak  się nad czymś mocno zastanawia.

Ruszyłam w stronę Millarda. Nastała cisza. Otworzyłam dotychczas ściskany mocno przeze mnie szkicownik oraz wyrwałam jedną z wielu kartek,podając ją chłopakowi z lekkim uśmiechem. Mill spojrzał na mnie w niezrozumieniu ale jak dostrzegł co się na niej znajdowało, szybko wstał, uściskał mnie i z zaszklonymi oczami spojrzał na swój portret.

-Dziękuję- powiedział lekko trzęsącym się tonem

-Nie ma za co- usiadłam na swoim miejscu posyłając Mill'owi uśmiech.

Wszyscy podeszli do chłopaka aby spojrzeć na rysunek i przekonać się jak wygląda w rzeczywistości.

Enoch zaczął - Wiesz co Nullings, chyba wolę jak jesteś jednak niewidzialny. Oczy mnie wtedy nie bolą jak patrze ci na twarz...




                      .        .         .

Myślę, że nawet mawet ten rozdział mi wyszedł 😘

{porzucone} Osobliwy Dom Pani Peregrine ~ Nowa Osobliwa  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz