Po chwili patrzenia sobie w oczy, przywitałam się z dziadkiem. Widać było, że staruszek nic jeszcze nie wiedział o tej tragedii. Postanowiłam mu wytłumaczyć, lecz na początku zdjęłam z siebie moje odzienie i ruszyłam w stronę przytulnego salonu, siadając na sofie.
-Moje dziecko co cię do mnie sprowadza? Może herbaty?
-Tak, poproszęDziadek udał się do kuchni a ja w tym czasie postanowiłam wymyślić w jaki sposób go poinformować o śmierci moich rodziców oraz o nadprzyrodzonych rzeczech jakie się dzieją w ostatnim czasie. Postanowiłam jednak nie owijać emeryta w bawełnę i powiedzieć wszystko wprost, bo w końcu nic już nie mam do stracenia...
-To co Sophie cię sprowadza do staruszka?
- Jjjjjaa... - nagle do moich oczu naleciały łzy - rodzice nie żyją...
Kiedy odpowiedziałam dziadkowi o wszystkim, (chociaż sądziłam, że gorzej to zniesie) , widać było w jego oczach niepokój, powoli się do mnie zbliżył i otulił ramieniem pozwalając na to, abym mogła się pożądnie wypłakać. Kiedy się uspokoiłam dziadek oznajmił...
- Kiedyś musiało się coś podobnego stać. Jednak nie wiedziałem, że w tak szybkim czasie cię wykryją.
-Cco?!
-Jak najszybciej, najlepiej jutro. Musimy z tąd uciekać, nie jest już tutaj bezpiecznie. W tym momencie masz iść i spakować najpotrzebniejsze rzeczy: ubrania, prowiant, pieniądze, dokumenty itp.
-Aale gdzie mamy wyjechać?
-Do Walii
Jeszcze przez jakiś czas dziadek mówił coś pod nosem z czego udało mi się jedynie wylapać: sierociniec; głucholce; tak, tak napewno jest osobli...
-Sophie, kochanieńka? Pamiętasz może jak odpowiadałem ci o tym sierocińcu, moich przyjaciołach oraz o pani Peregrine?
-Niezupełnie dziadku, miałam wtedy może ze cztery albo pięć...
-Cholera...
Nastała chwila ciszy. Dziadek szybko wyszedł z pokoju. Po parunastu minutach, w których zdążyłam wypić herbatę oraz zjeść ciastko, które dziadek pozostawił na stole, postanowiłam spełnić prośbę starca i ruszyłam do pokoju gościnnego, gdzie zaczęłam się pakować. Przez internet wpłaciłam pieniądze rodziców na swoje konto bankowe, oraz przygotowałam plecak z najbardziej potrzebnymi rzeczami.
Po jakimś czasie, kiedy zgłodniałam, zeszłam na dół. Poszłam do kuchni i przygotowałam sobie ciepły posiłek. Po zjedzieniu, umylam talerze, wracajac do pokoju spotkałam dziadka, który też się pakował oraz przez ramie rzucił mi abym już poszła spać, bo będę zmęczona.
Przebrana w piżamę, leżałam na łóżku i próbowałam zasnąć, co jak chyba wiadomo, wcale nie było dla mnie takie łatwe. Po jakiejś godzinie takiego leżenia w końcu udało mi się zasnąć...
. . .
😘
CZYTASZ
{porzucone} Osobliwy Dom Pani Peregrine ~ Nowa Osobliwa
FanficJest to moja pierwsza książka na Wattpad'zie ❤️ Główną bohaterką tej historii jest szesnastoletnia Sophie White. Pewnego dnia wszystko zaczyna się walić. Śmierć najbliższych, dziwne wydarzenia oraz przerażające potwory, które tylko ona potrafi dostr...